Aleksandra Karczmar

Czy powinienem koniecznie skorzystać z pomocy terapeuty? Mam 21 lat i czuję, że przestaje sobie radzić z życiem. Poważne konflikty rodzinne z przeszłości często powracają i bolą, czasem dotykają teraźniejszości, nie rozwijam zainteresowań bo nie mam siły, nie panuje nad studiami, mysle by je rzucić, te które były marzeniem straciły sens. Kompletnie nie funkcjonuje tak jak powinienem w ciagu dnia, czesto płacze z bezradności. Jedynie ulge daje mi to jak się spotkam z kimś z grona przyjaciół i zapomne o swoim obecnym życiu. Czas leci a ja cały czas stoje w miejscu, nie potrafię nic zmienić, czuje ciągle natłok myśli, często jestem zmeczony psychicznie też przez natręctwa, które na codzien mam w głowie. Czuję, ze wszystko mi się po prostu posypało a ja bezradnie tylko przemijam każdy dzień.

Od dłuższego czasu czuję że moje życie traci sens. Nie potrafię się niczym cieszyć. Nie panuje nad swoimi emocjami. Najgorzej jest kiedy użalam się nad sobą i zaczynam płakać. Często nie mogę przestać i czasami trwa to nawet kilka godzin. Mam wrażenie, że mimo braku poważnych problemów, w moim życiu nic się nie układa. Moja samoocena każdego dnia spada. Od dłuższego czasu próbuję zrzucić kilka kilogramów, ale nie mam do tego żadnej motywacji. Czuje się ze sobą coraz gorzej a nie potrafię nic zmienić. Przez to pogarszają się moje relacje w pracy, ze znajomymi i chłopakiem. Zamykam się na wszystkich i na wszystko, nie mam na nic ochoty. Za każdym razem kiedy chcę sięgnąć po pomoc specjalisty, zaczynam myśleć, że wszystkie te problemy sobie wmawiam i nie mam powodu żeby udawać się z tym do lekarza. Czy to mogą być początki depresji?