lek. Barbara Kopacz

Nie polecam Pani doktor. Jest lekarzem na oddziale Ginekologii w Jaworznie gdzie 2 tygodnie temu miałam zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy. W poniedziałek trafiłam z boleściami dołu brzucha i Pani doktor inna zostawiła mnie na oddziale. Zabieg robił kto inny... Pani doktor kopacz w dniu dzisiejszym w bezczelny i arogancki sposób odmówiła mi leku przeciwbolowego twierdząc że symuluje. I stąd moje pytanie to po co mnie trzyma na oddziale jeżeli według niej symuluje zwijając się z bólu? Jest lekarzem aroganckim w stosunku do pacjentek. I nie życzę nikomu wizyty u tej Pani doktor !!!

Kamila, Kuba, Olek Bębenek

Pani dr. Kopacz dwukrotnie pomogła nam wyjść z poważnych problemów. Teraz po urodzeniu naszego pierwszego dziecka ( w Katowicach ) wystąpiły powikłania. Trafiliśmy po raz drugi do Jaworznickiego szpitala na dyżur, gdzie na szczęście trafiliśmy na Panią dr. Kopacz. Miła, profesjonalna, i bardzo dociekliwa w poszukiwaniu przyczyn. Z uśmiechem i troską kolejny raz na sali operacyjnej poskładała wszystko do kupy :-).Taki powinien być właśnie lekarz !!!
Jeśli kiedyś będziemy myśleli o następnym dziecku, nasz wybór lekarza będzie oczywisty.

DZIĘKUJEMY PANI DOKTOR

Ja odkąd przeprowadziłam się do Jaworzna,zaczęłam chodzić do Pani Dr.Kopacz,bo Mi Ją polecono.I nie żałuje swojego wyboru,chodze do Niej do tej pory.Jestem bardzo zadowolona.Bardzo miła dla pacjentki,profesjonalnie podchodzi do pacjentki.Prowadziła cała Moja ciaze,nawet w szpitalu przy porodzie bardzo Mi pomogła,(a rodziłam w Jaworznie).Każda nastepna ciąże powieże jej opiece.Moge Pani Doktor polecic z czystym sumieniem...

Jestem bardzo zadowolona. Miła, dokładna, profesjonalna. Wszystko tak jak należy. Duży plus dla Pani doktor!

Niestety zawiodłam się na Pani doktor...chodziłam 2 lata, za każdym razem twierdziła, że wszystko jest dobrze, że jajniki pracują rewelacyjnie, a okresu ciągle nie było, co chwile wywołanie. Zmieniłam lekarza. Dzisiaj dowiedziałam się, że mam Zespół Policystycznych Jajników, czego Pani doktor nie widziała! Staram się o dziecko, a przez brak prawidłowej diagnozy straciłam 2 lata! Teraz kolejne miesiące leczenia...

Stanowczo odradzam! Tylko zmarnowany czas, zdrowie i pieniądze!

Nie byłam wcześniej pacjentką pani doktor, trafiłam na oddział do szpitala ponieważ termin porodu był już przekroczony. Czułam, że jestem w dobrych rękach. Badania przeprowadzała zawsze bezboleśnie. Pani doktor wywołała poród podając kroplówkę z oksytocyną. Podczas rodzenia przychodziła do mnie, kontrolowała akcję i zrobiła mi masaż, który wszystko przyspieszył. Nie mam nic do zarzucenia. Lekarz godny zaufania.

Pani doktor bardzo miła z super podejściem do pacjentki. Dokładna i odpowiedzialna. Prowadziła moją ciąże i każdej kobiecie życzę takiej opieki medycznej jaką ja miałam. Zadbała o każdy szczegół i sprawdzała każdy niepokojący objaw. Polecam gorąco wszystkim!!!!

Ja tez bylam zadowolona z opieki pani Doktor,prowadzila moja ciaze,mialam planowana cesarke ze wzgleu na ulozenie posladkowe synka,zabieg trwal ok 1godz.,bylam zachwycona,szycie elegancko wykonane,zadnych powiklan.Po dwoch latach okazalo sie ze mam endometrioze,ktorej wczesniej pani doktor nie zdiagnozowala a nawet zbagatelizowala.Borykam sie z nia do dzisiejszego dnia,mam nadzieje ze kiedys sie wylecze ale do pani doktor Kopacz juz nigdy nie pojde i odradzam.

ponownie byłam hospitalizowana,no cóż taki mój problem.nie wydaje mi się żebym miała szczególne szczęście trafiać na panią doktor kiedy ma dobry humor,może to kolejny dowód na to że nie jest "humorzasta"a dobry nastrój ma zawsze!nie jestem łatwą pacjentką a mimo to dziś przed zabiegiem w jego trakcie i po zabiegu byłam otoczona uśmiechem,troską,fachowością!myślicie że jestem szczęściarą?nie trafiłam poprostu na dobrą lekarkę!PANI DOKTOR JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ!

No, cóż...., nie chodziłam do Pani doktor prywatnie do gabinetu, może dlatego była dla mnie taka niemiła w szpitalu. To była moja pierwsza ciąża i w 33 tygodniu dostałam wymiotów i skurczów. Leżałam w szpitalu od piątku do niedzieli, wielokrotnie mówiłam, że boli mnie w prawym dole brzucha. Jednak dla położnych ani nawet dla Pani doktor to nie był znak, że mam zapalenie wyrostka robaczkowego. W niedzielę dopiero Pani doktor "pozbyła się mnie" z oddziału, kierując do Bytomia i twierdząc, że swoim zachowaniem denerwuję tylko kobiety w ciąży. W Bytomiu lekarz od razu zorientował się, że mam zapalenie wyrostka robaczkowego.....całe szczęście, bo jakbym zaczęła rodzić, to jak mi powiedział któryś z tamtych profesorów "ciemny dół dla mnie i dla dziecka". To nie jest dobry lekarz specjalista, a raczej humorzysta. Nie potrafi obiektywnie podejść do pacjenta, kierując się jego dobrem!