Aleksandra Stelmach

Niezbyt miła, ale wydaje się kompetentna. Najwnikliwszy wywiad spośród wielu ginekologów, u których byłam. Nie żałuje czasu dla pacjentek. Wszystko tłumaczy, szczegółowo odpowiada na pytania i widać, że zależy jej na dobru podopiecznych.

Do Pani doktor chodziłam od 16 do 21 roku życia. Wizyty były zawsze mało przyjemne. Pani doktor niechętnie udzielała porad twierdząc że od tego jest Internet. Swoje leczenie zakończyłam w momencie nierozpoznania ciąży podczas 2 kolejnych wizyt. Ciąża zakończyła się poronieniem. Pani doktor po wykonaniu USG orzekła że być może to torbiel albo obumarła ciąża. Ostatecznie skierowała mnie do innego lekarza.

Byłam pierwszy raz u Pani doktor zdecydowałam się na wizytę u niej bo podobno miła super. Niestety w rzeczywistości to bardzo nie mile się z askoczylam. Okazało się ze mam nadzerke Pani doktor po informacji ze mam już 7 letnie dziecko i 30 lat nakrzyczala ze ile jeszcze będę czekać że mam zajść w ciążę ze już dawno powinnam mieć drugie. Na moją prozbe o tabletki usłyszałam że po co mi one przecież muszę zajac w ciążę. Kiedy jej mówię że narazie nie chce a zresztą czy my musimy się tłumaczyć lekarzowi ze nie chcemy kolejnej ciąży? Z łaską przepisala mi bardzo drogie tabletki. Może i jest kompetentnym lekarzem Ale jej podejście do pacjentek mało profesjonalne.

Unikać. Wyjątkowo nieprzyjemna, niekontaktowa kobieta. Przy badaniu bardzo niedelikatna, po opisaniu moich objawów podniesionym głosem stwierdziła "wy to sobie lubicie teraz wymyślać" (sic!)

Podczas wizyty informowałam panią doktor o swoich plamieniach, o silnych bólach brzucha. Byłam bardzo niespokojna, czułam, że coś jest nie tak. Dodam, że wizytę miałam o godz. 10:00 w sobotę. Pani doktor zignorowała totalnie moje objawy. Mówiła, że to wzdęcia albo zaparcia. Ale to była moja druga ciąża, wiedziałam, że to nie to o czym mówi. Poprosiłam ją o USG. Zrobiła je z wielką łaską. Była bardzo nieprzyjemna. Widziałam swoje maleństwo. Pomachało mi rączką. Nazajutrz rano o godz. 6:00 niestety poroniłam. To był koniec 3-go miesiąca. Nie polecam tej ginekolog, bo ignoruje i nie słucha swoich pacjentek. Każdy inny lekarz TAK, ale nie ona :-(

Bardzo nie miła pani dr, traktuje pacjentki przedmiotowo,nie wyrozumiała , brak pomocy i informacji na jakikolwiek temat.najlepiej jeśli zaszłaś w ciąze to żebyś wszystko z tej dziedziny miała w małym palcu.

Ocena zmieniona przez moderatora na "słaby".

Leczyłam się u tej doktor pół roku, w rezultacie mój stan jest opłakany. Źle leczyła nadżerke, mimo problemów z okresem i zgłaszanymi przez ze mnie bólami brzucha - zero zainterosowania tym faktem. (Wychodziła prawdopodobnie z założenia, że skoro mam niespełna 20 lat, to boleć musi a ja wyolbrzymiam). Usłyszałam, że boleć musi, że każdą kobietę boli brzuch podczas okresu i jakoś funkcjonują. Nie pomagało, że brzuch zaczynał mnei boleć 3 tygodnie przed okresem, a później ciągle i że okresy miewam co 36 dni. Jedyne badanie jakie zostało wykonane to ctologia, innych poosbno nie trzeba było. Skutki tego podejścia są opłakane. Jak dla mnie totalny brak profesjonalizmu. Najboleśniejsze badanie jakie miałam, totalny brak delikatności, podczas wywiadu potrafi nawet podnieść bezpodstawnie głos na pacjentkę. Zmieniłam dr, czekam na operację, okazało się, że mam ogormnego guza na jajniku...a i moja nadżerka się rozrosła. Po pani dr pozostaje mi tylko \\\"boli, bo musi boleć\\\" i niestety dwu - trzygodzinne czekanie na wizytę Z racji tego, że na wizytę wcześniej się umówić nie można, ma to swoja plusy, jednak dla mnie więcej minusów, chodz w tym przypadku nie warto czekac nawet minuty. Pani Stelmach nie polecam.

Ocena zmieniona przez moderatora na "słaby".

Poleca, jestem jej pacjentka prywatnie mogę dzwonić jak się coś dzieje o każdej porze.