lek. Ewa Pawlęga

Niestety muszę się skłonić do negatywnych opinii o Pani dr Ewie. Udałam się z dzieckiem do Pani dr z powodu nieobecności naszego pediatry. Wydaje mi się, ze gdzieś wygasło powołanie i ludzkie podejście do zawodu (podczas wizyty nie zwróciła się słowem do mojego 3-latka). Osłuchała, sprawdziła uszy, gardło. Wydała zalecenia.

Pani doktor spieszyła się, przez co zabrakło czasu na dokładne przebadanie syna i pytania z mojej strony. Po wizycie miałem więcej pytań niż przed. Uważam, że stracony czas. Musiałem odbyć kolejną wizytę u innego lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor na pierwszej wizycie z noworodkiem przyjęła 2 dzieci, krewnych pracownika przychodni, prezes nami. Jak się okazało byli umówienie na pół godziny pozniej od nas. Godzinę !! czekaliśmy z noworodkiem w poczekalni i czekaliśmy, aż nas przyjmie. Nasza wizyta trwała dosłownie 5 min.
Doktor wręczyła nam ulotki i podsunęła papierek do podpisania.
Zgłaszaliśmy spadek wagi, problemów z przyswajaniem mleka przez dziecko. Zalecenie: ważyć przed i po posiłku i przyjść za 3 dni. Serio? Jasno komunikujemy, ze dziecko, w celu kontroli ilości mleka, jest karmione butelka i wiemy ile zjada.
Na koniec pani pożegnała nas stwierdzeniem, ze jak dziecko nie zacznie przybierać na wadze, to trafimy do szpitala na dokarmianie.
I to tak.
Trzeba było odhaczy formalność, wiec to zrobiła. Zero empatii, zero zainteresowania.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pobieżnie zbadała dziecko, nie zebrała dokładnego wywiadu tylko z góry założyła ze trzeba zrobić test na covid, empatii i cierpliwości do małego pacjenta prawie wcale, w badaniu dziecka tez mało delikatna. kontakt z rodzicem praktycznie zerowy.
Po dwóch dniach konsultacja u innego pediatry, który od razu wiedział jak zadziałać. Pierwszy i ostatni raz byliśmy j tej Pani doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam!
Pani doktor po 1 dniu kataru u rocznego dziecka przepisała antybiotyk ze względu na zaczewienienie uszu. Po konsultacji z innym pediatrą, który potwierdził zaczewienienie uszu, ale jako naturalnej konsekwencji kataru udało się uniknąć podania antybiotyku.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jestem bardzo zadowolona z wizyty. Pani Doktor dokładnie zbadała córeczkę, poprosiła o kolejną wizytę w celu następnej kontroli i wszystko skrupulatnie wyjaśniła odnośnie dawkowania leków. Miałam kilka pytań do Pani Doktor i za każdym razem podchodziła Ona do maleństwa i sprawdzała moje wątpliwości. Serdecznie polecam!

Byłam z 3 letnim synem u pani Ewy Pawlęgi w przychodni przy al. Stanów Zjednoczonych. Była to wizyta kontrolna zalecona przez te samą Panią doktor.
Na poprzednich wizytach lekarka była już mało kontaktowa i nie za bardzo informowała nas co konkretnie dolega dziecku ale tym razem sytuacja przerosła nasze oczekiwania.
Pani doktor zaleca różne kuracje nie przynoszące żadnych efektów i nakazuje kontrole co 3 Lekarz ani razu nie poinformował nas o tym co może dolegać dziecku lub jakie są jej podejrzenia po badaniu w gabinecie.
Na ostatniej wizycie zaleciła bez słowa i informacji sterydy które mają wiele działań nieporządanych. Pomijam fakt że dr. nie wystawiła nam recepty a lek zalecony można otrzymać wyłącznie na receptę.
Przede wszystkim nie poinformowała nas o tym co to jest za lek i jak należy go stosować. Dopiero, jakiego rodzaju to jest lekarstwo i że jest to steryd wywołujący działania nieporządane, zaczynając od pleśniawek a kończąc na poważnych powikłaniach, a także że należy w specjalny sposób przeprowadzać taką kuracje dowiedzieliśmy się w aptece.
Takich informacji powinien udzielać lekarz na wizycie, a nie farmaceuta który mógłby wydać lek i nawet nie zapytać czy wiemy jakie środki ostrożności należy zachować przy stosowaniu go!!
Dr Pawlęga nie informuje o tym co konkretnie dzieje się z dzieckiem tylko co 3 dni zmienia leki i sprawdza czy może zadziałają.
Nie polecam!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Panią doktor poznałam 6 lat temu, gdy przyszłam do niej z pierwszą córką kilkanaście dni po porodzie. Z powodu wysokiego poziomu bilirubiny pani doktor zaleciła - zamiast karmienia bezpośrednio z piersi - odciąganie pokarmu, podgrzewanie i podawanie go w butelce. Zmieniłam pediatrę, nadal karmiłam piersią, żółtaczka oczywiście minęła, a mojej córce nie musiałam nigdy podać mleka (ani mojego, ani sztucznego) w butelce. Los chciał, że natknęłam się przypadkiem (była na zastępstwie za naszą pediatrę) na panią doktor 3 dni temu, gdy córka skarżyła się na ból gardła i brzucha (obawialiśmy się zapalenia wyrostka). Jak wyglądało badanie gardła - dziecko ze łzami w oczach, prawie zwymiotowało. Badanie brzucha - dziecko skręca się z bólu, pani doktor próbuje wykonać badanie, mówiąc "przecież to nie boli!" i dociska córce ręce do leżanki. Stwierdziła że nie da się jej zbadać, dała skierowanie do szpitala. Jak najszybciej pojechałam na Niekłańską, spędziłyśmy tam prawie 6 godzin i wyszłyśmy z receptą na antybiotyk, bo dziecko ma anginę... Chyba nie będzie zaskoczeniem, że do pani doktor już na pewno nigdy się nie wybierzemy. Podsumowując: nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Mimo,że Pani doktor była kilka minut przed rozpoczęciem pracy przyjęła mnie do gabinetu z 15 minutowym opóźnieniem poniewaz rozmawiała z koleżanką. Nie zdiagnozowala prawidłowo zmian w buzi dziecka, co pojtwierdził inny lekarz. Miałam wrażenie że nie angażuje się w badanie. Pierwszy raz się spotkałam z tym,że lekarz kazał rodzicowi przełożyć dziecko na brzuch,inni lekarze sami to robili. Więcej do niej nie pójdziemy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zawsze mogę liczyć na Panią Doktor! Nie raz ratowała nas o dziwnych porach dnia i nocy.
Jej ocena zdrowia naszych dzieci zawsze była prawidłowa. Przy czym co dla mnie ważne nie robi paniki rodzicom jeśli nie jest to niczym uzasadnione. Zawsze mozna dopytać o wszystko, nawet po kilka razy.
Bardzo polecam!