Grażyna Brzyska

Nie polecam. Pani doktor bez żadnych badań ani wyników stwierdziła hashimoto. Leczenie tylko prywatnie. Pani doktor przepisała tabletki które powinno się brać do końca życia. Po wystąpieniu skutków ubocznych i kontakcie co się dzieje była nieprzyjemna i naskoczyła że jest się alergikiem i nie poinformowało się jej o tym (nie wiedząc i nie będąc alergikiem po szczegółowych badaniach). Błędna diagnoza jak się okazało po konsultacjach i wizytach u innych specjalistów. Polecam szukać pomocy u kogoś innego.

Grażyna Brzyska

wszystko co jest tu napisane jest wyssane z palca, ciekawa jestem kto stoi za tym żeby nakazać Pani wypisywanie takiej opinii. Ja w każdej chwili mogę udowodnić że to jest nieprawda. Konsekwencje dla Pani mogą być bardzo kosztowne. Radzę z dobrego serca zlikwidować tę opinię.

Po podaniu wyników badań na samym wstępie Pani Brzyska zerknęła na poziom TSH i bez żadnego zapytania o dolegliwości czy powód przyjścia stwierdziła, że po co ja w ogóle tutaj jestem jak jestem całkowicie zdrowa. Po moim zapytaniu o ewentualną ciążę, czy byłaby ona całkowicie bezpieczna z takimi wynikami uslyszlam, że " będziemy o tym rozmawiać jak Pani będzie mężatka". Gdy powiedziałam, że Pani z laboratorium doradziły konsultacje z endokrynologiem Pani doktor stwierdzila, że powinny się one zająć "wydawaniem wyników, a nie doradzaniem". Szczerze nie polecam.

Ja również leczyam sie u tej Pani doktor. Nie powiem bo naprawdę jestem jej wdzięczna bo szybko wykryła u mnie guza tarczycy, ale to co od niej wysluchałam to nikomu nie zyczę. Strasznie mnie wyzywała, że jestem głupia, itp

Uwazam, ze Pani Dr Brzyska jest bardzo dobrym specjalista i zna sie na rzeczy. Leczylam sie u niej pare lat i musze przyznac, ze bardzo mi pomogla, zawsze traktowala powaznie i starala sie wyjasnic dokladnie wszystko dotyczace choroby.
Obecnie mieszkam w Anglii i tutaj to dopiero lekarze nieuki, nic nie wiedza na temat choroby. Zaluje, ze nie mam mozliwosci nadal odwiedzac Pani Dr Brzyskiej!!

Ludzie z zaburzeniami hormonalnymi mają również problemy psychiczne, dlatego są zdenerwowani,niezadowoleni ze wszystkiego.Trzeba czasu na uzyskanie równowagi psychicznej i emocjonalnej.Pani Doktor jest fachowcem,człowiekiem otwartym na ludzi chorych,a jeżeli wysiadają jej czasami nerwy to nic dziwnego,niektórzy ludzie to po po prostu chamy.Jestem zadowolony z postępów w leczeniu, jakie stosuje Pani Doktor wobec mojego dzieciątka/lat 28 /.Jestem bardzo wdzięczny.

Pani Doktor leczy moją córkę z guzem przysadki mózgowej.Zleca wszystkie badania jakie potrzebne są do diagnozy i leczenia.Poświęca czas nie tylko na wypisanie recepty,jak to wypisują poprzedni pacjenci,ale informuje córkę o sposobie prowadzenia leczenia językiem zrozumiałym nie naukowym i napuszonym.Jest miła kompetentna,ma dużo acjentów i czasem ma prawo być zmęczona,tym bardziej że niektórym ludzikom brak wychowania i ogłady.Jest bardzo dobrym lekarzem.

Leczyłam sie u tej doktorki dość długo i choć by była ostatnim lekarzem w polsce to więcej bym do niej nie poszła!! Jest niemiła, nic nie wytłumaczy tylko krytykuje a nawet potrafi obrazić pacjenta!! moim zdaniem jej by sie przydał dobry psychiatra!! to nie jest lekarz z powołania

Odradzam i to stanowczo. Pzmiętam jak bolała mnie strasznie głowa i ta Pani mówiła że to z przemęczenia:) a ja miałam ostre zapalenie zatok!!!

zeby leczyc sie u tej pani trzeba miec stalowe nerwy i kase na nastepnych lekarzy, leczyla mnie na gebe(z opini innego lekarza, o ktorym szkoda pisac...), bez zdjec usg i innych potrzebnych badan. fakt na temat choroby dowiedzialam sie wszelkich ciekawostek i prawidlowosci, ale przedstawila mi to w taki sposob, ze zyc mi sie nie chcialo... odradzam

Popieram poniższy wpis. Pani Brzyska chyba każdego pacjenta traktuje jak zło konieczne. Kiedy okazało się, że mam wysoki poziom TSH, endokrynolog beż żadnych dodatkowych badań, tylko na podstawie obserwacji zaczęła mnie leczyć hormonami, krzycząc przy tym na mnie że cyt" jestem głupia i niekomopetentna, bo tyle czasu zwlekałam z badaniami". Postanowiłam przepisać się do innego lekarza, ale owa pani do dzisiaj nie chce nawet dac mi do skserowania wyników, które będą podstawa do badania u innego endokrynologa. Hmm... myślałam że pacjent ma wgląd do swojej historii choroby...
Pomijam już fakt, iż kazała mi bezpodstawnie odstawić antykoncepcję, gdyż jak stwierdziła, wpływa niekorzystnie na moją tarczycę. Każdy ginekolog z jakim to konsultowałam tylko pukał się w czoło. A jej "dobre rady" tylko niepotrzebnie rozhuśtały moją gospodarkę hormonalną...