Adres

"Do siebie" - Gabinet pomocy psychologicznej i rozwoju osobistego - Ewa Kruchowska
Wojska Polskiego 24/16, Nowy Targ

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

- badania i terapia dzieci, młodzieży i dorosłych
- opinie na potrzeby Zespołów Orzekających ZUS
- prowadzenie warsztatów i prelekcji
- coaching

Zapraszam na stronę: www.ewakruchowska.pl

Opinie pojawią się wkrótce

Napisz pierwszą opinię

Jesteś już po wizycie u Ewa Kruchowska? Daj znać, co myślisz. Inni pacjenci będą wdzięczni za pomoc w wyborze najlepszego specjalisty.

Dodaj swoją opinię

Odpowiedzi na pytania

4 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

witam ! chciałam zapytac bo nie wiem co robic mam z moim mężem poniewaz u niego w rodzinie jest 2 osoby ktore zachorowały na głowe , i rozmawiałam wczoraj z meżem to mi powowiedział ze ma lęk prze praca i wogole juz go nie cieszy nic tak jak dawniej .. pomóżcie mi albo doradzcie kilka porad jest młody ma dopiero 24 lata i ma dwojke małych dzieci jak ja mu nie pomoge to ktoś niech doradzi mi co mam robic ajkie kroki podejmowac ...

Dzień dobry. Niestety nie udzielamy porad w tej formie. Przepraszamy za ewentualne nieporozumienie.

 Ewa Kruchowska

Koniec października i początek listopada był dla mnie trudny jak i dla całej rodziny.Tata chorował na astmę i na serce,ostatnie trzy tygodnie swojego życia spędził na szpitalnym łóżku.W połowie listopada tata zmarł...serce stanęło.Prawie codziennie albo w dzień lub wieczorem starałam się odwiedzić.Było to dla mnie trudne jak przychodzilam,musiałam opanować płacz gdy widziałam jak on się męczy. W niedziele bardzo chciał wrócić do domu chociaż mówiliśmy mu że dopiero we wtorek ma wracać do domu a on był pewny że w niedzielę.Po dłuższej rozmowie to zrozumiał ,chciał aby każde z dzieci i mama tego dnia przyszli fo odwiedzić najbardziej pytał o mnie i o brata,tego dnia miałam nie iść bo byłam przeziebiona i nie chciałam zarażać ale jak tata chciał to przyszłam.Jak zawsze przyszłam,zrobiłam mu herbatę i nie chciał nic jeść.Trochę spał to ja się w tym czasie uczyłam i jak się przebudzal to pytał co robię,trochę pozartowal jak zawsze i tego dnia mówił do mnie inaczej niż zawsze ale czuł się naprawdę lepiej niż wcześniej.Powiedziałam z godzinkę i mówiłam że muszę już iść bo ciemno i zle sie czulam.Mówił żebym uważała i poszłam.Wieczorem do mamy dzwonią ze szpitala...już miałam iść spać nagle mama dzwoni,na początku nie uwierzyłam bo na prawdę dobrze się czuł po chwili rozmowy jednak nie...to był taki ból w sercu,cała się trzeslam i płakałam głośno.Spakowalam się szybko i zadzwoniłam do przyjaciela czy przyjedzie po mnie do internatu i odwiezie do domu,zgodził się.Ale to nie ważne od tego dnia wszystko jest dziwne w tym życiu.Dzień w którym przywieźli tatę do domu to każdy siedział cały czas przy trumnie,w nocy nie chciałam spać tylko siedzieć przy tacie wspominając sobie wspomnienia tak przez trzy dni..Nie chciałam jeść ale zmuszani mnie zjadłam trochę i godziną snu.Nie chciałam trafić już taty..to jest za szybko...teraz nic nie chce mi się robić,nie chce mi się uczyć,jeść,czasami nawet spać,życie straciło sens,chce mi się ciągle płakać jak sobie przypomnę całą sytuacje,jestem bardzo nerwowa,krzyczę na wszystkich z kim rozmawiam.Ale mój przyjaciel a teraz chłopak wspiera mnie ale to jakby nic mi nie daje.W święta było najgorzej...nie wiem co ze sobą zrobić.Proszę o pomoc.

Dzień dobry. Niestety nie udzielamy porad w tej formie. Przepraszamy za ewentualne nieporozumienie.

 Ewa Kruchowska
Zobacz wszystkie odpowiedzi

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.