Artur Maciej Wojcieszczyk

Byłam u pana doktora ze swoją roczną córką. Brak jakiegokolwiek kontaktu z pacjentem. Córka miała zmiany skórne, pan doktor nawet jej nie kazał rozebrać aby obejrzeć całe ciało. Najpierw stwierdził opryszczkę później zmienił zdanie ale nie poinformował mnie co to. Przepisał maści ze sterydami, stwierdził 2 zupełnie różne schorzenia w różnych miejscach na ciele. Po jego zaleceniach niestety zmiany nie ustały a pogorszyły się i rozprzestrzeniły się na całe ciało.
Okazało się że córka ma liszajec zakaźny i potrzebny jest antybiotyk doustny.
Bardzo słaby kontakt i rozmowa, praktycznie jej brak. Zaangażowanie w problem zerowe, brak przeprowadzenia jakiegokolwiek wywiadu.
Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pan Doktor mily, poswieca odpowiednia ilosc czasu, jest uwazny (powiedzial do mnie "zrob cos z ta tarczyca", co sklonilo mnie do przebadania sie pod tym katem, na szczescie byl to falszywy alarm, ale bardzo docenilam troske lekarza, ktory od spraw tarczycowych nie jest).
Dobrane przez Pana Doktora leczenie dermatologiczne niestety nie przyniosło efektów.
Pan doktor z powodu mojej silnej alergii na detergenty wypisal zaswiadczenie dla mojego meza o zakazie mycia naczyn i prania recznego, czym wzbudzil moja sympatie :)

Leczyłem się u tego pana na trądzik przez 9 lat. Terapia pastą siarkową i płynem z rezorycyną. Do tego duże dawki witamin z grupy B, PP i Zincteral. Poprawy nie było, ale co jakiś czas dostawałem antybiotyki, które łagodziły problem na kilka tygodni.

Pod koniec mojej przygody z dr Wojcieszczykiem, na kontroli wspomniałem, że tabletki skończyły mi się trzy tygodnie temu, na co on odparł "to dobrze, nie można tego brać bez przerwy" - zgodnie z jego zaleceniami brałem je ponad 9 lat bez przerwy!

Lekarz stara się zbyć pacjenta jak najszybciej, nie szuka przyczyny choroby i regularnie się spóźnia, nawet o kilka godzin (przychodnia na ul. Młynarskiej w Piasecznie).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam leczyc sie u tego Pana na trądzik. Jedyne co ma do zaoferowania to tonik ze spirytusu i rezorcyną, maść z cynkiem i siarką oraz śmieszne witaminy-cynk i pp. Nie ważne jest dla niego ile i jak sie człowiek leczy oraz jakie są skutki terapii. Terapia tego pana spowodowała powstanie blizn na twarzy. Oczywiscie wg doktora to normalne i "trzeba zwiększyć stężenie spirytusu i siarki - na tym polega leczenie trądziku". Paranoja

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie poświeca uwagi pacjentowi, pobieżnie ocenia zmiany skórne, co skutkuje złą diagnozą. Zdecydowany negayw za złe rozpoznanie prostej choroby.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz