lek. Anna Stanisz - Laitl

Polecam z całego serca. Najlepszy lekarz na jakiego trafiłam. Potrafi wyleczyć,wysłuchać i daje sie wygadać. Jedyna w swoim fachu. Ja osobiscie jestem bardzo zadowolona:-) Pozdrawiam i polecam

"Witam, byłam u Pani doktor na wizycie 4 razy z czego 3 razy bardzo się zawiodłam. Pani doktor w ogóle nie słucha co się do niej mówi. Rozumiem, że jest lekarzem, ale my kobiety również w jakiś sposób znamy swoje ciała i możemy mieć jakieś podejrzenia. Może po kolei. Rozumiem, że większość Pań chwali sobie tego lekarza, tylko pytanie, czy nie są to przypadki prawidłowo prowadzonej ciąży bez żadnej komplikacji itd? Pierwszy raz zawiodłam się na Pani doktor, kiedy udałam się do niej w 7 miesiącu ciąży (mój lekarz akurat był na urlopie) i dostałam leki, których w ciąży przyjmować nie wolno (tak mówiła ulotka)!!! Przecierpiałam i poczekałam na powrót swojego lekarza. Drugi raz zawiodłam się kiedy musiałam zapłacić za zabieg przeprowadzony w szpitalu. Sądziłam, że będzie to zabieg "na nfz", ale pani doktor upomniała się o "swoje". Pytanie: czy w szpitalu przyjmuje się prywatnie? Na szpitalnych urządzeniach przeprowadza się zabiegi i każe się za to płacić? Było mi bardzo przykro ponieważ ewidentnie sytuacja wskazywała na "parcie na kasę". Trzeci raz zawiodłam się na Pani doktor, kiedy tłumaczyłam jej, że myślę, że jestem w ciąży max 3-4 tydzień. Ale lekarz wie lepiej i po przeliczeniu czasu od ostatniej miesiączki (7tygodni) stwierdziła, że o żadnej ciąży mowy być nie może, że to tylko cysty na jajnikach :-( przepisała hormony. Na szczęście tych leków nie zaczęłam brać tylko udałam się do lekarza, który prowadził moją pierwszą ciążę i już po badaniu ginekologicznym stwierdził, że jestem w ciąży. USG również wykazało pęcherzyk ciążowy. Obecnie jestem w 7 tygodniu ciąży i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że nie będę miała potrzeby skorzystania z usług Pani doktor. Według mnie liczy się tylko kasa!!! Za każdym razem 100zł za wizytę i zero wysłuchania pacjentki. Nawet karty nie są prowadzone, historia - nie ma czegoś takiego. Karta pacjentki to zwykły karteluszek z imieniem, nazwiskiem, adresem i peselem, ew. informacją o porodach. Przykro, że musiałam to pisać, ale może inne panie nie będą miały tak przykrych doświadczeń i wszystko pójdzie dobrze i Pani doktor będzie dobrze prowadziła ich ciażę i również sprawy ginekologiczne z ciążą nie związane."

Nie zgodzę się z Panią.Pani doktor karty prowadzi, jak i cała dokumentację. Nawet prosi o doniesienie innych wyników badań. To co masz do powiedzenia wysłucha,skomentuje,poradzi,a w razie wątpliwości albo niezrozumienia wyjaśni. Wizyty u niej są przyjemne i poświęca dużo czasu dla każdej swojej pacjentki. Wizyta w jej rodzinnej mc. (przyjmuje w soboty,Milówka)

