Moje doświadczenie

Pracę psychoterapeutyczną opieram szczególnie na docieraniu do wypartych emocji i ich przepracowaniu, uświadomieniu i rozwiązaniu konfliktów wewnętrznych, a także stymulowaniu procesu rozwojowego osoby. Uwzględniam kwestie traumy, żałoby i straty. Duże znaczenie przywiązuję do budowania więzi terapeutycznej, która (jak wynika z badań) ma funkcje leczące niezależnie od stosowanego podejścia. Korzystam z podejścia integracyjnego, które umożliwia czerpanie z osiągnięć teoretycznych i praktycznych różnych nurtów w zależności od potrzeb. Jako bazę traktuję podejście psychodynamiczne, w którym podstawowym celem jest usunięcie problematycznych objawów. Korzystam również często z technik terapii Gestalt, która wskazuje na potrzebę "domknięcia" -przepracowania różnych trudnych doświadczeń z przeszłości, by nie wpływały negatywnie na wykorzystanie w pełni naszych możliwości do bieżących zmagań z życiem. Podejście humanistyczne z kolei koncentruje mnie na postawie podmiotowej do człowieka, udzielaniu pomocy w sposób, który pomoże osobie odkryć własne rozwiązania i możliwości, co ułatwi budowanie autonomii. Psychoterapia jest obecnie uznaną w medycynie metodą leczenia problemów psychicznych o charakterze nerwicowym, depresyjnym, psychosomatycznym i innych.
więcej

Adres

Psychoterapia Danuta Pakosz
Orla 10, Lublin


Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Przelew na konto, Gotówka

NIP

8251339444

Adres firmy

Orla 10, Lublin

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Popularne usługi

Psychoterapia indywidualna

Za ceny i informacje związane z cenami odpowiadają specjaliści lub placówki. ZnanyLekarz nie ma wpływu na ceny i nie odpowiada za ich określanie.

9 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
A
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz psychoterapia indywidualna

Pani Danuta jest empatyczna, miła, umie słuchać, wykazuje się zrozumieniem, punktualna, ma dużą wiedzę, terapia już na początku wydaje się być skuteczna.

J
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz psychoterapia indywidualna

Omówiłam problem. Pani psycholog wysłuchała i powiedziała, że nie wie jak mi pomóc. Przeprosiła, że musi kończyć, bo przyszedł inny pacjent. Zainkasowała pełną stawkę, chociaż wizyta trwała krócej niż standardowa.

mgr Danuta Pakosz

Dzień dobry, wizyta trwała 50 minut, Dokładnie tyle, ile miała trwać. Płatność również była zgodna z podaną kwotą. Odbyła się konsultacja i na podstawie rozpoznania sytuacji skierowałam Panią do innego specjalisty. Myślę że ważne jest, by określonym problemem zajmowała się osoba, która specjalizuje się w danej dziedzinie.

D
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz psychoterapia indywidualna

Terapię u Pani Danuty uważam za jedną ze swoich najlepszych decyzji życiowych. Pani Danuta jest empatyczną, zaangażowaną i profesjonalną terapeutką, a spotkania (zarówno indywidualne jak i grupowe) prowadzone są w przyjaznych warunkach, bez oceniania, co bardzo sprzyja poczuciu bezpieczeństwa i otwarciu się, szczególnie na trudniejsze tematy. Pani Danuta uważnie słucha, a pytania które zadaje, mimo tego, że czasami są niełatwe (wręcz niekomfortowe), na długo pozostają w głowie i skłaniają do wielu przemyśleń - mam wrażenie że to najbardziej pomaga mi wyrwać się ze szkodliwych schematów.
Serdecznie polecam

K
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Szczerze polecam współpracę z Panią Danutą, która w moim przypadku okazała się owocna i względnie przyjemna (biorąc pod uwagę obszar którego dotyka terapia). Uczestniczyłam zarówno w terapii indywidualnej jak i grupowej. Pani Danuta cechuje się wysokimi kompetencjami, jednak w moim odczuciu najważniejszym jest, że jest osobą niezwykle empatyczną i potrafiącą zapewnić poczucie bezpieczeństwa pacjentowi, co dla mnie jest kluczowe, ponieważ pomogło szybko mi się otworzyć w terapii. Jestem bardzo zadowolona z naszej współpracy.

