lek. dent. Agnieszka Mazur-Lesz

lek. dent. Agnieszka Mazur-Lesz

Dziękuję za miłe słowa , motywujące do dalszej pracy :)

lek. dent. Agnieszka Mazur-Lesz

Dziękuję za opinię i zapraszam na kolejne wizyty :)

lek. dent. Agnieszka Mazur-Lesz

Dziękuję za opinię i postaram się na nią rzetelnie odpowiedzieć, chociaż uważam, że jest dla mnie niesprawiedliwa. Po pierwsze bardzo mi przykro, że Pani oraz córka nie są zadowolone z wizyty. Korzystając z opieki stomatologicznej w ramach NFZ warto upewnić się, jakie świadczenia przysługują pacjentowi, co do wizyty adaptacyjnej dziecka w gabinecie, jest ona jednorazowa, stąd moja odpowiedź na pytanie, czy możemy spróbować ponownie- jeżeli dziecka podczas półgodzinnej (nie 15minutowej, jak Pani pisze) wizyty nie udało się namówić, ani rodzicowi, ani lekarzowi nawet do otwarcia ust, kolejna taka wizyta w ramach świadczeń NFZ nie została przewidziana. Przychodząc na wizytę w godzinach pracy lekarza w ramach kontraktu NFZ, należy niestety liczyć się z ograniczonym czasem i kolejką pacjetów oczekującą pod drzwiami, niestety tym regułom podlegają zarówno pacjenci, jak i personel gabinetu (poza tym spóźnili się Państwo z dzieckiem na wizytę, dokumenty tożsamości nie były przygotowane, a pomimo tego personel zrobił wszystko, aby dziecko zostało przyjęte). Trafiają do mnie codziennie dzieci, które boją się dentysty, a mimo to udaje się przeprowadzić leczenie. Pani córka nie wykazała żadnej chęci współpracy, dziecko nie chciało wejść do gabinetu z poczekalni, a potem przez całą wizytę nie udało się nakłonić córki choćby do przeprowadzenia podstawowego przeglądu stomatologicznego. Niestety nie wszystko leży w gestii lekarza, bardzo ważne jest również przygotowanie do wizyty w domu, przez opiekuna, co chyba niestety zawiodło, biorąc pod uwagę zachowanie dziecka przed wejściem do gabinetu. W naszym gabinecie nie stosuje się metod przymusowych podczas leczenia dzieci, nie robimy nic na siłę, dlatego bez chociaż szczątkowej współpracy w postaci otwarcia ust, ciężko wyobrazić sobie inny przebieg wizyty, zakończony sukcesem w leczeniu. Myślę, że nerwowość dziecka, udzieliła się nie tylko mnie, ale również Pani, ponieważ po wizycie, w poczekalni sprawiła Pani córce lanie, na co zwrócili mi uwagę kolejni pacjenci. Jeżeli wydawałam się Pani za mało wyrozumiała dla dziecka i zdenerwowana, potraktuję to jako konstruktywną krytykę i postaram się wziąć to pod uwagę w przyszłości, ponieważ zawsze moim głównym celem jest zadowolenie pacjenta. Mam nadzieję, że uda się Pani znaleźć lekarza, który przekona dziecko do leczenia i spełni Pani oczekiwania.