dr Andrzej Bielewicz

Na wizytę przyszłam z USG brzucha (w opisie była informacja, że jest dużo gazu w jelitach) i z wynikiem testu wodorowo-metanowego, który jasno wskazywał na SIBO i IMO. Rozumiem, że to są nowe dolegliwości, ale jednak istnieją i skoro ludzie nie-medycy o nich wiedzą, to lekarze gastrolodzy tym bardziej powinni być na bieżąco. Usłyszałam jednak, że nie będzie na to patrzył, bo to nowy wymysł i czegoś takiego nie ma. Dotknął brzucha (diagnoza - coś z jelitem grubym), zapytał czy mam męża i dzieci, stwierdził, że wyglądam na taką ‚co ma nerwa’, zapytał ‚co mój partner robi kiedy mam nerwa’. Leczenie - dla mojej psychiki radzi mi urodzić dzieci, bo to wszytko jest w głowie, radzi też odstawić alkohol, kawę i papierosy, gotować, mielić na papkę, a po jedzeniu się przeciągnąć. Na pożegnanie usłyszałam, że muszę uwierzyć, że jestem fajną dziewczynką. Na szczęście z polecenia trafiłam na innego lekarza, który mnie zdiagnozował i zaproponował leczenie, które zaczęło działać po kilku tygodniach.

Na wizytę udałam się z objawami ze strony układu pokarmowe. Wizyta rozpoczęła się z ponad pół godzinnym opóźnieniem. Podejrzewałam helicobacter bo na tą chorobę zachorowało w ostatnim czasie 2 bliskich znajomych. Ponadto przed wizytą wykonałam test na obecność tej bakterii - wyszedł pozytywny. Lekarz podczas badania nacisnął na brzuch 1 (!) raz i stwierdził, że to zespół jelita drażliwego wogóle odrzucając to co powiedziałam wcześniej. Pytał czym się zajmuje, czy mam męża. Na pytanie o leczenie jelita drażliwego powiedział, że leki będę brać już do końca życie, ale "Klauduniu nie martw się, będziesz żyć 100 lat!" i dodał, że teraz brzuch będzie mnie boleć już od wszystkiego m.in. od "zmiany faz księżyca"!!! Na odchodne życzył mi "Jasia i Małgosi". Oczywiście po konsultacji z innym lekarzem zaczęłam leczenie na helicobakter.

Jestem zadowolona z wizyty, lekarz wyjsnił, co może być przyczyną moich dolegliwosci, wykonał usg na miejscu. Zalecił dietę, wypisal receptę. Lekarz bardzo kontaktowy, poświęcił mi wystarczająca ilość czasu.

Technik możliwe, że i dobry, badanie USG piersi było tylko kontrolne, więc wykonane na szybko, i też nie wykazało nic złego. Niestety otoczka, wypytywanie dlaczego nie mam dzieci, bo przecież "w Arabii maja kobiety po 10 sztuk", i jak nie wezmę się do roboty to "zaleją naszą rasę białą" bardzo, bardzo nieprofesjonalne.
Lekarz wydawał się bardzo miły, pewnie w ten sposób chciał być zabawny, ale niestety nie był - nie reagował na moje odpowiedzi, które miały zamknąć ten temat.

Zdecydowanie nie polecam. Pan jest co prawda charyzmatyczny ale w ogóle nie słuchał, po co do niego przyszłam. W związku z tym zamiast rozmawiać o potencjalnej diagnozie celiakii i co to dla mnie znaczy, dostałam leki na ból brzucha sprzed 1,5 miesiąca (który już mi minął). A na celiakię to mam po prostu stosować dietę z grubsza bezglutenową. Porażka.