M
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz psychoterapia indywidualna

Na psychoterapię do Pani Danuty trafiłam po wielu nieudanych próbach terapii indywidualnej. Byłam już zrezygnowana i powoli traciłam nadzieję, że kiedykolwiek uporam się z problemami i schematami, w których tkwiłam. Jednak okazało się, że nie należy tracić nadziei i warto próbować do skutku. Rozpoczęcie terapii u Pani Danuty Pakosz okazała się być punktem przełomowym w moim życiu. Dzięki terapii zrozumiała i przepracowałam wiele sytuacji i tematów, z którymi nie mogłam się pogodzić. Rozwiązuję konflikty wewnętrzne, do których nie miałam dostępu przez lata. Mój proces terapeutyczny nadal trwa, natomiast wiem, że pracując z tak kompetentną, empatyczną i doświadczoną psychoterapeutką, jaką jest Pani Danuta Pakosz, jakość mojego życia nadal będzie ulegać harmonizacji.
Pani Danuta dysponuję rozległą wiedzą oraz bogatym doświadczeniem, którymi dzieli się podczas terapii.
Polecam serdecznie terapię u Pani Danuty Pakosz.

P
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz

Pani Danuta jest bardzo kompetentną osobą. Każdą sprawę traktuje bardzo poważnie. Jest empatyczną i miłą osobą, co pozwala na otwarcie się ze strony pacjenta. Polecam.

P

Pani Pakosz to zdecydowanie odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Uważnie słucha pacjenta, nie zapomina nawet o szczegółach, bez problemu można się przed Panią otworzyć i nakreślić problem.

P
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz

Pani Danuta, to niezwykle spostrzegawcza, bardzo empatyczna osoba. Mocno indywidualnie podchodzi do każdego spotkania, zwraca uwagę na szczegóły. Zadaje trafne pytania, pozwalając by odpowiedzi przychodziły od nas. Można czuć się bezpiecznie bez obaw odsłaniając to, co najbardziej boli. Bardzo polecam,

P
Lokalizacja: Psychoterapia Danuta Pakosz

Uważna, kompetentna pani psycholog. Jest to osoba pełna empatii. Łatwo się przy niej otwiera i znajduje wspólny język.

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Odpowiedzi na pytania

26 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

Dzień dobry
Mój chłopak codziennie powtarza mi że jestem gruba i przez to brzydka, oraz porównuje do innych dziewczyn. Mówię wtedy żeby poszedł do innej, a on odpowiada tylko "Bo co?" Wydziela i wypomina mi jedzenie, wymyśla ćwiczenia. Nie czuję się zmotywowana do schudnięcia, bo nie lubię, gdy ktoś mówi co mam robić. W przeszłości chorowałam na zaburzenia odżywiania i aktualnie znów odczuwam przyjemność z głodzenia się. Najbardziej jednak zastanawia mnie fakt, dlaczego chłopak jest ze mną, mimo że mu się nie podobam.

Dzień dobry, zachęcam Panią do odwrócenia tego pytania do siebie: czyli dlaczego Pani jest z tym chłopakiem mimo jego opisanych zachowań dalekich od troski, czułości i miłości. Do czego Pani potrzebna jego kontrola, że Pani z niej nie rezygnuje. Być może odzwierciedla się jakiś rodzaj relacji z przeszłości, który jest Pani znany z rodziny pochodzenia. Na pewno warto to przepracować oraz zastanowić się nad swoim poczuciem własnej wartości.

