Elżbieta Tarasiuk-Kałużna

Strata pieniędzy i czasu. Pani dr zapisała mi lek doustnie i maść na zmiany skórne na śródstopiu i nodze. Otrzymałam informację ile razy dziennie mam przyjmować lek i smarować ale nie jak długo! Nie otrzymałam podstawowej informacji! Po telefonie do gabinetu doktor także tej informacji nie dostałam. Poza tym dr mówiła dużo nie temat m.in. kogo zna na mojej ulicy.. Koszt wizyty 150 zł, nie dostałam paragonu.

Do tej pani wybrałam się prywatnie z problemem nasilającej się pokrzywki.
Opowiedziałam, że od roku próbowałam odstawiać różne rzeczy szukając przyczyny, leczyłam się alergologicznie (w tym antybiotykoterapia), robiłam liczne badania, jednak ta pani nie była zainteresowana nawet tym, jakie to badania były. Poradziła mi, że najważniejsze to... Obserwować siebie.
(To robiłam już od roku - nie pomogło). Przepisała mi puder płynny chłodzący na ew. swędzenie (taki jak stosuje się np. przy ospie), powszechnie dostępne tabletki antyalergiczne składem zbliżone do alertec oraz wręczyła mi gotową ulotkę jakiegoś kremu nawilżającego...
Na prośbę o polecenie mi zrobienia jakichś konkretnych badań z krwi stwierdziła, że to niekonieczne.
Wyszłam stamtąd nie otrzymawszy lekarskiej pomocy, rozczarowana i biedniejsza o 150 zł.
Generalnie - nie polecam.

Mam wrażenie, że pomyliła się w stosowaniu. Stosowanie wg tej Pani a stosowanie leku według ulotki leku było całkiem inne. W ulotce była informacja, żeby nie stosować na skórę twarzy a od lekarza miałem właśnie zalecenie, żeby tym smarować twarz. To samo z drugim lekiem, był on przeznaczony do smarowania owłosionej skóry głowy a w ulotce było napisane, że do skóry twarzy. Stosowałem tak jak zalecił lekarz ale zero efektów. Na wzmiankę o suchej skórze nic nie poleciła, żadnego kremu czy emulsji do mycia. Tłumaczy co się dzieje, o co chodzi, jednak czegoś tutaj brakuje. 100 zł za 10 minut wizyty to o połowę za dużo jednak wydaje mi się, że w Siedlcach, wśród dermatologów ta Pani dysponuje największą wiedzą.