Byłam na wizycie w związku z niepokojącymi objawami ze strony układu pokarmowego. Biorę inne leki, które dodatkowo mi te objawy nasilają w określonych momentach. O czym nie byłam w stanie poinformować lekarza bo nawet nie dał mi dojść do słowa. Najpierw otworzył ulotkę leku który biorę, wyczytał mi jego skutki uboczne i powiedział ze jak to mam to lek do śmieci. Pomijając, że korzyści z jego brania przewyższają działania niepożądane. Zamiast wypytać mnie z czym do niego przychodzę to wypytywał czy dwójka dzieci które mam to dziewczynki czy chłopcy. Dodatkowo stwierdził że skoro mam 2 dzieci to mogę sobie więcej ważyć (mam BMI powyżej 30 czyli otyłość spowodowane leczeniem sterydowym) a nie myśleć o tym aby wyglądać jak wiór. W zaleceniach dostałam "kochać męża i dzieci i przyjść na kontrolę za 2 miesiące". Przyszłam z zupełnie innym problemem, nie przeprowadził wywiadu, całą wizytę odnosił się do mnie "kochana Beaciu" albo "dziewczynko". Do ponad 30 letniej kobiety.

Zdecydowanie nie polecam. Lekarz nie dał mi dojść do słowa, nie spojrzał na wynik, który mu przesłałam – poprosił mnie, żebym mu sama go streściła. Zasadniczo w ogóle nie odniósł się do wyniku wskazującego na przerost metanu, nie zaproponował żadnego leczenia. Chciałam dowiedzieć się, dlaczego mam nawrót choroby, ale lekarz stwierdził, że moje jelita tak mają i tak będzie do końca życia, więc po prostu muszę nauczyć się z tym żyć. Dla wyjaśnienia – SIBO/IMO zawsze wynika z jakiejś nieprawidłowości i to stan, który można wyleczyć. Najwyraźniej lekarzowi się nie chciało.
Do tego zwracał się do mnie „kochana Agniesiu”. Wysoce nieprofesjonalne.

Byłam u doktora na USG jamy brzusznej.
Na samym początku powiedziałam, że od tygodnia boli mnie w jednym miejscu. Doktor ledwo zaczął badanie, a już zdiagnozował jelito drażlwie, bez żadnego wywiadu.
Natomiast 2 razy zapytał gdzie pracuje i namawiał do wizyty prywatnej u doktora.
Natomiast ból ustał kiedy przestałam spac na brzuchu i wydaje mi się, że to była przyczyna.

Dr Bielewicz jest wysoce nieprofesjonalny - komunikował się ze mną jak z dzieckiem.
Przyszłam do doktora na kontrolne USG piersi. Jedno z pierwszych pytań jakie otrzymałam to "ile mamy latek". Podczas badania pytał się "czy badamy regularnie piersiątka". Wisienką na torcie było pytanie o to dlaczego nie mam dzieci oraz opinia "nie ma na co czekać, ci w islamie nie czekają i mają po 10".
Badanie (pomiar usg oraz zalecenia) samo w sobie było dokładne, ale po tym co usłyszałam nigdy więcej nie wrócę do tego lekarza.

Nie chcę generalizować ogólnej wiedzy i fachowości doktora ,opiszę krótko moją sprawę pozostawiając bez komentarza ocenę osób czytającuch opinię.Zgłosiłem sie na USG jamy brzusznej po tygodniu silnych dolegliwości bólowych związanych z kolką nerkową(kamica nerkowa)
Doktor przeprowadził niezwykle szybko badanie usg bez badania okolic lędzwiowych na boku.
Lekarz nie pozwalał dojść do głosu i stanowczo twierdził że to kolka jelitowa ....opis całkowicie prawidłowej wielkości narządów wewnętrznych ,brak nieprawidłowości jakichkolwiek.Okaz zdrowia.
Ból nasilał się w kolejnych dniach więc zgłosiłem się do poradni przyszpitalnej .Na usg Urolog stwierdził duży złóg 13mm x 8mm w miedniczce dolnej.Po wykonaniu Tomografii ogazało się że złóg zatamowal odpływ moczu i doszło do powstania wodonercza wielkości 3cm.
Zostałem skierowany w trybie pilnym na założenie cewnika DJ w celu odbarczenia nerki która w przeciwnym razie mogłaby ulec uszkodzeniu.
Opisuję tę sytuację ponieważ prawidłowa diagnoza jest gwarancją niepowikłanego leczenia ,natomiast zła diagnoza może prowadzić do utraty zdrowia a czasem życia.