dr n. med. Grażyna Bartnik

Po tułaczce od lekarza do lekarza trafiłam na Panią Doktor Grażynę Bartnik. Tylko ona od razu wiedziała o co chodzi z różnego rodzaju skurczami, stukami i szumami w uszach. I tylko ona podeszła do tego z pełnym zrozumieniem, wsparciem i co najważniejsze zaproponowała terapię, dzięki której stopniowo wszystko się uspokajało i wyciszało. Teraz, po ponad roku od ostatniej wizyty, dolegliwości zmniejszyły się na tyle, że praktycznie są niezauważalne. Jestem niezmiernie wdzięczna Pani Doktor za pomoc i cieszę się, że jej zaufałam.

U p. dr Grażyny Bartnik leczę się od kilku miesięcy. Trafiłam do Niej z powodu zawrotów głowy, szumów usznych i bólu ucha, które nie dawały mi żyć. Wcześniej byłam u kilku lekarzy, ale nikt nie umiał postawić dobrej diagnozy co się ze mną dzieje. Dr Bartnik poświęciła mi naprawdę dużo czasu, przeprowadziła wnikliwy wywiad ze mną, zbadała mnie dokładnie, skierowała na kilka dodatkowych badań oprócz badań audiologicznych wykonanych na miejscu. Już po drugiej konsultacji było widać, że diagnoza jest trafna i leczenie daje efekty. Byłam i jestem bardzo wdzięczna Pani Doktor za opiekę, serce i profesjonalne podejście do mnie i mojej choroby ! Dzisiaj mogę powiedzieć, że po dawnych dolegliwościach nic nie pozostało, funkcjonuję normalnie i pod okiem Pani doktor czuję się w 100 % bezpiecznie ! Dziękuję z całego serca !!!

dr n. med. Grażyna Bartnik

Dziękuję bardzo za te słowa ! To, że umiem i mogę pomagać moim pacjentom jest dla mnie wielką wartością i daje mi dużo radości. Dziękuję i pozdrawiam !

Przed wizytą czytałam wiele pozytywnych jak i negatywnych opinii na temat dr Bartnik - w moim przypadku potwierdziły się niestety te ostatnie. Na wizytę stawiłam się na samym początku swoich doświadczeń, z cichymi szumami, w bardzo dobrym stanie psychicznym, a zostałam potraktowana jak osoba chora, niemal niepełnosprawna, której dr Bartnik mogła dać ostatnią nadzieję. Moja rosnąca w czasie wizyty irytacja, spowodowana ciągłym przerywaniem i niesłuchaniem, została przez dr Bartnik zinterpretowana jako napięcie wywołane przez szumy. Mimo że był to sam początek, stan ostry, kiedy można jeszcze wiele zrobić, doktor zadeklarowała jasno, że nie stosuje ani nie udziela informacji o żadnych metodach leczenia (sterydem, komorą hiperbaryczną, laserem, elektrostymulacją ani lekami), tylko program habituacji TRT - żałuję, że nie wiedziałam tego przed wizytą. Dostałam zestaw typowych zaleceń odnośnie suplementacji, ruchu fizycznego, unikania stresu i hałasu etc., jakie można znaleźć łatwo w internecie. Jedyną wartością było specjalistyczne badanie DPOAE wykonane na miejscu, niestety błędnie zinterpretowane - dr zawyrokowała, że przy takim uszkodzeniu komórki ślimaka już się nie zregenerują, że pozostaje mi kupić specjalny aparat (dostałam ulotkę konkretnej firmy) i przyzwyczajać się. Usłyszałam dokładnie dwie alternatywy - albo będę stosować masker, unikać ciszy etc. i mam 80% szansy na częściowe wyciszenie szumów, albo będzie coraz gorzej i gorzej. Duże pogorszenie nastąpiło na skutek stresu bezpośrednio po wizycie, czułam, że odebrano mi tylko nadzieję. Niestety wkrótce doznałam urazu akustycznego na terenie szpitala, jednak przez kolejne miesiące przeszłam wiele terapii i uzyskałam znaczną poprawę. Badanie DPOAE powtórzone w Kajetanach wykazało, że komórki jednak zregenerowały się wbrew prognozom dr Bartnik.

Odnośnie samej metody TRT, jest coraz częściej kwestionowana w nowych badaniach, dla mnie nie była pomocna - szybko odkryłam, że generatory szumu pogarszają mój szum, który u mnie wbrew dominującej teorii wycisza się właśnie tylko w ciszy i spokoju. Proponowana przez dr Bartnik metoda nie był to nawet właściwy program TRT, oparty o aparaty do noszenia na uszach, tylko o stacjonarny masker, co wg badań jest dużo mniej skuteczne. Niestety wielkie rozczarowanie i brak jakiejkolwiek faktycznej pomocy, którą na szczęście otrzymałam gdzieś indziej.

dr n. med. Grażyna Bartnik

Przykro mi, że mimo pełnego zaangażowania, cierpliwości i wykorzystania swojej wiedzy i doświadczenia nie byłam w stanie dotrzeć do Pacjentki. Z pełnym poczuciem odpowiedzialności (po przeprowadzeniu diagnostyki audiologicznej), wybrałam dla Pacjentki najlepszą wg mnie metodę terapii. Starałam się Jej wytłumaczyć na czym ta metoda polega , jak należy ją stosować i dlaczego ma sens w tym konkretnym przypadku biorąc pod uwagę stopień nasilenia dolegliwości. Każdego pacjenta zawsze traktuję indywidualnie i metodę leczenia dobieram do jego potrzeb. Staram się też zawsze nawiązać dobry kontakt z pacjentem, tak, aby mieć pewność, że z jego strony jest akceptacja i zrozumienie problemu. Moi pacjenci z natury są często trudni i wymagający. W olbrzymiej większości przypadków udaje mi się zdobyć ich zaufanie, dzięki czemu możemy osiągnąć lepsze wyniki leczenia. Niestety, w tym przypadku było to niezwykle trudne, a nawet niemożliwe gdyż Pacjentka od początku negowała wszystko, co do Niej mówiłam i mimo Jej indolencji w tym temacie podważała moją diagnozę i zalecenia terapeutyczne. Niestety, z przykrością muszę też powiedzieć, że przedstawiony przez Pacjentkę przebieg konsultacji całkowicie mija się z prawdą. Nie zachowywałam się w taki sposób jak zostało to przedstawione, wręcz przeciwnie, starałam się prowadzić dialog i wysłuchać pacjentkę ze zrozumieniem i poszanowaniem chociaż nie było to łatwe. Muszę też podkreślić, że metoda TRT nie jest jedyną jaką stosuję w praktyce. Część pacjentów kwalifikuje się do innych metod np. zmodyfikowanej TRT, farmakoterapii, fizjoterapii, hiperbarii czy wspomagającej psychoterapii stosowanych samodzielnie bądź równolegle. Zawsze decyzję podejmuję indywidualnie dla każdego pacjenta. Uszkodzenie komórek słuchowych nie ma żadnego rokowniczego znaczenia co do wyników terapii szumów usznych, co usiłowałam Pacjentce wytłumaczyć. Komórki słuchowe nie mają zdolności regeneracyjnych czyli nie odradzają się jeśli zostaną uszkodzone. Interpretacja badania stanu komórek słuchowych wymaga dużego doświadczenia lekarza i odpowiedniego sprzętu. Do TRT nigdy nie stosuje się maskerów tylko odpowiednio ustawiane generatory szumów, co całkowicie zmienia sytuację. O tym też Pacjentka była poinformowana. Terapia dźwiękiem (jeśli jest prawidłowo stosowana) razem z odpowiednimi konsultacjami, dają duże szanse na znaczne złagodzenie lub nawet często wyraźne ustępowanie szumów usznych. Przy czym zawsze, nawet bez jakiejkolwiek terapii zachodzi naturalna habituacja, co oznacza zazwyczaj zmniejszenie odczuwania szumów po pewnym czasie ich trwania. Starałam się wytłumaczyć to Pacjentce, bo zrozumienie tych spraw ma kluczowe znaczenie dla końcowych efektów. Niestety, wiele stwierdzeń Pacjentki zamieszczonych w opinii świadczy o tym, że nie zrozumiała albo nie chciała przyjąć i zrozumieć celowości proponowanych przeze mnie zaleceń i sensu terapii. Muszę przyznać, że jest to pewnego rodzaju moja porażka chociaż zrobiłam wszystko co mogłam żeby tak się nie stało.

Po trzech bezsensownych wizytach u laryngologów i pseudoaudiologa Pani doktor Bartnik dała mi konktetne imformacje na temat mojego stanu, nadzieję i plan działania. Jestem jej wdzięczny!

Byłem u Pani dr. Grażyny Bartnik już 2 razy . Jestem dość dociekliwym pacjentem i lubię być przygotowany do wizyt. Wizyty u Pani dr. Bartnik to czysta przyjemność . Ma wieloletnią praktykę i potrafi podejść do każdego pacjenta indywidualnie a jednocześnie jest bardzo cierpliwa i potrafi wysłuchać a co ważne pocieszyć . Nie wychodzimy z wizyty z podsumowaniem że tak już zostanie a z określonym planem działania. Wyleczenie jest możliwe ale ważne jest solidne przyłożenie się do zaleceń oraz konsekwencja . Nie trwa to krótko ale cierpliwość w dłuższym okresie popłaca. Już po pierwszej wizycie czułem poprawę . Wizyta u Pani dr. to na pewno nie zmarnowane pieniądze. Dużą zaletą jest możliwość wykonania badań na miejscu i jednoczesne ich omówienie na tej samej wizycie. Nie trzeba płacić za dodatkową wizytę z wykonanymi badaniami bo te są omawiane na miejscu. Niezdecydowanym polecam nie szukać dalej a umówić się na wizytę !

Pani doktor jest bardzo konkretna i profesjonalna. Życzliwie i spokojnie odpowiada na pytania. Jedyne moje zastrzeżenie budzi brak podejścia do małych pacjentów, dla których zwykłe badanie może być bardzo stresujące.

Pani doktor to wspaniały lekarz. Poświęca dużo czasu na badanie, omówienie problemu, plan leczenia. Dzięki szczegółowym wyjaśnieniom, uspokoiłam swoje obawy, a moje szumy uszne zostały dobrze "zaopiekowane". Polecam całym sercem.

Bardzo kompetentny lekarz. Pani doktor wyjaśniła mi dokładnie powody moich problemów zdrowotnych i zleciła od razu wszystkie konieczne badania

Pełne poświęcenie dla pacjenta. Bardzo dokładny wywiad, wytłumaczone wszystko od A do Z. Czas pierwszej zupełnie wystarczający. Żadnego spoglądania na zegarek. Wszystko dokładnie omówione od przyczyny pisku w uszach, poprzez mechanizm jego powstawania aż do zaleceń rehabilitacyjnych. Tak, tak, dobrze napisałem Zaleceń rehabilitacyjnych.
Gdyby wszyscy lekarze w ten sposób podchodzili do pacjentów, wszyscy byli by zadowoleni. Pani Doktor, bardzo dziękuję!!

Powod wizyty szumy w uszach. Wizyta 1 raz. Pani doktor poswiecila mi bardzo dużo czasu na wizycie. W klinice spedzilem ok 3 godzin. Po wstepnej wizycie doktor zalecila mi badania, ktore wykonalem na miejscu w klinice. Po kolejnych badaniach wchodzilem do Pani doktor miedzy pacjetami i omawialismy wyniki. Na końcu omówienie wszystkiego wytłumaczenie i zalecenia celem stosowania. Wdzystkobspokojnie i bez pośpiechu. Jest czas dla pacjenta a nie glupawka 10 minutowa jak u innych lekarzy. Jestem zadowolony bardzo z tej wizyty. Jezeli sie poswieca tyle vzadu psvjentowi to i nalezy sie nastawić ze nie zawsze sie wejdzie o wyznaczonym czasie. Ja wole czekac i wiedziec, że wizyta jest dla pacjenta i trzeba poswiecic tyle czasu ile tego wymaga. Oby więcej lekarzy tak merytorycznych i z takim podejsciem ciepłym do pacjenta.Dziękuję bardzo za konsultację i porady. Bardzo polecam Panią doktor Bartnik. Lekarz jakich mało. Pozdrawiam.