dr n. med. Beata Piwońska-Solska

Leczę się u Pani doktor od ponad dwóch lat i od tamtej pory mam idealnie dobraną dawkę leków, co wcześniej było rzadkością. Pani Doktor ma ogromną wiedzę, chętnie odpowiada na pytania - wizyty przebiegają w bardzo ciepłej atmosferze, nigdy nie miałam wrażenia pośpiechu a pani doktor zawsze jest uśmiechnięta. Jest bardzo dociekliwa, zleca dużą ilość badań, jeśli uważa je za zasadne. Ogromnie polecam - cudowna lekarka!

Uśmiechnięta pani doktor, wita się z pacjentem wstając i podając mu dłoń. Już to samo w sobie jest tak rzadkie, że budzi zaufanie. Potem było tylko lepiej. Odpowiadała cierpliwie na pytania, tłumaczyła. Śmiało polecam.

Fantastyczna lekarka, która pierwsza spośród kilku endokrynologów, których spotkałam w Luxmedzie, odpowiedziała wyczerpująco na moje pytania, rozwiała wątpliwości, wszystko wytłumaczyła i nie śpieszyła się. Nie robi USG, ale dla mnie to nie problem. Szczerze polecam!

Pani doktor bardzo miła, umie doradzić, kompetentna. Niestety nie robi USG tarczycy. Bylam i polecam

Do Pani doktor wybrałam się z polecenia. Pani doktor miała spory "poślizg" - na swoją wizytę oczekiwały, już po czasie, razem ze mną 4 osoby. Pani doktor poinformowana o tym przez recepcjonistkę widocznie chciała przyspieszyć i w efekcie podczas mojej wizyty była już zniecierpliwiona, powtarzała się, nie czułam się komfortowo, chciałam jak najszybciej wyjść. Przyniosłam wyniki - na ich podstawie (TSH) stwierdziła, że skoro nie mam ich więcej i nie widzi historii moich badań na papierze, to musi wierzyć mi na słowo, że wysoki poziom TSH utrzymywał się już od dawna, dlatego zapisuje mi Euthyrox, ale mam zrobić jeszcze badanie TSH i FT4 i jeśli TSH wyjdzie podwyższone - brać lek. Uczuliła, że w przypadku ciąży muszę być pod stałą opieką endokrynologiczną, wspomniała o kontroli za jakiś czas. Ogólnie była bardzo miła i starała się odpowiadać na moje pytania, ale atmosfera mimo to była dość nerwowa i "na szybko". Niską ocenę wystawiam jednak dlatego, że w międzyczasie sporo czytałam na temat niedoczynności tarczycy, którą pani dr zdiagnozowała. Okazuje się, że aby ją zdiagnozować, nie wystarczy wynik TSH, ale także FT3 i FT4 - co z tego, że ja FT4 wykonałam, skoro nie umiem ocenić zależności pomiędzy tym wynikiem a wynikiem TSH. Drogą na skróty jest moim zdaniem wypisanie Euthyroxu i pozostawienie pacjenta jeszcze "głupszym" niż był przed wizytą. Zdecydowanie czułabym się bezpieczniej i pewniej, gdyby pani doktor zapisała więcej badań, kazała przyjść na kontrolę i wtedy zapisała lek. Pani doktor była bardzo miła i nie ujmuję jej wiedzy, jednak wydaje mi się, że pacjent, który przychodzi z problemem tarczycy - a jest to dość złożona kwestia - czułby się lepiej, gdyby diagnoza nie padała "na słowo" i nie była potwierdzona przez niego samego jedynie podstawowymi badaniami. Może się oczywiście okazać, że pani doktor ma rację - mam standardową niedoczynność, co było oczywiste dla Niej już "na pierwszy rzut oka". Ale ja w efekcie i tak wykonam serię kolejnych badań i skonsultuję się z innym lekarzem, aby mieć pewność, że przyjmowanie Euthyroxu to dla mnie jedyny sposób. Tak jak mówię - byłam z polecenia, przyjaciółka z pani doktor była zadowolona, może to kwestia dnia, może mojego "standardowego" przypadku, jednak drugi raz do pani doktor nie wybiorę się już niestety z uwagi na powyższe.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani dr Piwońska-Solska to jeden z najlepszych lekarzy (i w stu procentach najlepszy endokrynolog) z jakim miałam dotąd styczność. Pani doktor jest świetnym fachowcem, zna się na rzeczy i zawsze jest bardzo profesjonalna. Do tego jest przesympatyczna, uprzejma, i bardzo otwarta na pacjenta.

Lekarz idealny. Wiedza, kompetencje i podejście do pacjenta. Polecam. Słucha jest cierpliwa mimo np. licznych pytań pacjenta. Spokojnie tłumaczy. Jest życzliwa i empatyczna. Przykład godny naśladowania.

Jestem bardzo zadowolona z Pani Doktor i absolutnie polecam ją wszystkim, szukających dobrego endokrynologa. Kiedy byłam na pierwszej wizycie u Pani Doktor, od razu spojrzała na moje wyniki i bez zbędnego gadania wypisała mi skierowanie do szpitala, gdzie jak wiadomo, tak trudno się dostać. I tym samym nie narażała mnie na wykonanie owych badań prywatnie, których wykonanie poza warunkami ambulatoryjnymi obciąża finansowo w znacznym stopniu pacjenta. Odpowiedziała na wszystkie moje pytania, dzięki czemu rozwiała moje wątpliwości i obawy. Jak już byłam w szpitalu, zleciła wykonanie szeregu szczegółowych badań, dzięki którym schorzenie, które podejrzewała u mnie, zostało wykluczone, a ja mogłam odetchnąć z ulgą. Pani Doktor, poza tym, że jest wielkim profesjonalistą w swoim fachu, do tego, jest niezmiernie miła, skromna, zawsze uśmiechnięta. Nie odczułam żadnej różnicy jak byłam u niej na wizycie prywatnie czy państwowo, w odróżnieniu od wielu lekarzy - za każdym razem była dla mnie bardzo życzliwa i ciepła.
Szkoda, że tak niewielu jest obecnie takich lekarzy jak ta Pani Doktor Piwońska-Solska.

Pani Doktor w mojej ocenie jest pod każdym względem bardzo dobrym lekarzem. Wykazuje się dużą wiedzą z zakresu endokrynologii. Potrafi zrozumiałym językiem wyjaśnić chorobę pacjenta i odpowiedzieć na wszelkie jego pytania. Poświęca pacjentowi całą uwagę podczas wizyty. Przy tym wszystkim jest niezwykle miłą osobą, która wzbudza zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.

Pani Doktor jest bardzo dobrym specjalistą, co widać już na pierwszej wizycie. Pacjent nie jest jej obojętny. Zanim podejmie decyzję odnośnie leczenia interpretuje wyniki badań i zastanawia się nad możliwością doboru dawki leku. A dodatkowo jest bardzo sympatyczną osobą.