mgr Danuta Pakosz

Dzień dobry,
Boję się o swoją partnerkę i jej stan psychiczny.
Czuję się zagubiony, gdyż kilka dni temu rozstałem się z dziewczyną. Zasadniczo to ona zerwała po 3 latach związku. Trudno mi się z tym pogodzić, ponieważ w trakcie tego związku poczułem, że jest moją najlepszą przyjaciółką i osobą, której mogę powiedzieć dosłownie wszystko i być przy niej całkowicie sobą. Taka dobra relacja trwała w zasadzie znaczną większość ostatnich dwóch lat, od kiedy uświadomiłem sobie siłę tej więzi, ona mówiła mi, że ma ze mną tak samo. Niestety cyklicznie, co roku na jesień ona zaczynała dziwnie się zachowywać, mówić, że czuje się jak śmieć, chciałaby, aby jej życie trwało krótko, bo nie może być piękne i wiąże się z masą cierpienia, dodawała, że ona nic nie wnosi do mojego życia, a ja daję jej tak wiele.
Kiedy ja (jesienią!) wyjeżdżałem na studia do innego miasta i pozostawał nam w tygodniu kontakt telefoniczny, na zmianę- raz potrafiliśmy rozmawiać i czuć wzajemną bliskość godzinami, okazując sobie wzajemnie uczucie i wsparcie, a raz- ona cytując "wylewała na mnie cały ten swój gnój"- mówiła tak jakby w jej mieście spotykały ją tylko przykre sytuacje, a na próbę okazania troski reagowała w sposób toksyczny, albo zwyczajnie nie dało się rozmawiać, bo była szalenie apatyczna. Rok temu, właśnie w takim kryzysie jesiennym w czasie spaceru, doszło do tego, że stwierdziła, że musi to zakończyć dla mojego dobra, bo ona jest chora, a ja nie czuję do niej miłości (tutaj muszę nadmienić, że przez pierwsze dwa lata wzbraniałem się przed odwzajemnieniem słów, że ją kocham, ponieważ uświadomiłem to sobie tak naprawdę w wakacje, po spojrzeniu na naszą przeszłość i spędzeniu długiego czasu razem. Od wakacji zbierałem się żeby jej to powiedzieć). Spotkaliśmy się na następny dzień i powiedziałem jej, że przepraszam, że dopuściłem do tego, że ona czuła się niekochana oraz, że bardzo ją kocham i już nie boję się jak wcześniej mówić o wspólnej przyszłości, widzę ją jako swoją żonę i matkę moich dzieci. Odwzajemniła tę wizję, stwierdziła, że to była najgorsza noc w jej życiu i nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nigdy nie dałaby rady tego zakończyć. Obiecaliśmy sobie zadbać o tę relację i pielęgnować nasze uczucie, a także rozmawialiśmy o terapii dla niej, gdzie wyraziła chęć pójścia do psychoterapeuty lub psychiatry, mówiła tylko, że boi się utraty swojej osobowości oraz tego, że będzie to jakimś rodzajem poddania się. Następny czas był piękny, do przyjścia wiosny bywały oczywiście kryzysy, ale uczucia wystarczyły żeby je przełamać. Odkładaliśmy wizytę u terapeuty, gdyż ona nie miała na to pieniędzy, miała ciężką sytuację w pracy- call center, ciśnienie na wyniki ze strony przełożonego pod groźbą zwolnienia, a trzeba było utrzymać mieszkanie. Chamscy klienci, którzy mówili jej bardzo przykre rzeczy. Nie chciała pożyczać ode mnie pieniędzy, to była ostateczność, gdy obcinali jej bez zapowiedzi dni w pracy. Starała się prędko oddawać pożyczone pieniądze. Bardzo martwiłem się jej sytuacją, widziałem jak nie może sobie poradzić. Wyrzucili ją. Pomogłem jej znaleźć nową pracę, co prawda w tej samej działce, ale zdalnie. Było pięknie, pomieszkiwała u mnie, pracowała. Niestety po czasie ze strony jej szefostwa pojawił się ten sam problem naciski i groźby na lepsze wyniki i straszenie wylaniem. Rzuciła to i zaczęła przez wakacje pracę w gastronomii- było stabilnie, odłożyła trochę na studia. Spędziliśmy cudowne wakacje we wrześniu i początkiem października, aż przyszedł czas na rozpoczęcie jej nowych studiów i zaczęły się deszczowe dni. Znowu zaczęło się z nią coś dziać, mówiła o strachu, miała przerażające sny, problemy ze wstawaniem na zajęcia, nie mogła sypiać, miała nerwobóle. Przez telefon między nami znów rollercoaster- raz pięknie, raz nieuzasadniony wobec mnie gniew w słowach i zmiana wizji, że ona jednak nigdy nie będzie mogła być matką. Przyjeżdżałem żeby ją przytulać i wesprzeć przynajmniej raz w tygodniu, ona popłakała się i powiedziała, że nie cieszą jej te studia (to są drugie, pierwszych, które były jej pasją nie zdała), dziewczyny, które miała za przyjaciółki wypięły się na nią i nie spotykają się z nią przez co jest tutaj bardzo samotna, że ma świadomość mojej miłości i troski, ale nie ma mnie na co dzień i tęskni, mówiła, że szalenie mnie kocha tylko bardzo nieudolnie. Było mi smutno z powodu jej sytuacji, ale nie odczułem zmęczenia tymi zachowaniami, bo wiedziałem, że to nie ona, tylko jakieś dziwne mechanizmy, nad którymi nie potrafi panować. Zresztą trwało to ledwo 2 tygodnie. Nadszedł kolejny tydzień, kontakt niestety tylko telefoniczny, czułem jej miłość i zainteresowanie moją osobą mimo tego, iż była w dołku, aż z dnia na dzień zrobiła się apatyczna, ale mimo tego, że bez emocji, to codziennie kontaktowała się, żeby wiedzieć co u mnie, zapytałem czy mam się bardziej martwić, ale powiedziała, żebym był spokojny. Spotkaliśmy się przez weekend i powiedziała mi, że nie może mnie tak ranić, że jest toksyczna i nad tym nie panuje, że mnie bardzo kocha, ale musi mnie chronić, bo uważa, że jest potworem i zerwała. Związała mi ręce, prosząc, że jeśli ją kocham, to abym pozwolił odejść, a nie cierpiał całe życie. Może to głupie, ale ten rok akademicki zaczął się tak szybko, że sytuacja mnie bardzo zaskoczyła. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Teraz rozrywa mnie w środku, że ten rok i wakacje uśpiły moją czujność i nie wspominałem o tej terapii, że ona najbardziej mnie teraz potrzebuje, a ja nie mogę nic zrobić. Bardzo się boje, że ją zranię próbując się skontaktować, bo widziałem w jakim była stanie żegnając się ze mną. Nie chcę i nie potrafię zostawić jej w tym problemie, nawet jakbyśmy mieli już nie być razem, ale żeby ona dała radę skończyć te studia, podejmować pracę i mieć zdrową relację sama ze sobą. Jej mama miewa bardzo podobne wybuchy agresji wobec ojca i niej, a także takie epizody spadku nastroju. Ojciec nie okazywał jej nigdy miłości.

