dr n. med. Iwona Chmielewska

Trafiłam do tej pani doktor z córką kilka miesięcy przed 2 urodzinami. Przyszłyśmy z podejrzeniem padaczki, która została wykluczona, ale podczas wypisywania karty, córka odezwała się do mnie. Powiedziała "dzici idą do dmu", ja zrozumiałam bez problemu. Pani doktor nagle oderwała się od pisania i padło "nie podoba mi się, jak ona gada. Dwulatki powinny mówić już wyraźnie pełnymi zdaniami". Dostałyśmy zalecenie, by wrócić na wizytę po skończeniu dwóch lat. Dla mnie to wyglądało, jak sztuczne organizowanie pacjentów i wizyt. Córka na tle rówieśników już wtedy wypadała z mową bardzo dobrze, co potwierdzała również pani dr pediatra oraz panie w żłobku.
Dodam też, że cała wizyta u dr Chmielewskiej była nieprzyjemna, trudno było się wypowiedzieć, padło bardzo mało pytań do mnie i zdawkowe odpowiedzi, a stosunek do dzieci, jaki ma ta lekarka, zdecydowanie zniechęca do dalszych wizyt.

Pani doktor jest bardzo konkretna i rzeczowa, z ogromną wiedzą. Polecam!

Ja też miałam wrażenie, że Pani doktor bardzo szybko ocenia stan zdrowia dziecka. Moje dzieci miały pół roku jak znalazłam się u pani doktor. Nam bliźniaczki. Jedna z dziewczynek była takim dosyć sztywnym dzieckiem, druga lejąca się przez ręce. Pani doktor stwierdziła, że dziewczynka lejąca przez ręce będzie nerwowym dzieckiem w przyszłości. Po badaniu dostałam takie stwierdzenie, przepisała mi jakieś leki, których nie wykupiłam. Teraz z biegiem czasu (mają 8 lat dziewczynki)świerdzam, że była idealna diagnoza. Dziecko, które było spięte umie panować nad sobą jest racjonalna w byciu i nie ma z nią problemów emocjonalnych. Natomiast druga dziewczynka potrafi do tego stopnia się zdenerwować,że brak jej tchu, ma wysypkę i plamy. Nie umie czasem zapanować nad emocjami nad czym teraz bardzo mocno pracujemy.Faktycznie pani doktor ma charakterystyczne styl bycia, szybko przeprowadzam wizytę i nie cacka się z dziećmi natomiast, wtedy patrzę też na reakcje dziecka.

Byłam z Synkiem, 0,5-rocznym na wizycie u tej p. dr, i ta wizyta była ŻENUJĄCA. Obecna Pani neurolog, która prowadzi Syna, leczonego na padaczkę dziecięcą, pracująca w szpitalu dziecięcym, otwarcie mówi, że ta dr popełniła błąd. objawy jakie miał Syn zostały zignorowane, natomiast ja oceniona zostałam jako przewrażliwiona matka. Absolutnie nie polecam, straciliśmy pieniądze ale przede wszystkim czas, który mógł być poświęcony na właściwe leczenie naszego dziecka.

Nie zgadzam się z opiniami innych .Pani doktor bardzo sympatyczna ,wszystko wyjaśniła ,miła dla dziecka co w przypadku mojego syna ma znaczenie .Wizyta nie za długo ,zwięźle i na temat .Ja z czystym sumieniem polecam w 100%.

Potwierdzam opinie pojawiające się poniżej. Pani doktor prowadzi wizytę chaotycznie, rzuca niemowlakiem po leżance jak workiem ziemniaków przy czym dziecko się denerwuje i placze więc pada stwierdzenie, że jest nadpobudliwe. Strata czasu i pieniędzy na wizytę u tej Pani. Nie polecam. Żałuję, że wcześniej nie sprawadziłam jakie opinie wystawili inni pacjenci.

Pani Doktor zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Zapoznała się z książeczką zdrowia dziecka,a o szczegóły dopytywała. Otrzymaliśmy obszerną informację zwrotną na co zwrócić uwagę i jak dalej postępować. Otrzymaliśmy skierowania na dodatkowe badania.
Wizyta przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Maluszek czuł się dobrze w gabinecie.

Żałuję, że wcześniej nie sprawdziłam opinii o tej Pani Doktor. Nie poszłabym do niej na wizytę, oszczędziłabym sobie płaczu nerwów i pieniędzy...

Pani Doktor ma protekcjonalny ton i już na dzień dobry zaczęła mówić do mnie per ty. Z racji tego, że w gabinecie siedziały jeszcze dwie osoby (notowały na komputerze), padały różne niewybredne żarty - a to, że moje dziecko ma mnie osikać za karę, a to że mam klęczeć na grochu... Nie dano mi dojść do słowa, bo Pani Doktor wiedziała przecież lepiej, jak było z moim dzieckiem. Padły też z jej ust słowa, które przeżywałam dwa dni: błędy matki, źle zajmujesz się dzieckiem. Do tego dzięki Pani Doktor wkręciłam sobie, że moje dziecko ma wodogłowie i krzywicę. Samo badanie to jakaś kpina - na moich kolanach, niedokładnie, z głupimi komentarzami do tego że moje dziecko jest duże.
Finalnie dostałam polecenie pójścia na usg przezciemiączkowe i badania krwi (żadnego skierowania, nic), zostałam też ze łzami w oczach i zszarganymi nerwami. A, podobał mi się też krótki wykład na korytarzu przychodni, że skoro moje roczne dziecko nie mówi, to na pewno dlatego że za mało do niego mówię.

Uciekajcie od tej kobiety, szkoda Waszych nerwów i pieniędzy.

Opowiem Państwu moja historie z Panią dr. kiedyś byłam u tej Pani i tez na podstawie wbiegnięcia do gabinetu Pani dr powiedziała ze syn jest nadpobudliwy. Wtedy miał 4 lata. Nie dowierzałam ze tak może być. Dziś się okazało ze syn ma bardzo duże problemy emocjonalne i nadpobudliwość to Pikuś przy problemach z którymi się zmagamy. Pani Dr postawiła szybką i słuszna diagnozę. Okazało się, że badania które wtedy zaleciła były naprawdę celne. Drodzy rodzice trochę pokory. Po kilku latach sama się przekonałam, że warto. Tylko trzeba słuchać co Dr mówi.

Nie polecam! Pani doktor nawet nie próbowała być miła,wizyta bardzo krótka,dziecko ledwo zdążyło być wyciągnięte z nosidełka i jeszcze się dobrze nie rozbudziło a Pani doktor zaczęła nim rzucać jak workiem kartofli,opukała dwa razy młoteczkiem po czym od razu stwierdziła że nadaje się tylko do rehabilitacji, że ma złe napięcie mięśniowe ,niedowład ręki i ogl źle się rozwija jak na swój wiek
Od razu zostałam obwiniona o złą pielęgnacje dziecka i Pani doktor kazała mojemu dziecku mnie obsikać za tak złą opieke nad nim ,przeprowadzony wywiad to jakaś porażka,tempo zadawanych pytań było tak szybkie że człowiek nie zdążył zastanowić się nad odp.a już dostał kolejne pytanie , gryzmoły tej Pani to jakieś śmiechu warte ,nie jestem pewna czy ta Pani umie się sama po sobie rozczytać bo rodzic dostający takie pomazańce napewno nie,
Po wizycie u innego lekarza okazało się że dziecko jest jak najbardziej zdrowe ,prawidłowo się rozwija i nie ma powodu do strachu
Strata pieniędzy i czasu na wizyte u tej Pani już nie wspomnę o tym że Pani doktor rozmawiała tylko zemną a mąż najlepiej jak by wyszedł bo ewidentnie jej przeszkadzał nawet siedząc obok
Nawet gabinetu nie mogę pochwalić bo było tam zimno jak diabli