Moje doświadczenie

Jestem lekarzem, specjalistą urologii (drugiego stopnia specjalizacji urologicznej), z bogatym doświadczeniem lekarskim i akademickim. Jestem też chirurgiem (również drugiego stopnia specjalizacji). Pracowałem m. in. w Klinice Chirurgii Dziecięcej Akademii Medycznej w Warszawie - jako chirurg oraz wykładowca akademicki, oraz w warszawskim Szpitalu Praskim, jako urolog. Praktykę lekarską w Mińsku Mazowieckim prowadzę od 1998 roku.

Przyjmuję w przychodni rodzinnej NZOZ Melisa, przy ulicy Błonie 15.
http://urolog-minsk-mazowiecki.pl/

Pacjentów urologicznych przyjmuję też w Warszawie, w Przychodni Internistyczno-Specjalistycznej SZPZLO Warszawa Praga-Północ, przy ulicy Jagiellońskiej 34
więcej

Adres

Prywatny Gabinet Lekarski Grzegorz Jędrzejczak || http://urolog-minsk-mazowiecki.pl/
Błonie 15, Mińsk Mazowiecki

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Przyjmuję: dorosłych, dzieci w każdym wieku

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych urologów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Konsultacja urologiczna (pierwsza wizyta)

Od 80 zł

W jaki sposób ustalane są ceny?

7 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
M

Marcin P.

Lokalizacja: W innym miejscu

Lekarz godny polecenia! Podczas leczenia mojego dziadka wykazuje się dużą rzetelnością, profesjonalizmem, doświadczeniem i wyrozumiałością.
Pozdrawiam

A

Andrzej

Numer telefonu zweryfikowany

Fachowo, sprawnie, duża kultura i taktownosc. Byłem ze swoim dziadkiem, problemy z prostatą i nietrzymaniem moczu, a dziadek jest odporny i niechetny leczeniu.

Grzegorz Jędrzejczak

Dziękuję za miłe słowa, dziadkowi zaś życzę zdrowia

Tomasz Florkiewicz

Lokalizacja: Gabinet Lekarski problem z czesto moczem

Polecam, nie miałem powodów do narzekania. Bardzo dokładnie omawia i wyjaśnia wszystkie zagadnienia.

M

maj

Mielismy 2 wizyty u pana doktora. Podczas obu badal dokladnie nasza mala, skierowal na USG. Do samego badania nie mam zastrzezen, dzidzia nawet nie zakwilila, mimo koniecnzosci wyginania jej na wszystkie strony. Na wszytkie nasze pytania odpowiedzial i staral sie dokladnie wytlumaczyc (przetestowalismy naprawde jego cierpliwosc ;) mielismy mnostwo pytan nawet nieortopedycznych bo jestesmy rodzicami po raz pierwszy). Rzeczywiscie ma specyficzny sposob bycia ale widac, ze lubi dzieci i bardzo stara sie im pomoc, nawet jezeli nie przepada za upierdliwymi rodzicami ;) To prawda, ze pan doktor lubi profilaktyke stawow biodrowych, byc moze ma powody. Nam zalecil podwojne pieluchowanie mimo dobrych wynikow USG. Na koniec: kolejki pod gabinetem nie sa wina lekarzy tylko NFZ, wole zaczekac na lekarza, ktory sie przylozy do badania niz byc na szybko odfajkowanym przez takiego, ktory trzyma sie limitu 3 min na pacjenta.

M

Magdalena P.

Numer telefonu zweryfikowany

Ten lekarz jest tragiczny. Byliśmy u niego z synkiem, kiedy był niemowlakiem. Pan doktor stwierdził dużą dysplazję stawów biodrowych i kazał nosić mu pieluchę frejki 24h na dobę/ 7 dni w tygodniu. Oczywiście wykonaliśmy prywatnie USG - wynik - oba stawy biodrowe u dziecka IDEALNE. Ten lekarz chyba powinien jeszcze raz pójść na studia, tylko może niech nie wybiera medycyny. Szkoda nerwów i zdrowia dzieci przede wszystkim.

M

Marzena D.

Konsultacja u Pana doktora wygląda jak za czasów komuny. Ten „lekarz” to jakaś pomyłka. Wizyty umawiane są w odstępie co 5 minut - ciekawe jak można kogoś zdiagnozować w 5 minut, chyba że chodzi o coś innego – im więcej pacjentów przyjmie tym więcej kasy wyciągnie z NFZ-tu. Wizyta to jakiś koszmar. Mimo wcześniej umówionej godziny, trzeba swoje odstać - od 1 do 2 godzin - (wyrazy współczucia dla wszystkich matek z małymi dziećmi). Poza tym jest nieuprzejmy i arogancki. Jedyne co potrafi to postawić diagnozę „na oko” (no bo po co ma ponieść dodatkowe koszty na USG) i zapakować dzieciaka w gips na 6 tygodni niezależnie od urazu. Pan doktor zapomniał, że ma do czynienia z osobami, które płaca składki z których on ma pensję. My dorośli potrafimy być cierpliwi, ale jak powiedzieć niemowlakowi, ze mama nie może dać mu pić, albo jeść ponieważ nie możemy odejść spod drzwi gabinetu. Czekamy więc godzinę, dwie, aż łaskawy doktor w pięć minut wyda werdykt, narazi nas na koszty, a dziecko na uciążliwą, zbędna terapię. Jeśli nie potrafi zapewnić podstawowych standardów powinien zrezygnować z kontraktu z NFZ. Myślę, że NFZ ma komu przekazać nasze składki, zapewne jest wielu innych specjalistów, którzy postępują zgodnie z KARTĄ PRAW PACJENTA. Swoja drogą, pan doktor, też powinien się z nią zapoznać. Szanujmy siebie i swoje dzieci, skorzystajmy z pomocy SPECJALISTÓW, do których niestety Pan doktor się nie zalicza.

C

cott

Numer telefonu zweryfikowany

Lekarz pakuje wszystkie maluchy przy kontroli stawów biodrowych w różne aparaty - przed wykonaniem USG.
Miałam USG z 3 tygodnia (wszystko w porządku), jednak zdecydował w 8 tygodniu, żeby na 6 tygodni zapakować Małą w pieluszkę Frejki - i odmówił skierowania na USG - powiedział, że dopiero po leczeniu będzie ono wykonane.

Wykonałam prywatnie USG - wynik - stawy biodrowe IDEALNE.

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania