lek. dent. Anna Śmiga-Witas

Brak kultury, wykrzykiwanie, unoszenie się, ciumkanie, mlaskanie nigdy w życiu nie miałam z takim człowiekiem w stomatologii do czynienia. Miałam 1 ząb do wstawienia, ta Pani stwierdziła, że musi go zrobić kosztem 5 zębów obok. Byłam w wielu klinikach porównując ceny i w każdej opierali go na 2 bocznych. Widzę, że nie ja jedna byłam tak potraktowana. Nie polecam.

lek. dent. Anna Śmiga-Witas

Pani E.G
Ze względu na etykę lekarską nie będę informować , jakie ma Pani dolegliwości. Natomiast informacje, które Pani podaje nie są prawdziwe.
Żeby pacjenta wyleczyć, należy patrzeć na niego kompleksowo i nie szkodzić mając na celu długoterminowy sukces terapeutyczny. Nie pozwoliła mi Pani na pełną diagnostykę , obrażała lekarzy, którzy dotychczas Panią leczyli.
Proszę jednak zmienić nastawienie do lekarzy, zaufać w końcu jakiemuś stomatologowi, bo przede wszystkim chcemy Pani zdrowia i patrzymy na pacjenta z szerszej perspektywy.

Moja wizyta przebiegła w miłej atmosferze. Wszystko odbyło się prosfesjonalnie. Pani doktor zdecydowanie godna zaufania i kontaktowa. Polecam serdecznie.

lek. dent. Anna Śmiga-Witas

Dziękuję!

Leczę się i Pani doktor od lat i nie tylko ze względu na jej profesjonalizm i zaangażowanie ale również (a może przede wszystkim) ze wzgledu na jej podejście do pacjenta i .... poczucie humoru! Jedyne zastrzeżenie to problem z prowadzeniem dyskusji gdy trzyma palcew moich ustach ;-).

lek. dent. Anna Śmiga-Witas

Dziękuję!

Pragnę podkreślić, że oceniam Panią Doktor po jednorazowej wizycie. Umiejętności zawodowe to za mało, by być bardzo dobrym, czy też dobrym lekarzem. Moje zastrzeżenia - Pani Doktor jest obcesowa, momentami wręcz niegrzeczna. Zwróciłam, więc Pani Doktor uwagę - grunt to dobre wychowanie. Przyjęła to bardzo źle, żeby nie powiedzieć histerycznie. Zaproponowała wizytę u innego lekarza, w innym gabinecie... Zgodziłam się uprzejmie pod warunkiem, że zorganizuje wizytę "tu i teraz", gdyż opieka nad dzieckiem, które zostawiłam w domu kosztuje. Pani Doktor wycofała się, ale tylko na chwilę. Usłyszałam jaka to ważna jest Pani doktor i takie tam..., że w ogóle nie powinnam była zostać do niej zapisana. Pod koniec wizyty usłyszałam, że wtargnęłam do jej gabinetu i byłam agresywna, a cała wizyta została nagrana. Nie ukrywam, że odetchnęłam z ulgą i poprosiłam o wspólne odsłuchanie nagrania. Podkreślam, że wszystkiemu przyglądała się obecna w gabinecie Pani higienistka. Nie przeszkadzało to Pani Doktor naginać fakty i wybielać się pod koniec wizyty. Pozdrawiam serdecznie,