Moje doświadczenie

Adresy (2)

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych pediatrów w pobliżu
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych pediatrów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

2 opinie pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
M
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Jestem bardzo zadowolona z podejścia Pani doktor do dziecka. Pani doktor po wizycie prywatnej zleciła nam badania dodatkowe, skierowała na oddział. Nie zostawiła nas samych z problemem.

M
Lokalizacja: Szpital Wojewódzki Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie - Poradnia neurologiczna

Do poradnii neurologicznej dla dzieci mojego 3-miesięcznego synka skierowała pediatra. Na wizycie kwalifikującej do szczepienia miał mokro i z tego powodu donośnie płakał. Pani doktor stwierdziła, że dziecko jest niespokojne i ma napady nieutulonego płaczu oraz jest dziwne, więc wymaga konsultacji neurologicznej.
Na pierwszej wizycie doktor Baranowska była miła, wysłuchała mnie. Synek nie podciągał główki w próbie trakcyjnej i jej także wydał się dziwny. Zleciła badania krwi oraz USG główki. Najdłużej trwało pisanie przez panią doktor na komputerze przebiegu wizyty oraz opis dziecka. Kiedy poszłam zartejestrować synka na USG, okazało się, że na skierowaniu oraz opisie wizyty widnieją dane innego pacjenta. Oczekiwanie na wypisanie tych dokumentów od nowa trwało około godzinę.
Byłam pozytywnie zaskoczona, kiedy po kilku dniach pani doktor do mnie zadzwoniła i powiedziała, że zostawiła na rejestracji skierowanie na ponowne badania krwi, bo wyniki tych pierwszych są niepokojące.
Druga wizyta, na którą przyszłam z dzieckiem nie była już tak miła jak poprzednia. Zaraz po wejściu do gabinetu usłyszałam, że dziecko trzeba położyć na oddział, żeby zrobić dalsze badania i rezonans. Nie usłyszałam, jakie, w jakim kierunku, dlaczego. Powiedziałam, że wolę zrobić te badania prywatnie. Pani doktor na to, że się nie da. Oglądała dziecko przez jakieś 2 minuty. Zapytała, czemu jest taki spokojny, skoro ona ma zapisane, że jest niepsokojny. Powiedziałam, że to wynikało z tego, że u pediatry płakał, bo miał mokro, a na poprzedniej wizycie u niej też był spokojny, tak samo jak jest przez cały czas, kiedy nie ma mokro i nie jest głodny. Powiedziałam, że byłam z nim ostatnio u okulistki, bo pielęgniarka środowiskowa, która u nas była, podejrzewała, że dziecko ma oczopląs i okulistka to potwierdziła. Doktor Baranowska zapytała, czy to wystąpiło po wizycie u niej. Powiedziałam zgodnie z prawdą, że oczy synka od kiedy się urodził latają na wszystkie strony i do tej pory byłam przekonana, że to normalne u niemowląt, bo dotychczas żaden lekarz nie zwrócił na to uwagi. Pani doktor zapytała, kiedy byłam u niej ostatnio. 2 i pół tygodnia temu. Później nastąpiło około 30 minut pisania na komputerze. W tym czasie trzymałam synka na rękach, karmiłam go, mówiłam do niego. Ani razu nie wydał z siebie dźwięku. Kiedy pani doktor skończyła pisać, wyraziła zdziwienie, że dziecko jest takie spokojne i wręczyła mi skierowanie do szpitala i powiedziała, żeby przyjść w następny poniedziałek. Powiedziałam, że nie ma możliwości, żeby moje dziecko było w szpitalu. Pani doktor powiedziała, że ona i pediatra, która skierowała dziecko do poradnii zrobił już wszystko, co możliwe. Zapytała, czy rezygnuję z leczenia u niej czy chcę może skierowanie na ponowne badania krwi. Wzięłam owo skierowanie.
Po dwóch tygodniach odebrałam kserokopię karty leczenia mojego synka, aby mieć wyniki badań krwi i pójść do innego lekarza. W opisie drugiej wizyty, którego nie otrzymałam od pani doktor tak jak to było za pierwszym razem, jest napisane, że dziecko ma oczopląs od 2,5 tygodnia, a wyraźnie mówiłam, że od urodzenia. Zostało też wpisane drukowanymi literami, że matka odmawia hospitalizacji.

Nie dowiedziałam się, co oznacza wartość, którą moje dziecko ma za wysoką, jakiej choroby może być objawem, jakie badania miałby mieć robione, a tym bardziej, dlaczego nie można ich zrobić poza szpitalem. Pani doktor wydaje się miła, ale w mojej ocenie jest niekomunikatywna. Wizyty trwają bardzo długo ze względu na czas pisania przez panią doktor na komputerze. Najbardziej natomiast zdyskretytowało ją to, że wpisała nieprawdzią informację dotyczącą czasu trwania przypadłości dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional