lek. Grażyna Ohia

Pierwszy raz styczność z Pania Dr mieliśmy jeszcze na R-ce Niemowlęcej, pani dr wyróżnia się profesjonalizmem, jeżeli są jakieś pytania wszystko wyjaśnia, jest bardzo dokładna i w dodatku empatyczna. Po wypisie z szpitala zdecydowaliśmy się na dalsze leczenie w przychodni u Pani Dr.

Niestety niemiło wspominam. Zamiast powiedzieć spokojnie zaczęła się na mnie wydzierać. Poczułam się przy niej jak wyrodna matka. Zapytałam tylko jak to jest z ulewaniem mleka co mam robic, gdy dziecko zaczyna ulewac i sie krztusić na co wydarła się na mnie i miała pretensję, że dziecko miało pełną pieluchę (przebieralam jakos 5 minut przed jej przyjściem). Powiedzialam jej, ze to moje pierwsze dziecko w dodatku z żółtaczka, ja z nadciśnieniem i anemią. Inna pediatra kazala mi karmic dziecko min co 3h, a ta na mnie w ogóle mnie nie słuchając darła się, że jak ulewa to nie moge karmic dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Z dr Ohia miałam kontakt podczas pobytu w szpitalu na Kamieńskiego. Na pytania dotyczące stanu zdrowia mojego dziecka odpowiadała w sposób ironiczny, często pytaniem na pytanie. Sposób zachowania Pani doktor sprawił, że bardzo niemiło wspominam jej wizyty.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Miałam styczność z Panią doktor podczas pobytu szpitalu na Kamieńskiego, wszelkie kontakty były bardzo nieprzyjemne. Pani Ohia była niegrzeczna i niekompetentna, na pytania dotyczące stanu zdrowia mojej córeczki odpowiadała pytaniami używając krzyczącego tonu. Moje odczucia podzielała większość Pań leżących w tym czasie ze mną na oddziale. Szczerze współczuję osobom, które zmuszone są podczas pobytu w szpitalu do kontaktów z tą Panią. Szczerze odradzam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Polecam Panią Doktor. Jest to osoba bardzo miła i serdeczna. Mieliśmy z nią do czynienia w poradni na Kasprowicza oraz w szpitalu na Kamieńskiego. Mimo niewątpliwie dużej ilości pacjentów, dr Ohia zawsze dobrze pamiętała nasz przypadek, kilka razy wizyta się przeciągała, ale nie było z tym problemu. Nie narzekamy też na jej diagnostykę, wszystko się sprawdziło. Mimo, że zawsze byliśmy u niej \"na NFZ\", to standard zapewnianych przez nią usług był wyższy niż zapewnia niejeden lekarz prywatny. Dr Ohia potwierdza też naszą ogólną obserwację, że do poważnych rzeczy należy wybierać lekarzy pracujących w szpitalach, najlepiej możliwie dobrych i dużych szpitalach. Tacy lekarze mają najwięcej doświadczeń, widzą najwięcej przypadków, więc siłą rzeczy są najlepsi.

Mam bardzo przykre wspomnienia związane z panią doktor.
Moje dziecko było bardzo chore w tych tak dramatycznych, dla młodej matki, chwilach musiałam nie tylko znosić niewyobrażalny stres związany z ciężkim stanem mojeo dziecka ale także brak jakichkolwiek informacji na temat stanu mojego dziecka od pani doktor OHI. Na moje pytania odpowiadała pytaniami, ciągle sprawiając wrażenie złej i zirytowanej. To były najgorsze chwile w moim życiu. Całe szczęście że w szpitalu na Kamińskiego jest wielu innych znacznie bardziej kompetentnych neonatologów. Odradzam panią doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Spotkałam się z panią doktor na oddziale wcześniaków. Nigdy wcześniej nie spotkałam tak miłego, ludzkiego lekarza. O mojej córeczce wiedziała wszystko, choć nie była jej lekarzem prowadzącym. Sama zaczepiała mnie na korytarzu i tłumaczyła co dzieje się z moim dzieckiem. Jak nikt, pani doktor, potrafiła uspokoić spanikowaną matkę, wytłumaczyć wszelkie wątpliwości. Cierpliwie tłumaczyła mechanizm działania stosowanych terapii. Prawdziwy lekarz z powołaniem.

Pierwsze spotkanie przypadkowe, na szpitalnym korytarzu. Usłyszałam, że pyta pacjentkę o samopoczucie. I myśl - odkrycie, że za białym fartuchem może kryć się CZŁOWIEK! Wyniki badań potrafi podać niemalże z pamięci, każdego noworodka z oddziału zna b. dobrze. Byłam świadkiem, jak tuliła płaczące dziecko na oddziale wcześniaków. Nie na pokaz, nie było nikogo innego, a ja wśliznęłam się niepostrzeżenie. Gdy po wyjściu ze szpitala zaczęły się problemy (poród był kleszczowy, syn miał na dzień dobry zapalenie płuc, do tego porażenie splotu barkowego) i dziecko nie mogło odwrócić głowy, płakało, główka lekko zaczęła się spłaszczać, lekarz z przychodni zalecił odwracanie jej na siłę i "blokowanie" kilogramem cukru (!!!), pojechaliśmy z mężem "w ciemno" do szpitala. Choć minęły 2 miesiące od porodu, Pani Doktór poznała nas, bardzo ciepło przyjęła i postwiła trafną diagnozę kierując jednocześnie do specjalisty (który tę diagnozę potwierdził). Chcieliśmy zapłacić za wizytę, ale mowy o tym nie było. Później wiele razy chodziliśmy z dziećmi (już prywatnie) i za każdym razem spotykaliśmy się z Jej ogromnym profesjonalizmem, ludzką życzliwością, ciepłym spojrzeniem. Dokładnie za każdym rzem, gdy konieczne było skonsultowanie się ze specjalistą, ten potwierdzał diagnozę stawianą przez P. Ohię i zaproponowane przez Nią leczenie.
Żadne słowa nie oddadzą wdzięczności za wszystko, czego doświadczyliśmy.
DZIĘKUJEMY!