lek. Beata Mitera

Uwaga!!!
Przez 44 lata nie trafiłem na lekarza z tak chamskiego i aroganckiego podejściem do pacjenta. Pani doktor nawet mnie nie próbowała wysłuchać, choć przyszedłem z kilkoma badaniami rm wykonanymi prywatnie.

Pierwszy neurolog, który postawił właściwa diagnozę po 20latach poszukiwań przyczyn dolegliwości. Pani Beata Mitera miała odwagę powiedzieć "Nie zgadzam się z diagnozą" poprzedników, u których bezskutecznie szukałam pomocy. Zapisała skuteczne leki, zaoferowała w razie ich nietolerancji telefoniczną możliwość ich zmiany. Wizyta była długa a wywad pierwszy raz u neurologa bardzo szczegółowy. Nie zostałam odesłana do innego specjalisty, jak to często zdarzało się w przeszłości a moje dolegliwości nie zostały zbagatelizowane. Pani Mitera przejrzała wyniki badań, które ze sobą przyniosłam.
Dla mnie najważniejsze jest aby lekarz znał się na swoim zawodzie i był skuteczny i taka jest pani Beata Mitera. Choc może sprawiać wrażenie osoby szorskiej, dla mnie jest po prostu konkretna - mam świadomość że do lekarza nie przychodzimy na przyjacielskie pogawędki.

Co to w ogóle było. Zdarzało mi się spotkać w swoim życiu lekarzy niezbyt miłych czy niezbyt uważnych, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Pani doktor ledwie wysłuchała pół zdania i od razu je złośliwie skomentowała ("ach tak, oczywiście rezonans magnetyczny Panią wyleczył!"), niepopatrzywszy w ogóle na przyniesione wyniki badań powiedziała, że nic w nich nie ma (wyniki jednego z nich były nawet poza zasięgiem jej wzroku a na te, które leżały dostatecznie blisko także nie spojrzała), kiedy odczytałam jej na głos dwa fragmenty opisu badań, w których mowa o patologicznych zmianach zapytała mnie: "No i?". Po czym zaczęła żartować (?), że "mózg pani zanika, to chciała Pani usłyszeć?" oraz stwierdziła, że "to nic nie jest", "tego się nie leczy" oraz "może to jakieś genetyczne upośledzenie". Zapytana o skierowanie na rezonans kręgosłupa (w opisie rezonansu głowy ostatnie zdanie mówiło o zmianach zwyrodnieniowych kręgosłupa "do oceny w badaniu celowym" + dokucza mi silny ból w odcinku szyjnym i lędźwiowym) powiedziała, że to nie ma sensu, bo zmiany zwyrodnieniowe to nic takiego, każdy prędzej czy później je ma i ich także się nie leczy. Skierowania nie wystawiła.

Pani Doktor rzetelnie przeprowadziła wywiad. Wysłuchała wszystkiego, co miałam do powiedzenia i zadała dodatkowe pytania. Wizyta przebiegła bezproblemowo i bardzo sprawnie. Przepisała odpowiednie leki, ustaliła strategię leczenia, wystawiła skierowanie na dalsze badania i ustaliła również termin wizyty kontrolnej. Jeśli ktoś szuka konkretnego lekarza, to polecam Panią Doktor.

Czytając te wszystkie opinie miałam bardzo mieszane uczucia przed pierwszą wizytą, jednak niesłusznie, Pani Doktor profesjonalnie poprowadziła wizytę, i przede wszystkim konkretnie, bez zbędnych rzeczy. Na pierwszy rzut oka może robić „nieprzyjemne” wrażenie, ale to w końcu lekarz, a nie przyjaciółka! U mnie bardzo dobre odczucia. Polecam

Pani Beata Mitera jest bardzo arogancja i ironiczna. Brak żadnego badania. Czułam się jakbym wymyśliła sobie dolegliwości. Zero wytłumaczenia, zero jakiejkolwiek rozmowy. Skierowanie do dalszej diagnostyki wystawione z ironicznymi komentarzami typu: "tak, bo wszystko trzeba mieć na papierku udokumentowane, bo na słowo się nie wierzy". Pani Mitera przepisywała mi leki na receptę bez żadnych badań pomijając to że leki na ból głowy powodowały ból głowy! Nie polecam! Na pewno już nigdy nie wrócę do tej Pani.

Mimo wcześniejszych obaw spowodowanych opiniami na tej stronie, jestem bardzo zadowolona z wizyty. Pani doktor była konkretna, nie poswiecala czasu na zbędne pogaduszki. Jeśli ktoś pisze, że jest wredna - nie ma racji, ponieważ Pani doktor po prostu nie pozwala pacjentom na uzalanie się nad sobą i zbędne rozwodzenie się nad plytkim tematem. Atmosfera badania była miła. Dla tych, którzy mają obawy dodam, że Pani Doktor się uśmiecha i atmosfera wcale nie jest grobowa, jak ktoś to przedstawił. Jeśli oczekuje się że będzie wysluchiwala narzekań i jakichś historii, to pragnę powiedzieć że to nie należy do obowiązku lekarzy.

Odradzam wizytę u Pani doktor. Dla mnie również była niezbyt miła oraz arogancka. Na moje pytanie odnośnie możliwej przyczyny moich objawów zareagowała słowami “neurolog tego nie leczy od tego jest internista“. Ja to rozumiem jednak nie dowiedziałam się czy to może być przyczyną moich dziwnych objawów czy też nie. Być może przemawia tutaj fakt, że byłam pacjentką przyjętą w ramach NFZ. Może prywatnie Pani doktor wykazuje więcej empatii i zaangażowania w stosunku do pacjenta. Następnym razem będę pamiętać, że dwutygodniowy okres oczekiwania do specjalisty i brak kolejek nie zawsze jest dobrą wróżbą.

Nie znajduję innego słowa niż odradzam. Wizyta u pani doktor to jedna z mniej profesjonalnych wizyt lekarskich w moim życiu. Podczas rozmowy nie udało mi się skończyć ani jednego zdania, cały czas mi przerywała. W konsekwencji nie wyjaśniłam nawet do końca jakiego rodzaje mam bóle. Inny lekarz zalecał mi, abym zrobiła rezonans przed ciążą, aby się przekonać w jakim stanie jest mój kręgosłup. Od pani doktor usłyszałam zdanie: "jak chce pani kiedykolwiek być w ciąży, to niech się pani przestanie prześwietlać". Niekulturalna, opryskliwa, prześmiewcza. Jak zaczęłam opowiadać pani doktor o tym po co przyszłam usłyszałam zdanie: "mnie to nie obchodzi".

Zachowanie pani doktor i badanie wzorowe. Diagnoza również. Jest opanowana i solidna, oraz rzeczowa.