Grażyna Maciaszek

Byłam na badaniu dna oka, które ogólnie przebiegło normalnie i nie mam nic do zarzucenia, jeśli chodzi o zaagażowanie czy umiejętności lekarza. Jednak badanie to wykluczyło mnie z możliwości pracy na ok. 5 godzin (nie licząc dojazdu). Moja prośba o wystawienie zwolnienia lekarskiego na ten dzień została kategorycznie odrzucona. Pani doktor stwierdziła, że badanie to nie choroba i wyklucza ono z pracy na jedyne 1,5-2 godziny. Ona sama zaś obawia się kontroli ze strony ZUS. Podczas wcześniejszej wizyty u innego okulisty w tej samej placówce upewniałam się, że otrzymanie zwolnienia w takim przypadku jest normą. Ten argument został zbyty tłumaczeniem, że lekarz to wolny zawód i opinia żadnego innego lekarza nie ma znaczenia. Na nic zdało się tłumaczenie, że nie jestem w stanie wykonywać wytężonej pracy przy komputerze. Ostatecznie wizyta ta kończy się dla mnie stratą dnia urlopowego. Nie byłam w stanie więc skorzystać ze swoich praw jako pracownik w wyniku realnej niezdolności do pracy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Panią Doktor znam z konsultacji telefonicznych w trakcie epidemii koronawirusa. Córka przez dwa tygodnie miała czerwone całe białko oka i 3 wcześniejsze konsultacje telefoniczne z innymi lekarzami w pelni nie pomogły. Jako jedyna wysłuchała w pełni moich spostrzeżeń i sama (!) zaproponowała żebym wysłała jej zdjęcia oka, które miałam z postępującej choroby. Pani Doktor wykazała zrozumienie dla mojej opinii, że córka, która ma 2,5 roku na pewno nie pokaże oka na badaniu bo sami z mężem z trudem potrafimy jej zakropić oko. Pani Doktor obejrzała bardzo dokładnie zdjęcia, oddzwonila do mnie i powiedziała o swoich przypuszczeniach. Przepisała krople i maść do oka, po których już następnego dnia widzieliśmy ogromną różnicę. Od dwóch tygodni pierwszy raz poczułam, że jesteśmy pod dobrą opieką.

Absolutnie odradzam kontakt z tą Panią, jest to najgorszy lekarz z jakim miałam kiedykolwiek do czynienia. Już w poczekalni przez drzwi usłyszałam "To nie Pan tutaj jest od prowadzenia wizyty!" - nie wiem czym sobie pacjent zasłużył na ten komentarz i nie mam przekonania czy w ogóle zasłużył. Moja wizyta rozpoczęła się od mojego opisania problemu (w telegraficznym skrócie jestem w ciąży, mam zaburzenia ostrości widzenia i suche oko) pierwsze zdanie jakie usłyszałam od Pani doktor to "Proszę tyle nie siedzieć na telefonie!" i to w bardzo protekcjonalny sposób. Przemilczałam ten komentarz i stwierdziłam, że spokojnie opowiem o wszystkim co odczuwam i kiedy oraz zadam kilka pytań. Zapytałam o możliwość pogorszenia się wzroku w ciąży na co usłyszałam "że w ciąży wzrok nie może się pogorszyć!", nie chciałam się z tym zgodzić bo przecież w trakcie zatrucia ciążowego występuje pogorszenie wzroku i ten mój komentarz rozzłościł już zupełnie Panią doktor "To Pani nie wie czy Pani ma zatrucie ciążowe!!!!". Takie jest właśnie zrozumienie u Pani doktor... Kolejne moje pytanie również nie spodobało się a dotyczyło porodu i czy w moim przypadku występują jakiekolwiek przeciwskazania okulistyczne do porodu naturalnego, ponieważ mój lekarz ginekolog doradził dopytać okulisty przy okazji wizyty. To już było dla Pani doktor za dużo i głównie interesowało ją to który to ginekolog ma takie pomysły i jak już okazało się, że nie zna mojego lekarza jakby to było coś zupełnie nienaturalnego nadal nie odpowiedziała w żaden sposób na moje pytanie. Przeszłyśmy w końcu do badań okulistycznych i jak się okazało na tablicy z odległości nie byłam w stanie przeczytać dwóch cyferek i dwóch literek (czytałam inne niż w rzeczywistości były) co bardzo zdenerwowała Panią doktor bo przecież mam się skupić i jeszcze raz przeczytać! W tym momencie już sama się zdenerwowałam bo skoro czytam, że na tablicy jest 0 a pani doktor mówi, że źle to jasne, że mogę zgadywać, że to jednak jest 8 lub 9 ale nie wynika to z tego, że ja je widzę a jedynie z tego, że umiem kojarzyć i zgaduję! Zirytowana pani doktor stwierdziła, że z ostrością widzenia nie ma żadnych problemów... Następnie szczytem jej niekompetencji była sytuacja, w której zadała mi pytanie "w związku z tym, że jest Pani w ciąży muszę zapytać o zgodę na podanie kropli rozszerzających źrenicę/leku w celu zbadania dna oka", skoro ktoś oczekuje ode mnie takiej decyzji nie powinien być zdziwiony, że z mojej strony pojawia się pytanie jaki to ma wpływ na przebieg mojej ciąży i czy może to zaszkodzić dziecku. Pani doktor po raz kolejny się wściekła i była w stanie powiedzieć tylko, że "przecież ona się musi zapytać" ale dalej nie wyjaśniła czy są jakiekolwiek przeciwskazania. W następnej kolejności zostałam przebadana na aparatach w ciemni i po pytaniu czy mogę zabrać wydruki z tych aparatów ze sobą usłyszałam tylko opryskliwy komentarz, że nie wiadomo po co takie świstki kolekcjonować i że i tak napewno je zgubię, a przecież jasne jest, że wszystko jest wporządku. Podsumowując: strata czasu (wizyta opóźniona o 30 min) i nerwów. Najgorszy Lekarz!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie nie polecam. W czasie wizyty pani doktor jedynie pouczała pacjenta i to w sposób zdecydowanie niegrzeczny. Jej wypowiedzi były zaskakujące i mało profesjonalne. Strata czasu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Generalnie pani się zirytowała że żadne okulary mi nie pasują. Sprawdzała mi to dając do czytania książkę, którą czytam dobrze bez okularów. Gdy mówiłam że ma problem przy komputerze a nie przy czytaniu to jakoś nie potrafiła sobie z tym problemem poradzić. Generalnie jak dla mnie straciłam czas i szukam kolejnego lekarza bo tu pomocy nie otrzymałam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz