Moje doświadczenie

Adres

CTPD-diagnoza
Zapłocie 8, Wilanów, Warszawa

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychologów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Konsultacja psychologiczna (pierwsza wizyta)

100 zł

Badania inteligencji

100 zł

Badania psychologiczne

100 zł

Interwencja kryzysowa

120 zł

Konsultacja online (pierwsza)

100 zł

+ 5 usług

W jaki sposób ustalane są ceny?

Opinie pojawią się wkrótce

Napisz pierwszą opinię

Jesteś już po wizycie u Agnieszka Nowicka? Daj znać, co myślisz. Inni pacjenci będą wdzięczni za pomoc w wyborze najlepszego specjalisty.

Dodaj swoją opinię

Odpowiedzi na pytania

4 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

Pytanie dotyczące kryzys w związku

Mam problem z którym przestaje sobie radzić. Jestem z chłopakiem od ponad 4 lat. Mamy po 33 lata. Od dwóch lat namawiam go do wspólnego zamieszkania (on mieszka z mamą ja też). On jest z rozbitej rodzina, tata - alkoholik. Na początku zbywał mnie, że jeszcze nie teraz, że musi mieć stabilną pracę, że jeszcze za mało pieniędzy i tak bez końca. Ostatnio przestał się starać. Mówi, że ciągle nie ma czasu, jak przyjdzie do mnie to się nie spieszy z przybyciem po czym idzie spać i wychodzi o 21. Bardzo mnie emocjonalnie rani, nie angażuje się. Byliśmy na wakacjach to ciągle wisiał z mamą na telefonie (jego pies zachorował). Gdy skończył rozmowę z mamą dzwonił do siostry z tymi samymi pytaniami o psa i tak na okrągło. Raz mówi, że widzi w sobie problem, że mu zależy i nie wie czemu tak się zachowuje po czym zrzuca winę na mnie, że ciągle jestem niezadowolona ( a jak mam być zadowolona , jak on ciągle mnie olewa?). Ja już jestem strzępkiem nerwów. Ciągle łzy cisną mi się do oczu, nie śpię po nocach, boli mnie brzuch z nerwów. Nie wiem, czy czas na rozstanie czy z kimś takim może jeszcze da się coś uratować i jak to zrobić ?

Z Pani słów wynika, że Pani partner jest osobą niedojrzałą osobą do budowania trwałej relacji. Nie wynika z niej natomiast czy powodem jest to spowodowane zbytnim przywiązaniem do matki (rodziny biologicznej ) czy zmęczeniem waszym związkiem, do czego nie potrafi się przyznać. Niewątpliwie pojawiać się zaczynają u Pani problemy psychosomatyczne, które rzutują na bieżące funkcjonowanie. Proponuję zastanowić się nad tym co Państwa połączyło, jak było na początku, i kiedy zaczęło się zmieniać. Czasami trudno samemu uporządkować swoje emocje. Warto wtedy skorzystać z porady psychologa. Oczywiście przy założeniu, że chce Pani pozostać w tym związku.
Pozdrawiam Agnieszka Nowicka

 Agnieszka Nowicka

Pytanie dotyczące kryzys w związku

Chciałbym zasięgnąć porady. Mieszkam za granicą, od roku jestem w związku z dziewczyna, w którym od jakiegoś czasu sytuacja się bardzo pogorszyła. Czuję sie psychicznie torturowany. Tracę komfort życia i mam duże problemy ze snem. Boję się zakończyć ten związek, definitywnie, mimo, że ona obwinia mnie o wszystko złe co sie dzieje miedzy nami. Spędzamy bardzo dużo czasu razem, nie mieszkamy razem ale pracujemy. Także spotykamy sie w tygodzniu w pracy, czasami po za nią, i spędzamy każdy weekend razem. Kłócimy się bardzo często, oczywiście zawsze z mojej winy, przy każdej z nich słyszę, że jeśli sytuacja sie nie poprawi to mnie zostawi. Leczy gdy ja teraz zagroziłem ze już dłużej nie wytrzymam, wracam do polski i to koniec, ona stwierdziła, że beze mnie straci sens w życiu, nie chce już żyć i to napewno dlatego, że ją zdradzam. Są chwile w których czas razem spedzony są cudowne i pełne miłosci, ale szybko weryfikuje to kolejna kłótnia, lecz nigdy w życiu jej nie zdradziłem. Czy to nadal miłość, o którą warto walczyć i dać kolejną szanse ?

Na każdym etapie związku partnerzy borykają się z problemami. To czy potrafią je rozwiązywać i wyciągać z nich wnioski na przyszłość ,czy też prowadzą one do frustracji i rozczarowań jest decydujące dla przyszłości relacji. Z tego co Pan pisze dla Pana związek ten jest dysfunkcyjny, a naprawienie go wymagałoby pracy obu stron. Same deklarcje i przejściowe chwile pozytywne nie zapewnią zdrowej relacji. Być może należałoby podjąć próbę wspólnej terapii. Reakcja na taką propozycję z Pana strony powinna wyjaśnić czy wola naprawy związku jest obustronna.

 Agnieszka Nowicka
Zobacz wszystkie odpowiedzi

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.