lek. Dariusz Czerwiński

Bardzo konkretnie i rzeczowo. Nie rozumiem skąd tyle złych opinii. Wizyta przebiegła szybko, dostałem wszystkie potrzebne skierowania na badania oraz doraźne leki aby dotrwać do czasu aż badania zostaną opisane. Wszystko bardzo dobrze wyjaśnione.

Nie rozumiem skąd tak złe opinie, lekarz był sympatyczny, rzeczowy, to, że szybko potrafi zdiagnozować nie powinno być problemem, myślę, że to zaleta dużego doświadczenia. Córka została przebadana od góry do dołu, dostaliśmy zalecenia i ćwiczenia

Bardzo ale to bardzo nie polecam byłam z córka. Lekarz nie miły , opryskliwy… Wizyta trwała może z 5 minut niczego się nie dowiedziałam oprócz tego ze córka ma jak najwiecej chodzić na palcach i wszystko jest w porządku … w dokumentacji podpisywane takie rzeczy , ze drugi lekarz u którego byliśmy się za głowę łapał …
Bardzo nie polecam szkoda ze wcześniej przed wizyta nie przeczytałam opini ….

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

USG bioderek mojej córki trwało dokładnie... dwie sekundy. Gdy delikatnie zwróciliśmy uwagę lekarzowi, stał się niemiły i agresywny. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Po wizycie u innego specjalisty okazało się, że złamanie palca jest w innym miejscu, niż mówił lekarz, nie wiem czy nie spojrzał dokładnie na zdjęcie RTG, skąd taka pomyłka. Spieszy się, jest zniecierpliwiony i nerwowy, zdawkowo się odzywa, nie informuje pacjenta co mu dolega itd., wizyta trwała 3 minuty. Lekarz założył opatrunek tak, że palec nie był unieruchomiony, za luźno i nie był zgięty do unieruchomienia, tylko wyprostowany, co mogłoby spowodować krzywe zrośnięcie się kości, jak nam później powiedziano. Odradzam wizytę u tego lekarza, strata czasu i przykre doświadczenie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie odradzam! Wizyta zaczęła się od obrażenia mnie przez asystentkę i równie pogardliwego komentarza ze strony doktora. Nie chciał zobaczyć wyniku rtg. Nie przeprowadził żadnego wywiadu, poza jednym pytaniem o uraz. Błyskawiczne usg, recepta na leki, skierowanie na rezonans. Bez cienia empatii lekarz poinformował mnie o ewentualnym leczeniu operacyjnym i potencjalnej chorobie autoimmnologicznej, która do takiego stanu mogła doprowadzić. Brak skierowania na rehabilitację, Jedynie sugestia, że może w dalszej perspektywie je wypisze, kiedy zgłoszę się z wynikiem badania. Na pewno nigdy więcej się nie pojawię u tego specjalisty. Zmarnowałam tylko skierowanie do ortopedy. Moim głównym celem było skierowanie na rehabilitację na NFZ. Zalecił ją inny ortopeda na prywatnej wizycie. Pozostaje mi, jak widać, rehabilitacja prywatna… Najkrótsza wizyta lekarska, jaką sobie przypominam i najbardziej żenująca.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Bardzo nieprzyjemny lekarz. Sama wizyta trwała 4 minuty. Wydawało mi się że lekarz był na lekkim kacu. Nawet mnie nie zbadał a wystawił diagnozę która, okazała się błędna ( znalazłem innego lekarza )

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam. Wizyta trwała około 2 minut. Po tym czasie lekarz stwierdził że nic mi nie jest. Próbując cokolwiek wytłumaczyć że boli mnie kolano doktor nie dawał mi dojść do słowa i powiedział ,, dowidzenia” . Pierwszy raz spotkałem się z takim nieprofesjonalizmem,. czytając tutaj opinie myślałem że idę do specjalisty. nie polecam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jeśli chodzi o pomoc lekarską: wystawiona diagnoza okazała się fałszywa. A ponieważ sugerowała poważny problem zdrowotny, spowodowała wielki stres, nie tylko u mnie, ale i u moich bliskich. I zabrała mi dzień życia.

Natomiast o podejściu do pacjenta inni już pisali, ja tylko potwierdzę - traktowanie mojej osoby było przedmiotowe, czułam się, jakbym panu Czerwińskiemu krzywdę robiła, że w ogóle przyszłam. Nieprzyjemny ton, brak zainteresowania pacjentem. Brak informacji, suche 2 zdania i to tyle. Bardzo przykre doświadczenie.

Żałuję, że nie przeczytałam komentarzy tutaj, zanim tam poszłam. Oszczędziłabym sobie gigantycznej dawki stresu i mnóstwa czasu. Absolutnie odradzam.

Jeśli natomiast ktoś ma ochotę poczytać, co się właściwie wydarzyło, służę historią:

Przyszłam po skierowanie na rehabilitację uszkodzonego palca. Pan Czerwiński zerknął (zajęło mu to max 3 sekundy) na stopę i na tej podstawie stwierdził, że panowie z SOR mylili się, mówiąc mi, że widzą ścięgno i że ominie mnie blok operacyjny; według pana Czerwińskiego ścięgno zostało całkowicie przecięte, uciekło już daleko od miejsca urazu i mogę co najwyżej iść na rozległe operacje przywrócenia go. Dostałam skierowanie na operacje i na USG, które ma, cytuję: "pokazać, gdzie to ucięte ścięgno się znajduje i przydać się chirurgom, jeśli się Pani zdecyduje je przywracać". I to tyle; nic więcej pan lekarz nie miał mi do powiedzenia. Zero omówienia, zero dodatkowych informacji w temacie. Rzecz w tym, że po 3 miesiącach siedzenia w celu zagojenia rany po urazie, wizja operacji rekonstrukcji ścięgna dosłownie ścięła mnie z nóg (są to minimum 2 operacje, w tym jedna przeszczepu ścięgna z innego miejsca w ciele. Mnóstwo możliwych komplikacji i kolejne miesiące wyjęte z życia). Cały dzień spędziłam na wydzwanianiu po szpitalach w poszukiwaniu jakiegokolwiek szybszego terminu (oczywiście brak). W końcu postanowiłam zapożyczyć się (14 tys.+) i wykonać operacje prywatnie, byle tylko uratować nogę. Przepłakałam cały dzień, nie mogłam się nijak uspokoić, zawaliłam dzień pracy. I to wszystko tylko po to, by nazajutrz przy USG dowiedzieć się, że ścięgno jest, ma się nawet nie tak źle, po prostu zostało trochę uszkodzone i w dodatku zrosło się z blizną po zranieniu (stąd słaba ruchomość). Co oznacza, że nie potrzeba 2 operacji, przeszczepu ścięgna z innego miejsca, ani miesięcy/lat gojenia. Całe te nerwy, meltdown, stres, płacz dałoby się pominąć, gdyby lekarz zechciał np dotknąć stopę i sprawdzić, czy ścięgno się rusza pod skórą. (Zaznaczam, stopy umyłam przed wizytą, by obcowanie z nimi było możliwie komfortowe... Jednak lekarz nawet się nie zbliżył. Zerknął tylko zza biurka).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarz ma problem z rozpoznaniem jednostki chorobowej. Wizyta trwała może z 3 minuty. Lekarz nie słuchał tego co mówi do niego rodzic. Przepisał zlecenie na wyroby ortopedyczne nie mające nic wspólnego z dysfunkcja dziecka. Traktuje pacjentów przedmiotowo, poganiając ich w gabinecie

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz