Adresy (2)
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych ortopedów w pobliżuPacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych ortopedów w pobliżuCennik
Brak informacji o usługach i cenach
Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.
Moje doświadczenie
28 opinii pacjentów
Ogólna ocena
Sortuj opinie według
Adam Kiczek
Długo walczyłem z dolegliwościami mojego kolana i odwiedzałem innych lekarzy, którzy słodzili, jednak nic ze znaczącej poprawy nie odczuwałem. Problem pozostawał. Postanowiłem więc skontaktować się z Panem dr Andrzejem Perchelem. Człowiek stanowczy i bardzo skuteczny. W czasie pierwszej wizyty określił przyczynę mojego problemu, Po przeprowadzonej operacji przez Pana dr Andrzeja Perchela otrzymałem dokładne omówienie zakresu wykonanego zabiegu oraz zalecenia dotyczące ćwiczeń stawu kolanowego. Teraz po czasie mogę potwierdzić, że zabieg jak i zalecenia były trafne, co widzę po funkcjonowaniu kolana. Jeżeli komuś zależy na szybkim powrocie do zdrowia z zakresu ortopedii (Ponieważ tego dotyczył mój problem), to polecam Pana dr.Andrzeja Perchela.
Mariusz
Wspaniały lekarz,bardzo zaangażowany,jak prowadzi pacjenta to zawsze możesz zadzwonić i odbierze,miałem zerwanego Achillesa ,dwa dni po wizycie już byłem na stole operacyjnym,Pan doktor ma specyficzny humor ale jest bardzo dobrym ,życzliwym człowiekiem no i pełna profesja
Weronika
Na pierwszy rzut oka miły, kulturalny i uśmiechnięty. Po paru minutach zostałam krytykowana za zrobienie rezonansu, bo Pan doktor przez badanie manualne potrafi postawić diagnozę.
Później na przemian zły, bardzo nerwowy, nawet zaczął podnosić na mnie głos i znowu uśmiechnięty, choć ten uśmiech był już sztuczny.
Powiedziałam, że jest to druga konsultacja przed wymianą implantów w kręgosłupie. Pan doktor się zdenerwował, że nie powinnam chodzić do różnych lekarzy i pytać o to samo. Myślę, że się bardzo myli, bo przed tak inwazyjną operacją człowiek chce wiedzieć, czy napewno jest to ostateczność.
Może to i dobry specjalista z długim stażem, ale kompletnie nie ma podejścia do pacjentów. Nie potrafi spokojnie wytłumaczyć na czym rzecz polega, dla laika lekarz powinien być wyrozumiały, szczególnie, że to była wizyta prywatna, więc nie robi łaski za spokojne wyjaśnienie sytuacji, to jest jego praca i za to dostaje wynagrodzenie.
Mam też problem z barkiem, który doktor zbadał i stwierdził, że trzeba wziąć coś na zapalenie, ale nie powiedział co i nie wpisał żadnej recepty.
Poprosiłam także o zaświadczenie lekarskie, którego nie chciał mi wypisać, był bardzo zły i stwierdził, po co mi tyle zaświadczeń. To nie jest Pana interes do czego tego potrzebuje, skoro mnie zbadał i postawił diagnozę to chce to mieć dla swoich celów. Łaski mi Pan doktor nie robi, za to jest pobierana opłata.
Ogólnie wyszłam z wizyty zła, skołowana i bardzo negatywnie zaskoczona. Uważam, ze ten Pan powinien trzymać nerwy na wodzy a nie być agresywnym wobec cierpiących ludzi. Dodatkową zła cecha tego lekarza jest wywyższanie się, tak ja wiem, że to jest Pana zawód ale gdyby Pan poszedł do kogoś z problemem którym nie ma Pan doświadczenia to wypadałoby, żeby wszystko wytłumaczyć na spokojnie bez krzyku.
Z poważaniem
Niezadowolona pacjentka
Jerzy Pieczul
Każde kolano miałem dawno temu kontuzjowane dwukrotnie. Na starość zaczęły się kłopoty. Jakieś 4 lata temu pogorszyło mi się w lewym i dostałem skierowanie na operację. Operacja to z punktu widzenia pacjenta-dyletanta trochę rosyjska ruletka. Jakoś się jednak poruszałem, więc zrezygnowałem z operacji: sam się będę leczył ruchem i jakoś dokuśtykam do drewnianej koszulki. Zawsze żyłem sportowo i miałem mocne przekonanie, że ruch jest najlepszym lekarstwem. Od lat dużo jeździłem na rowerze, a jako siedemdziesięcioparolatek - nawet do 120. km dziennie. Z chodzeniem natomiast było coraz gorzej. Aż doszło do niespodzianki: jednego rana nie mogłem ruszyć nogi nawet o milimetr – taki ból w kolanie. Uznałem swoją porażkę jako diagnosty i autoterapeuty i trafiłem do doktora Andrzeja Perchela.
Po obejrzeniu zdjęć i zbadaniu opuchniętego kolana pan doktor uznał – ależ konkretny, precyzyjny w słowie i zdecydowany w czynach gość! - że wystarczy artroskopia. Ustaliliśmy datę zabiegu, a doraźnie doktor ulżył mi upuszczając z kolana dwie wanienki czarnej jak smoła krwi.
Artroskopia to był dla mnie najbardziej sensacyjny w życiu film – patrzyłem na poruszającego się w moim kolanie krokodylka i nie wiedziałem, co bardziej podziwiać: nowoczesną technikę czy fantastycznego operatora – doktora Perchela. Kolano wyglądało w środku jak stary, zagracony, zasnuty pajęczynami strych, a krokodylek poruszał się w nim z gracją baletnicy i robił porządek. No i zrobił.
Jestem trzy miesiące po zabiegu (piszę 3 stycznia 2019 r,), czyli jeszcze w trakcie rehabilitacji. Ale już jeżdżę na rowerze. Na razie najczęstsza trasa: 10 km na przystań, gdzie przesiadam się na kajak i chodzę po wodzie. Ale po zabiegu już cztery razy objechałem jezioro Jamno dookoła (45 km od mojego bloku) i liczę, że w sezonie znów będą dzienne trasy 80 -100 km. Dzięki panu doktorowi szykuje mi się czwarta lub piąta młodość. Gloria tibi domine medice Andrzeju Perchelu!
Urszula Ida Twarowska
Szukałam właśnie w internecie kontaktu do tego lekarza, dla znajomej, i trafiłam na tę stronę z komentarzami.
W 1996 roku Doktor zoperował mi kolano, o operacji zdecydował po pierwszym badaniu, jeszcze przed zobaczeniem rentgena. Ok, badanie nie było przyjemne, Doktor ma "parę w łapie". Ale chyba jednak to potrzebne, bo kilka lat głaskania tego kolana przez innych chirurgów nie przyniosło żadnych efektów. Co więcej niektórzy twierdzili, że ja sobie wymyślam, że mam bóle urojone. Opuchlizny jakby nie zauważali.
Dr Perchel mi kolano zbadał, zoperował, kazał ćwiczyć i odstawić kule jak najszybciej, po pół roku ponowny zabieg (usunięcie śruby) i do dzisiaj na tej nodze śmigam, biegam i chodzę po górach. Minęło 18 lat od leczenia u tego lekarza i ani razu nie miałam problemu z kolanem.
Czytam tu w komentarzach, że może bywa niemiły. Nie wiem, ja zauważyłam tylko, że jest bardzo konkretny i ceni czas. Z moim kolanem odwiedziłam wielu ortopedów, niektórzy byli "pitu pitu" i usmiech od ucha do ucha... i wychodziłam z gabinetu z zaleceniem okładów z altacetu. Sorry, wolę lekarza bardziej oschłego ale za to znającego się na swojej robocie. Jak będę potrzebowała być pocieszana, to zadzwonię na telefon zaufania a nie do ortopedy.
dżoanka
Na początku pozwolę sobie zacytować pacjenta z 2010 r"Osobościowo bardzo trudny,a fachowo trudno laikowi ocenić"Bingo.Przyszłam do pana doktora z rutynową wizytą(prywatną,żeby nie było)a zostałam zbesztana jak sztubak,pan dr podnosił głos,strofował mnie okrutnie i bardzo źle się wypowiadał o innych lekarzach...Był poirytowany,nie wiadomo czemu,bo sytuacja w gabinecie tego nie wymagała,a na koniec okazało się,że nie trzeba nic leczyć,tylko cieszyć się zdrowiem.Do tej pory nie rozumiem zachowania tego lekarza.
zawiedziony pacjent
Muszę przyznać, że lekarzem jest dobrym. W styczniu tego roku pomógł mi z problemem zapalenia stawu. Chwaliłam go przy każdej okazji i polecałam innym. Dziś jednak doznałam szoku - dzwonię do pana doktora, żeby umówić się na wizytę (problem stawu powrócił), a ten potraktował mnie w bardzo niekulturalny sposób, że pod koniec rozmowy po prostu popłakałam się. To samo można było przecież powiedzieć w milszy sposób. Chyba niektórym lekarzom woda sodowa uderza do głowy i zapominają, że właśnie dzięki nam, pacjentom, dorabiają się majątków. Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie potraktował. To przykre.
Grucha
Jeździłem po "najlepszych" lekarzach w Polsce, w większości stwierdzali zerwane więzadło, pękniętą łąkotkę i jeszcze parę ciekawych rzeczy. Za przeprowdzenie zabiegu wołali w granicach 5-7 tys. zł. Trafiłem do dr Perchela. Nie oglądając żadnych wcześniejszych badań, ani opinii innych lekarzy przebadał najpierw moje chore kolano, a potem zdrowe. Diagnoza była krótka: uszkodzona łąkotka - oderwany kawałek przemieszczał się po stawie i zrobił kilka uszkodzeń, a więzadło jest całe tylko nieco rozciągnięte.
Poddałem się zabiegowi 8 stycznia 2010 roku, po 6 tygodniach zacząłem spowrotem grać w siatkówkę, a po ponad 2 latach zapomniałem, że miałem operowane kolano. Od tego czasu poleciłem kilkunastu osobom z rodziny i znajomych wizytę u dr Perchela i wszyscy są zgodni co do jednego.
Dr Perchel jest wysokiej klasy specjalistą, zna się na swojej pracy i wie jak ją wykonywać.
Dlatego nie mogę czytać takiego pieprzenia, że mi nie pomógł, bo nie dałem sobie zrobić zastrzyku, bo mi kazał trenować i bolało, bo wziął za wizytę 100 zł czy więcej. Zdrowie ma się jedno jeżeli nie dbałeś o nie to nie miej pretensji do lekarza tylko do siebie.
P.S. Dwa miesiące temu mój kuzyn uszkodził nogę piłą spalinową, pracuje w lesie jako pilarz i takie wypadki się zdarzają. Lekarze stwierzdzili, że będzie miał niedowład lewej nogi i zostanie tak do końca życia.
Od wizyty u dr Perchela minął miesiąc, odzyskał czucie w stopie i sprawność ruchową w 80%, a to jeszcze nie koniec rechabilitacji.
Halina
Byłam miesiąc temu, noga dalej mnie boli, nie zostały mi zaproponowane żadne ćwiczenia. Zostałam przyjęta bardzo mile, jednak jak się później okazało - na pokaz. Wizyta bardzo krótka, doktor ciągle rozmawiał przez telefon. Zostały przeprowadzone na mnie bolesne próby, zostałam potraktowana dość wulgarnie oraz zostałam uciszona poprzez krzyki. Bardzo się zawiodłam.
Mir N.
Ciągle uśmiechnięty ale bardzo sztucznie,sam siebie uznaje za geniusza,nie wierzy nikomu,innych lekarzy krytykuje,swe diagnozy stawia pobieżnie zerknąwszy na rtg,usg w ogóle ignoruje,natomiast uciskając moje kolana bardzo boleśnie,oczywiście zaleca operację w Salusie,np.kolano 2tys.Oczywiście nie pyta czy stać cię,czy może w ratach.Pan Perchel naprawdę bardzo kocha pieniądze i chyba trochę zatracił się w pogoni za nimi. Dostaje \"szewskiej pasji\" na pytanie a co z rehabilitacją.Kolana mają się same usprawniać,niezależnie od wieku pacjenta,żadnych lasek czy podpórek.
Osobowościowo bardzo trudny,a fachowo trudno laikowi ocenić
Najczęściej zadawane pytania
-
Jaki jest zakres porad oferowanych przez Andrzej Perchel?Andrzej Perchel to ortopeda.
-
Gdzie Andrzej Perchel ma swój gabinet?Andrzej Perchel przyjmuje pod adresem:
- Wojska Polskiego 50 Słupsk
- Zielona 8 Słupsk
-
Czy Andrzej Perchel przyjmuje online, bez konieczności pojawiania się w placówce?Nie, w tym momencie Andrzej Perchel nie oferuje konsultacji online.
-
Jak Andrzej Perchel umawia wizyty?Pod tym adresem Andrzej Perchel nie podaje swojej dostępności. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu, aby poznać dostępne terminy.
-
W jakich godzinach przyjmuje Andrzej Perchel?Andrzej Perchel udziela informacji o dostępności przy bezpośrednim kontakcie.
-
Andrzej Perchel: co mówią pacjenci?28 osób dodało swoją opinię. Andrzej Perchel ma średnią ocen 5 (na 5 gwiazdek).
-
Jakie ubezpieczenia akceptuje Andrzej Perchel?Andrzej Perchel nie przyjmuje w ramach ubezpieczenia, tylko w ramach płatnych wizyt prywatnych. W razie wątpliwości zalecamy kontakt ze specjalistą.