lek. Danuta Pawlarczyk - Burdajewicz

Pani Doktor z cierpliwością, wnikliwie i dokładnie przeprowadziła badanie 9 letniego dziecka. Czytelnie objasniła badanie jak i wadę. Pani Doktor wzbudza zaufanie! Sama idę na ocenę wzroku i badanie! Polecam!!!

Ogromne uznanie dla wiedzy oraz doświadczenia. Cierpliwość względem dziecka, które, łagodnie mówiąc, średnio chciało współpracować, godna podziwu. Polecam.

Polecam Panią doktor. Byliśmy u trzech innych lekarzy, którzy nie potrafili postawić diagnozy twierdząc, że "taka jego uroda". Pani doktor, mimo, że brzmi trochę sprzecznie z obecnie obowiązującymi trędami w medycynie, postawiła trafną diagnozę i objawy ustąpiły po 2 tygodniach.

Super Pani doktor, oby więcej takich! Dokładnie zbadała, zrobiła wywiad. Nie to co inni, szybko i byle jak. Wkońcu trafiłam na kogoś odpowiedniego. Widać że Pani doktor bardzo madra, można z nią porozmawiać na róźne tematy. Oby wiecej takich lekarzy!

Badanie oka w porządku, podejście do 2latka ok (nic na siłę). Skandal zaczął się, gdy pani doktor zaczęła opowiadać rzeczy niezgodne z EBM, współczesną wiedzą medyczną oraz naukową. Począwszy od szkodliwości wi-fi (z podaniem źródeł swojej wiedzy z Youtube), poprzez polecanie oleju lnianego leczącego raka itp., a później gdy na jej pytanie o szczepienia odpowiedzieliśmy, że szczepimy to twierdziła że z dzisiejszą jej wiedzą ona swoich dzieci by nie zaszczepiła. Ponadto dała nam kartkę z linkami do źródeł jej wiedzy o szczepieniach (większość youtube) oraz co najlepsze stopnop. Zdecydowanie odradzam wizyty u pani doktor.

Jestem po zabiegu udrożnienia kanalika u 8 msc. dziecka. Wcześniej córka miała również badanie dna oka i wizytę diagnostyczną. Wszystko przebiegało sprawnie. Nie wiem, jak jest w przypadku leczenia wady wzroku, natomiast dwie wizyty skłaniają mnie do postawienia opinii iż jest to doktor godny polecenia. Koszt wizyty 150 zł, zabieg udrażniania kanalika 300 zł.

Leczę się u tej lekarki 17 lat. Tylko ona potrafiła dostrzec, że jestem osobą niedowidzącą z powodu znacznego ograniczenia pola widzenia i bardzo dużej wady wzroku.

Polecam. Wizyta prywatna. Mieliśmy z żoną wątpliwości, czy decydować się na zabieg udrażniania kanalika łzowego u 4-miesięcznego dziecka. Doktor rzeczowo wytłumaczyła co będzie robić, cierpliwie odpowiadała na pytania, na płatny zabieg zbytnio nie nalegała. Sam zabieg przeprowadziła sprawnie i dolegliwości ustąpiły natychmiast. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić, to że doktor zdecydowanie nalegała żeby opuścić gabinet na czas samego zabiegu.

Nie polecam tej okulistki. Na wizyztę z nfz czeka się 4 miesiące, prywatnie tydzień do 3 tygodni. Sprzęt przestarzały, ustalenie wady wzroku u dziecka i dobranie soczewek to koszt 300 zł- dwie wizyty . Na pytanie dlaczego dziecku "ucieka" jedno oczko (zezuje) - bo ma fałd przy oku i jak urośnie to mu ta fałda zniknie i nie będzie takiego wrażenia... przecież nie chodziło o wrazenie...Wyrzucone pieniądze i stracony czas, ostrzegam!

Byłam z dzieckiem na nfz, lekarka niezainteresowana pacjentem, nie potrafiła wysłuchać jakie dziecko ma objawy, przerywała wypowiedź, nie podsumowała wizyty, nie postawiła diagnozy, zapisała tylko krople i koniec. Wyszłam zupełnie oszołomiona. Oprócz tego, podczas naszej wizyty, miała drzwi otwarte do gabinetu obok, gdzie siedział znudzony inny lekarz (?), z którym, pomiędzy kolejnymi przyjęciami pani Burdajewicz urządzała sobie jakieś smichy chichy, co było słychać na korytarzu. Po opuszczeniu gabinetu zrozumiałam, dlaczego czas oczekiwania na wizytę mieliśmy tylko tygodniowy (w innych poradniach okulistycznych dla dzieci czas oczekiwania to minimum 2 miesiące).