lek. Iwona Pańczyk

ta pani leczyła mnie 2 miesiące...i nie wyleczyła. trudno leczyć zapalenie migdałów, oskrzelowy kaszel i zatoki - ACC i tabletkami na alergię. Odniosłam wrażenie, że tej pani nie zależny na tym, by wyleczyć pacjenta. Wydaje mi się, że ma beztroski stosunek do pacjenta i jego choroby. Do tej pani zawsze są wolne miejsca w przychodni, a pacjent bywa w gabinecie około 3 minuty - tak bynajmniej wynika z moich obserwacji. NIE POLECAM! Męczyłam się przez 2 miesiące i lekarka nie zrobiła nic w kierunku mojego wyleczenia. Wciąż powtarzała, że nie wie czemu tak jest i widocznie tak musi być. Wyleczył mnie inny lekarz, który od razu trafnie postawił diagnozę.

Pani doktor dosyć miła, nie odmawia wizyt osobom, które nie były zarejestrowane. Z drugiej strony rzadko kiedy można przewidzieć, że akurat za tydzień człowiek zachoruje i będzie potrzebował wizyty w danym dniu, dlatego uważam, że w przychodni na ul. sztabowej powinien być limit pacjentów przyjmowanych ad hoc, bo z gorączką raczej trudno czekać na wizytę 3dni. Pani dr Pańczyk ma dość specyficzne podejście do studentów, tzn. uważa że każdy tylko chce wyłudzić zwolnienie lekarskie, nie wiem może większość tak robi i pani dr przyjmuje to z automatu. Jednak jeśli przychodnia deklaruje się jako przychodnia dla studentów UE, to można się spodziewać, że studenci tam właśnie będą chodzić i część z nich co prawda chce wyłudzić zwolnienie, ale część ma naprawdę jakiś problem i żenujące jest przekonywanie lekarza, ze to zwolnienie naprawdę jest konieczne.