lek. Anna Dańska-Bidzińska

Cudowna lekarka, wspaniała specjalistka.Bardzo empatyczna, zaangażowana, o ogromnej wiedzy. Nie ma nikogo lepszego, jeśli chodzi o raka jajnika.

Bardzo spodobało mi się, to że Pani doktor, potrafi sluchać i podchodzi indywidualnie, a nie sztambowo do pacjenta i jego problemu. Szczególnie jak jest on niestandardowy i wymaga zarówno wiedzy jak i doświadczenia.
To lekarz z prawdziwym powołaniem, którego ze świecą szukać wielu innych ...

Pani Doktor ma bardzo dobre podejście do pacjetlntki, z zainteresowaniem i szczegółowo wypytała o historię choroby, rozwiała moje wszystkie wątpliwosci, zostałam dokładnie zbadana. Polecam

Najlepszy lekarz na jaką trafiłam potrafi słuchać i postawić diagnozę. Po batalii z innymi lekarzami trafiłam wreszcie na anioła w ludzkiej postaci dziękuję

Dr Dańska-Bidzińska to wybitny onkolog. Jest nie tylko profesjonalistą, ale również wykazuje ogromne zainteresowanie losem pacjentek, które otacza bardzo życzliwą opieką. Wyrozumiała i miła w stosunku do pacjentek. Od trzech lat jestem pacjentką Centrum Onkologii i nie spotkała mnie żadna nieprzyjemna sytuacja. Dr Dańska zawsze służy pomocą i wsparciem. Mam do niej pełne zaufanie. Życzę wszystkim, aby na swojej drodze spotykali właśnie takich lekarzy!

Od kilku miesięcy walczę z chorobą nowotworową. Przeszłam dwie poważne operacje w Klinice Onkologii w Kielcach. Wykryto u mnie bardzo rzadko występujący rodzaj nowotworu. I wtedy kompetencje lekarzy w Kielcach się skończyły. Odesłano mnie do Centrum Onkologii w Warszawie, właśnie do pani doktor Dańskiej-Bidzińskiej. Stwierdzono, że tylko ona zajmuje się takimi wyjątkowymi przypadkami. Na pierwszej wizycie pani doktor wszystko mi dokładnie wytłumaczyła, zapoznała mnie z przebiegiem leczenia i zleciła badania. To ona dodała mi siły, wiary i energii do dalszej walki z chorobą. To wspaniały lekarz i specjalista, który zrozumie, pocieszy i podniesie na duchu. Chociaż czeka mnie jeszcze długie leczenie to już są widoczne pierwsze pozytywne oznaki. Dziękuje Pani Doktor!!! Gorąco polecam!

Polecam gorąco dr Dańską. Dzięki niej wiem że moja choroba nie jest taka zła i groźna, że mogę z nią życ latami, i że nie wymaga chemii ani naświetlań. Gdybym zaufała lekarzom z mojego miasta to już miałabym chemię i żyłabym z piętnem guza bardzo złośliwego z przerzutami do płuc. Dzięki dr Danskiej żyję spokojnie i szczęśliwie, a nie jak na bombie zegarowej !!! Dr Dańska jest miła, życzliwa, mądra i bardzo dociekliwa dzięki czemu wyjaśniła mój problem do końca. Jestem szczęśliwa że trafiłam do pani doktor Dańskiej !!!! Poleciła mi ją znajoma i ja też polecam. Warto u doktor konsultowac rzadkie guzy kobiecych narządów bo się na nich bardzo dobrze zna !!!

Dr Danska - Bidzinska jest nie tylko wybitnym lekarzem i super onkologiem , ale tez cieplym i dobrym człowiekiem. Choruje na raka od prawie 5 lat, miałam już 2 nawroty choroby ale zawsze pani Doktor mi pomogła i wymyśliła takie leczenie ze nawrót się cofał. Zawsze mnie wspiera i wiem że przy niej jeszcze pożyję. Ufamy jej wszyscy w rodzinie. Dziekuję pani Doktor.

Nie wiem skąd bierze sie tyle gorzkich słów na temat dr Anny Dańskiej Bidzińskiej.
Dwukrotnie byłam u niej na wizycie , raz z chorą mamą , drugi raz poszłam sama, żeby dowiedzieć się się o leczenie mamy itp..
Klasa i fachowosc Pani doktor spowodowały , że w obliczu strasznej choroby , poczułam , że mama jest w dobrych rękach.
Pani Dańska-Bidzińska nie jest dla mnie tylko dobrym lekarzem ginekologiem-onkologiem , ale również wspaniałym , ciepłym człowiekiem.

Pani Dr Bidzinska niestety jest bardzo niesympatyczna i nie szanuje godności pacjenta. Po wejściu do gabinetu usiadła i nie zaproponowała pacjentce z bardzo widocznym wodobrzuszem aby spoczęła i ona. Gdy pacjentka tak stała resztakami sił ona na siedząco bardzo zimnym tonem obwieściła , że w sumie można próbować drugiej chemioteraopii ale skoro jest nawrót choroby po 4 miesiącach to i tak nie ma szans. Wszystko to mówiła cały czas siedząc za biurkiem a pacjentka stała. Ostatecznie pacjentka została poddana dalszemu leczeniu i niestety po 1 roku zmarła. Tu było wiadomo , że szanse są małe, ale szczególnie w tej sytuacji wskazana jest empatia i odrobina delikatności podczas rozmowy na temat rokowań. No i zwyczajnie kultura wymagałaby żeby zaproponować drugiej osobie w pokoju aby usiadła.