Moje doświadczenie
Adres
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych psychoterapeutów w pobliżu1 opinia pacjenta
Ogólna ocena
Sortuj opinie według
Paweł
Pelen profesjonalizm i zaangażowanie na wizycie. Bardzo indywidualne podejście. Od pierwszej wizyty dobrze układająca sie rozmowa.
Odpowiedzi na pytania
5 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl
Moja mama jest alkohloiczką od ponad 10 lat. Nie wypiera sie tego, wie o tym najblizsza rodzina (ja, brat, zona brata i jej rodzina oraz mąż mamy). Przebyła dwie nieudane terapie i jedną zakonczona sukcesem. Wytrwała 2 tyg. w szpitalu, bylo tam mnostwo zajec i ludzi z podobnymi uzaleznieniami (w tym lekomani, narkomani, bulimiczki, alkoholicy). Po wyjsciu mama byla zadowolona, usmiechnieta. Dzwonilysmy do siebie codziennie, bylo duzo lepiej. Po pol roku od zakonczenia terapii mama znow zaczela pic. Czesto dzwonie do niej przed poludniem i slysze ze juz wypila. Tata jest zalamany, co jakis czas mowi ze nie zniesie tego dluzej, mowi o rozwodzie. W miedzyczasie poznal kobiete na portalu. Twierdzi ze to tylko kolezanka ale pisza codziennie maile. Tata opowiada jej duzo o naszych rodzinnych 'brudach'. Mama podlamala sie tym jeszcze bardziej. Sa momenty ze nie pije tydzien a potem wpada w cug. Przez picie stracila prawo jazdy, nieraz palila garnki w domu. Policja kilka razy przywozila ja pijana do domu, bo lezala pod lawka w parku. Mama jest na emeryturze, ale kiedy jeszcze pracowala lubila to. Pracowala a potem wracala do domu i pila. Siedziala sama przed telewizorem i pila niby wino, potem juz wiecej ukratkiem. Tata niewiele robil. Najczesciej awantury na drugi dzien jak wytrzezwiala. Wiem ze wiele wycierpial jak i ja z bratem, ale przez wiele lat liczyl, ze nastapi cud i mama ot tak przestanie pic. Mama nigdy nie byla agresywna, czesto gotowala smaczne obiady. Ja i brat skonczylismy studia, mamy dobra prace. Nigdy nie sprawialismy wiekszych problemow. Czesto jezdzilismy na wakacje. Tata czesto dostawal szalu i krzyczal. Czasem tez na mnie i brata ale glownie na mame. Wedlug mnie wiekszosc powodow byla błacha. Mama wtedy zamykala sie w sobie i rzadko reagowala atakiem. Po prostu siedziala cicho. Nie rozmawiali prawie wcale o ich małżenstwie. Tata nie ma pamieci do dat, nie przynosil kwiatkow na rocznice slubu czy urodziny. Wiem ze mame to bolalo, ale nigdy nie mowiac tego. Po prostu byla smutna i siegala po butelke. Chowala je po calym mieszkaniu, potem pila w piwnicy, aby nikt sie nie domyslal. Potem oczywiscie wracala nietrzezwa. Odkad wyprowadzilam sie z domu (jak i moj brat) zaczelo byc jeszcze gorzej. Mama potrafila pic 2-3 dni. Wtedy mało jadła a w lodówce leżało zaplesniale jedzenie. Boje sie ze tata ją zostawi, a ona zapije sie na smierc. Mieszkam za granica i nie moge tego kontrolowac na biezaco, ale dzwonie do niej codziennie, nawet kilka razy w ciagu dnia, zeby sprawdzic czy nic sobie nie zrobila. Tata ja czasem zabiera gdzies ale rzadko bo jest zly za to co robi. Potem ona znow pije i kolko sie zamyka. Mysle o leku esperal, bo nie widze juz szansy ani w terapii ani w psychologu. Bardzo prosze o pomoc, bo sytuacja tez bardzo zle wplywa na moje zycie i mojej rodziny. Czesto placze i mam koszmary. Problemy ze snem sa codziennoscia.
Witam,
Proponuję, aby Pani skorzystała z terapii dla Dorosłych Dzieci Alkoholików. Pani opisuje cierpienie całej rodziny, ale mocno wybrzmiewa też Pani stan emocjonalny. Życie z alkoholikiem jest trudne, a uzależnionym pozostaje się do końca życia. Należy więc unikać alkoholu nawet po udanej terapii. Może Pani próbować wpłynąć na swoją matkę ale nie wiadomo czy będzie miało to sens i jaki będzie tego skutek. Jest Pani dorosłą osobą i dobrze by było, aby Pani nabrała sił i zatroszczyła się o samą siebie właśnie dzięki specjalistycznej pomocy. Proponuje również skontaktować się z ośrodkiem leczenie uzależnień i tam zasięgnąć fachowej porady, czy Pani matce można w jakieś formie pomóc na dzień dzisiejszy.
Pozdrawiam,
A. Podstawska
Mam bardzo duży problem z moim synem ma 34 lata, żonę i 2 małych dzieci w wyniku brania narkotyków zachorował na psychoza, schizofrenię dwubiegunowa. I nie chce się leczyć ma brać 100 migramow ketralu na noc i nie możemy go Przekonac aby brał leki teroryzuje cała rodzinę nie wiemy jak go przekonać. Proszę o pomoc. MAJA
Witam,
Może Pani spróbować porozmawiać z pracownikami pomocy społecznej, którzy wytłumaczą czym jest wniosek o przymusowe leczenie. W przypadku agresji najlepiej wzywać karetkę, ale warto pomyśleć o leczeniu szpitalnym w dłuższej perspektywie dla dobra całej rodziny. Nie musi Pani iść z partnerką syna do ośrodka pomocy społecznej. Wystarczy, że Pani opowie o tym co się dzieje i o tym, że martwi się Pani o wnuków, synową i o syna.
Pozdrawiam,
A. Podstawska
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Zaburzenia nastroju w Rzeszowie
Niskie poczucie własnej wartości w Rzeszowie
Zaburzenia emocjonalne w Rzeszowie
Kryzys emocjonalny w Rzeszowie
Zaburzenia osobowości w Rzeszowie
Zaburzenia odżywiania w Rzeszowie
Zaburzenia w relacjach międzyludzkich w Rzeszowie
Zaburzenia psychosomatyczne w Rzeszowie
Choroba afektywna dwubiegunowa w Rzeszowie
Więcej (15)