Ewa Miś-Olszewska

Mam dobre zdanie. Normalna wizyta, krótki wywiad, badanie, porada. Pani sympatyczna, rzeczowa. Chyba opinie zależą od tego, kto czego potrzebuje. Ja byłam na zwykłej wizycie kontrolnej i bardzo ok.

Niestety jak już ktoś tutaj napisał pani doktor jest dobra od wypisywania recept jak nic się nie dziej. Do pani doktor chodziłam kilka lat i miałam do niej zaufanie, na każdej wizycie badała kompleksowo, dawala skierowanie na cytologie kiedy było trzeba i wypisywała recepty na tabletki. Pewnego dnia zgłosiłem się do pani doktor z potwierdzeniem ciąży bo testy były pozytywne i brak okresu, ale po zbadaniu mnie w tym również i wykonaniu usg stwierdziła, że to nie możliwe i dostanę zaraz okres i że jak chcę mogę sobie zrobić badanie beta HCG ,na które ja nalegałam i oczywiście zrobiłam tego samego dnia i udałam się do innego lekarza, który odrazu wykrył ciążę pozamaciczna w usg nie widząc jeszcze wyniku bety i odrazu skierował mnie do szpitala,wykonał operację i uratowal życie, bo jak wiadomo ciąża pozamaciczna zagraża życiu kobiety.:(

Największy plus i szacunek dla Pani doktor za to że w czasach gdzie wszyscy panicznie boją się koronowirusa ona nie zostawiła bez pomocy najbardziej potrzebujące pacjentki .Na wizycie kilka razy powtarzała że nie można zostawić samych sobie kobiet w ciąży nawet w takim okresie .Bardzo sympatyczna , miła empatyczna .Zdecydowanie polecam .

Chodzę do p. Miś już 17 lat. Prowadziła moje dwie ciąże. Chodzę nadal. Nie wiem o co chodzi z dziwnym poczuciem humoru. Mogę z nią porozmawiać o każdym problemie i nigdy nie traktuje mnie niegrzecznie czy nieptofesjonalnie.

Dr. Miś to mój pierwszy ginekolog i nie wyobrażam sobie zamiany jej na żadną inną. Jest sympatyczna tylko zapracowana. Chodzę do niej od 3 lat i jestem zadowolona. Miałam kiedyś grzybicę to przepisała jeden środek i przeszło. Nie rozumiem tych negatywnych opinii, bo mojej siostrze Panią Doktor również poleciłam i jest zadowolona, również uważa ją za złotego człowieka, a Pani doktor pomaga jej zajśc w ciąże, bo ma z tym problemy. Zaleciła jej badania, nawet dała jej za darmo globulki! Ja szczerze polecam Panią Dr. Miś. Pozdrawiam

Chodziłam do pani doktor, odkąd skończyłam 18 lat i jako wtedy nastolatka nie wiedziałam o pewnych rzeczach, które ginekolog powinien wykonywać w trakcie badania i wizyty mnie satysfakcjonowały. Niestety, na przestrzeni lat (4) przekonałam się, że nie jest ona dobrym lekarzem.
- wypisuje tabletki antykoncepcyjne bez żadnych badań (w ogóle do badań nie zachęca, jakichkolwiek)
- nie wiem czemu, ale na jakiekolwiek zapalenia otrzymywałam zawsze drogie specyfiki
- brak badania piersi
- wykonywanie cytologii tylko na wyraźną prośbę pacjentki; bez przesady, to ona powinna nas uczyć, żeby o to dbać i się badać
- specyficzny humor

Lekarz dobry ale od wypisywania recept. Jak się rzeczywiście coś dzieje, to już jest wielki problem i robienie wszystkiego, aby tylko pacjentkę spławić. Przy braniu tabletek anty od 6-ciu lat ani razu nie miałam robionych badań! Nawet nie wiedziałam, że coś takiego trzeba robić! Szukam innego lekarza natychmiast.

Mam co do tej Pani mieszane uczucia. Sama nie wiem do końca jak ją ocenić.
Rzeczywiście jak niektórzy pisali ma czasami co najmniej dziwne poczucie humoru ale jak dla mnie jeszcze do zniesienia. Co do całej reszty ... to ciężko mi jednoznacznie coś osądzić. Przepisała mi, np. tabletki antykoncepcyjne które miały podobno nie być drogie, a okazały się kosztować ponad 30zł. Gdy jej o tym powiedziałam to wielce się zdziwiła ale przepisała receptę na inne tabletki, które de facto również okazały się kosztować 30zł. Nie wiem jak ona to sprawdzała ... Do zbyt wylewnych też nie należy, jeżeli samemu się o coś nie zapyta, nie poprosi to raczej ona tego nie powie/zrobi.

Pani Doktor i jej dziwne poczucie humoru pomylili się ze swoim powołaniem. Przy badaniu twierdziła, że nic nie powinno mnie boleć, ale wydaje mi się, że ja wiem lepiej czy mnie coś boli czy nie. Przepisała lek, który "chyba powinien pomóc", a jeśli chodzi o antykoncepcję, to zapytała mnie co chciałabym stosować. Oczywiście nie skierowała mnie nawet na zwykłe badanie krwi, tylko wypisała receptę. Przy każdej wizycie robiła mi usg, ale nigdy nie wiedziała co jest moim pęcherzem, a co macicą. Dodam, że prywatna wizyta niczym nie różni się od państwowej.

Wizyty szybkie, ale wydaje mi się że jak u każdego lekarza - po prostu normalnie. Kolejki i opóźnienia są. Kazała zrobić badania profilaktycznie, ale nie dała skierowania. Gdy poszłam po skierowanie do lekarza pierwszego kontaktu, był zaskoczony takim traktowaniem. Powiedziała czego mam pilnować i o co dbać. I tyle.