lek. Grażyna Adamska

Naprawdę przyjemna wizyta. Pani Doktor bardzo szybko i bezboleśnie pobrała materiał do cytologii, wypisywała bez problemu skierowania czy recepty których potrzebuje, odpowiadała na pytania. Wizyta zaczęła się o czasie w bardzo schludnym gabinecie. Polecam lekarkę, jest naprawdę w porządku.

Wizyta przebiegła w miłej atmosferze, pani doktor bardzo profesjonalna, rzeczowo wyjaśniła wszelkie wątpliwości. Po kilkuletniej przerwie w wizytach u ginekologa bez proszenia się, kompleksowo zadbała o mnie jako o kobietę i pacjentkę. Trudno mi zrozumieć te złe opinie, które pojawiły się na temat pani doktor. Dla mnie 5+!

Btla to teleporada .Pani bardzo niemiła, nie pozwoliła dość mi do głosu, przerywała każde zdanie , mówiłam o grzbicznym podłożu, lek otrzymalam na na bakterie ..... Ale nie dzień skoro zamiast wysłuchać jakie aa objawy które jednoznacznie wskazują jakie leki należy zastosować, przerywa Się kazfa próbę wyjaśnienia.
Zero wybadania potrzeb , zero wiedzy na temat co mi jest i skąd to może się brać. Za to masa wyniosłości i kompletny brak empatii . Nie polecam .

To była najgorsza rozmowa z lekarzem w moim życiu, Pani doktor była opryskliwa, niemiła, prawie krzyczała, pośpieszała i tak bardzo krótką rozmowę, nie ma za grosz empatii, żałuję, że nie przeczytałam wcześniej opinii bo w życiu bym się nie umówiła, potwierdzam wszystkie negatywne opinie o tym lekarzu.

Umówiłam teleporadę do dr, w celu uzyskania zaświadczenia do pracodawcy, gdzie pracuję na umowie zlecenie. Z uwagi na bolesne i intensywne miesiączkowanie, a o tego biegunka i ból głowy, nie poszłam do pracy. W lutym gdy miałam podobny problem, inny ginekolog bez problemu mi wystawił takie zaświadczenie, mało tego, jeszcze pytał na ile dni potrzebuję. Traktował mój problem poważnie i zalecił też lek przeciwbólowy na receptę. W odróżnieniu do Pani dr, która po tym jak usłyszała słowo zaświadczenie wściekła się i zaczęła na mnie krzyczeć, że sobie wymyślam i że jakieś bzdury opowiadam i że widzi, że wcześniej już miałam takie zaświadczenia wystawiane i że sobie bagatelizuję problem, i z takim czymś to się idzie na wizytę stacjonarną, a ona nie ma żadnej podstawy do wystawienia zaświadczenia. Porównała mój problem do wypisywania przez rodziców zwolnień z wf i nazwała to bzdurą. Powiedziała, że ona jest już kobietą bardzo długo i w życiu by nie pomyślała, żeby sobie tak iść na łatwizne.

Przemiła Pani doktor. Bardzo ciepła,zaangażowana, wszystko na spokojnie mi wytłumaczyła. Bardzo polecam.

Podczas teleporady zachowywala sie opryskliwie. Pierwszy raz spotkałam sie z takim zachowaniem ze strony lekarza. . Wyśmiewa pytania i pospiesza pacjenta bo „marnuje czas”. Nie słyszałam nigdy żeby ktoś wzdychał tyle razy podczas 2minutowej rozmowy. Brak profesjonalizmu i okropne podejście do pacjenta . Dzwoniąc do lekarza chciałam uzyskać poradę na temat jednych z tabletek hormonalnych oraz odpowiedz na moje pytania. Wydawało mi sie ze wlasnie od tego są teleporady. Zamiast odpowiedzi dostałam wywody ze Panią „nie interesuje co ja słyszałam za głupoty i marnuje jej czas”. Uważam można było ta rozmowę odbyć w inny sposób. Nigdy więcej nie umówię żadnej wizyty u tej osoby i napewno ostrzega przed nia znajomych. (Dwóch innych ginekologów potwierdziło moje obawy oraz naprowadzili mnie odpowiednie tabletki. Które Pani Grażyna wyśmiała)

Przeczytawszy opinie na tym portalu byłam przerażona. Chciałam uciec spod gabinetu przed pierwsza wizyta. Okazało sie, ze niepotrzebnie. Pani Doktor jest bardzo miłym i dobrym lekarzem. Prowadzi moja ciąże od samego poczatku i jestem bardzo zadowolona, ze trafiłam wlasnie na nia.
Chodze jednocześnie do dwóch lekarzy - państwowo do Dr Adamskiej i prywatnie do kogoś innego (dlaczego? dlatego ze nie chce rodzic w szpitalu msw ale mam go pod domem i łatwiej mi sie umawiać na badania). Mam wiele pytan w związku z tym, ze to moja pierwsza ciąża i na większość pytan Dr X w gabinecie prywatnym odpowiedziała, ze tak jest,nic sie nie da zrobic i bedzie jeszce gorzej bo ciąża to fizjologia a Dr Adamska cierpliwie wysłuchała moich strachów i doradziła co mozna zrobic w takiej sytuacji. Bardzo mi to pomogło i uspokoiło.
Duzo pisze sie, ze jest niemiła. Ja mam odwrotne wrazenie. Zdarzyło nam sie nawet zażartowac. Wie, ze jestem niezamężna i dziecko to po czesci wpadka ale nigdy z tego powodu nie zachowała sie w stosunku do mnie nie fair czy tez nie robiła mi zadnych obiekcji. Moze to wydawać sie mało ważne ale w obecnej sytuacji gdzie światopogląd lekarza stoi na pierwszym miejscu jest fajne, ze państwowy ginekolog potrafi zachować sie na poziomie a nie bawi sie w znanego warszawskiego lekarza i stygmatyzuje pacjentki.
Pani Doktor Adamska zleca mi co miesiac dokładne badania. Skrupulatnie sprawdza wyniki i imformuje nawet o najmniejszych nieprawidłowościach.
Polecam ja wszystkim ciężarnym!

Bardzo nieprzyjemna lekarka. Nikomu nie polecam. Jej zachowanie wobec pacjenta jest bezczelne. Pracuje w Poliklinice na Wołoskiej w gabinecie nr 7 i podczas mojej wizyty usłyszałam, że traci na mnie czas. Skierowano mnie do niej z Oddziału Ginekologii na Wołoskiej aby wypisała mi skierowanie na badania do operacji w tym szpitalu po czym odmówiła mi części badań, których wymagał lekarz do anestezy. Ta osoba powinna zostać zwolniona ponieważ nie szanuje w ogóle pacjentów. Zero kultury osobistej i zachowanie wobec pacjenta żałosne. Jestem w trakcie pisania skargi. Mam nadzieję, że zmieni to coś w jej zachowaniu.

Podobnie jak Pani "Szy" uważam, że dr Adamska jest bardzo rzeczowa i konkretna, choć rzeczywiście do najbardziej towarzyskich i empatycznych nie należy. Ja nie miałam z panią dr żadnych przykrych doświadczeń, wręcz przeciwnie, ostatnio przyjęła mnie poza kolejką i to w upalny piątek (którego aura raczej prowokuje do nieuprzejmych zachowań), więc jak najbardziej polecam.