Dzień dobry, pisze Pan dużo o swojej byłej partnerce, z którą łączy Pana relacja można by powiedzieć że złożona. Z jednej strony pisze Pan, że "może powiedzieć dosłownie wszystko i być przy niej całkowicie sobą", ale z drugiej czuje się Pan winny, że nie udało się zachęcić jej do terapii. Próbuje być Pan terapeutą w tym związku, co powoduje że na pierwsze miejsce wysuwają się problemy emocjonalne partnerki. To naturalne że chce Pan ją wspierać. Jednak jakaś cykliczność w jej problemach emocjonalnych sprawia, że jej życie kręci się coraz częściej wokół jej negatywnych myśli i uczuć i Pana życie również wokół jej myśli i uczuć. Przypomina to współuzależnienie, w którym życie osoby uzależnionej od alkoholu kręci się wokół alkoholu, a życie jej partnera wokół jej picia. Pisze też Pan o jej części agresywnej, tłumacząc że to nie ona tylko mechanizmy. To trudne rozstanie wbrew Pana pragnieniom, powoduje u Pana kryzys, w którym warto żeby to Pan sięgnął po wsparcie terapeutyczne. Dzięki niemu przyjrzy się Pan swoim emocjom w tym związku oraz temu co powoduje, że trudno Panu skutecznie skłonić partnerkę do terapii chociaż ma ona tak znaczące problemy emocjonalne które utrudniają jej funkcjonowanie.

mgr Danuta Pakosz
Zobacz wszystkie odpowiedzi

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.

Najczęściej zadawane pytania