Witam, byłam u Pani doktor na wizycie 4 razy z czego 3 razy bardzo się zawiodłam. Pani doktor w ogóle nie słucha co się do niej mówi. Rozumiem, że jest lekarzem, ale my kobiety również w jakiś sposób znamy swoje ciała i możemy mieć jakieś podejrzenia. Może po kolei. Rozumiem, że większość Pań chwali sobie tego lekarza, tylko pytanie, czy nie są to przypadki prawidłowo prowadzonej ciąży bez żadnej komplikacji itd?
Pierwszy raz zawiodłam się na Pani doktor, kiedy udałam się do niej w 7 miesiącu ciąży (mój lekarz akurat był na urlopie) i dostałam leki, których w ciąży przyjmować nie wolno (tak mówiła ulotka)!!! Przecierpiałam i poczekałam na powrót swojego lekarza.
Drugi raz zawiodłam się kiedy musiałam zapłacić za zabieg przeprowadzony w szpitalu. Sądziłam, że będzie to zabieg "na nfz", ale pani doktor upomniała się o "swoje". Pytanie: czy w szpitalu przyjmuje się prywatnie? Na szpitalnych urządzeniach przeprowadza się zabiegi i każe się za to płacić? Było mi bardzo przykro ponieważ ewidentnie sytuacja wskazywała na "parcie na kasę".
Trzeci raz zawiodłam się na Pani doktor, kiedy tłumaczyłam jej, że myślę, że jestem w ciąży max 3-4 tydzień. Ale lekarz wie lepiej i po przeliczeniu czasu od ostatniej miesiączki (7tygodni) stwierdziła, że o żadnej ciąży mowy być nie może, że to tylko cysty na jajnikach :-( przepisała hormony. Na szczęście tych leków nie zaczęłam brać tylko udałam się do lekarza, który prowadził moją pierwszą ciążę i już po badaniu ginekologicznym stwierdził, że jestem w ciąży. USG również wykazało pęcherzyk ciążowy. Obecnie jestem w 7 tygodniu ciąży i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że nie będę miała potrzeby skorzystania z usług Pani doktor.
Według mnie liczy się tylko kasa!!! Za każdym razem 100zł za wizytę i zero wysłuchania pacjentki. Nawet karty nie są prowadzone, historia - nie ma czegoś takiego. Karta pacjentki to zwykły karteluszek z imieniem, nazwiskiem, adresem i peselem, ew. informacją o porodach. Przykro, że musiałam to pisać, ale może inne panie nie będą miały tak przykrych doświadczeń i wszystko pójdzie dobrze i Pani doktor będzie dobrze prowadziła ich ciażę i również sprawy ginekologiczne z ciążą nie związane.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Polecam,dzięki Pani Doktor mogę dziś cieszyc się macierzyństwem,po kolejnym poronieniu,trafiłam do Pani Ani,która poprowadziła moja ciąże do szczęśliwego rozwiązAnia.

miałam bardzo powazny problem i do pani doktor trafiłam przez przypadek ale jestem z niej bardzo zadowolna. teraz lecze sie u pani doktor i nie zamieniłabym jej na innego lekarze. goraco polecam pania Anie

Czytalam opinię i zgadzam się z większością.Pani doktor osoba serdeczna,życzliwa i bardzo dobry fachowiec.Jest roztargniona i dlatego "kartotekę"mam przy sobie jak jestem na wizycie obojętnie w którym gabinecie mam ją z sobą.Córka Magdalena to jej przeciwieństwo kasa,kasa i jeszcze raz kasa,robiła mi zabieg i proponowała usunięcie "wszystkiego"(Pani dr Anna była na urlopie i oddała mnie w ręce córki)zabieg spaprała po powrocie Pani Anna naprawiła wszystko mówiąc ..jak chce usuwać to niech sobie usunie.....
Serdecznie polecam Panią dr Annę Stanisz-Laitl i ODRADZAM Magdaleną Laitl-Mitas

doskonały fachowiec, rozumie kobiety,można oddać się "w jej ręce" z pełnym spokojem i zaufaniem.

Prowadziła moją ciąże ,mimo że miałam problemy dziś jestem szczęśliwą mamą;).
Można jej wszystko powiedzieć nie czuję się skrępowana.Odpowie na każde pytanie.Co do poczekalni to zgadzam się z poprzednimi opiniami radio by się przydało.

Byłam u pani doktor raz na wizycie i muszę przyznać ze mimo wszystko jest dobrym lekarzem faktem jest ze jest trochę roztrzepana i i nie mogła znależć moich wynikóow z cytologii ale no trudno zdarza się, natomiast co do pani doktor Magdaleny Laitl(córki) to nie za bardzo polecam badanie przeprowadziła bardzo niedelikatnie na dodatek była niesympatyczna i odniosłam wrażenie jakbym jej zawracała głowę zbędnymi pytaniami które dla mnie były akurat istotne odniosłam trochę wrażenie jakby chciała mnie szybko spławić"daj kasę i spadaj"jezeli chodzi o podejscie do klienta to porażka dlatego nie polecam

Byłam dzisiaj u Pani doktor,była to moja 1 wizyta u ginekologa.Pani była bardzo miła, wszystko w porządku;):) Wszystkim polecam właśnie ją, umie się zająć pacjentem :)!