lek. Jacek Czarnecki

Jeden z gorszych lekarzy na jakiego trafiłam. Brak mi słów żeby opisać to co się stało. Odradzam!!!!!!
Odmówił wykonania badania w 12 tc usg ponieważ nie wyraziłam zgody aby było robione przez pochwę (mam uczulenie na żel usg i unikam kontaktu z blokami sluzowymi). Stwierdził że jestem otyla i nic by nie zobaczył przez powłoki brzuszne. Ważę 59 kg i mam 162 CM więc nie wiem w którym miejscu jestem otyla według lekarza... wpisał w kartę ze to ja odmówiłam badania i wrzucił mnie z gabinetu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam, doktor przy badaniu usg nie zauważył, że moja ciąża jest obumarła! Nie zlecil zadnych badań, mimo bóli brzucha i plamień. Stwierdził z nieukrywana ironia w głosie, że napewno nie maiałam regularnych miesiaczek i ze zarodek jest zamały na 7 tydzień, kazal umówić mi się na kolejną wizytę za 2 tygodnie! Poszlam po tygodniu do innego lekarza i okazało się, że moje dzieciątko jest martwe od około 4 tygodni!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Stanowczo odradzam tego lekarza. Może w swoim prywatnym gabinecie jest jak miód i malina, ale na dyżurze w szpitalu prezentuje zgoła inne zachowanie. Znalazłam się w szpitalu w 29 tygodniu ciąży z bolesnymi skurczami. Obawiałam się przedwczesnego porodu. Zostałam potraktowana przez niego jak worek ziemniaków, przerzucona z miejsca na miejsce, bezosobowa, a mój problem wyssany z palca, bo przecież mogłam iść do lekarza prowadzącego. Opinia na temat mojego stanu zdrowia nie była skierowana do mnie, tylko do pani wykonującej usg. Gdy się dowiedział, że mój lekarz prowadzący przyjmuje w innym mieście, a do szpitala przyjechałam za radą położnej, dał mi do zrozumienia że jestem wysoce nieodpowiedzialna, wysoce niepoważne jest też radzić się położnej. Wyśmiewał się z mojej uwagi, że miałam prawo przyjechać do szpitala skoro jestem ubezpieczona. Oczywiście badanie przeprowadzone przez tego pana było bolesne, ale może nie umie inaczej. Lekarz ten moim zdaniem nie ma elementarnej empatii i szacunku dla pacjenta i powinien raczej badać denatki. Mało ludzkie podejście. Po opuszczeniu gabinetu ratowała mnie pielęgniarka badając ciśnienie i podając środki uspokajające.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Sama nie wiem, jak się odnieść do mojej wizyty. Umówiłam się "na ostatnią chwilę", na NFZ na os. Widok. Potrzebowałam porady, ponieważ podejrzewałam nadżerki wywołane grzybicą pochwy. Lekarz nie był ani miły, ani nie miły - był okej. Zmartwiło mnie jednak, że mnie NIE badał. TYLKO na podstawie WYWIADU ("piecze mnie, swędzi i mam rankę", DR:"a upławy są" ja:"no nie wiem czy to upławy, jest wydzielina, ale chyba taka zwykła" DR:"grzybica, dam Pani leki i zapraszam za tydzień, jak Pani uzna, że trzeba przyjść"), przepisał leki dla mnie i dla partnera. I no nie wiem, chyba powinien zobaczyć chociaż, czy mam rację. Nigdy się z taką praktyką nie spotkałam. Leki wezmę, mam nadzieję, że mi nie zaszkodzą.

Bardzo nie polecam. Trafiłam na tego Pana przy porodzie, to jak się zachowywał nie przystoi lekarzowi. Bardzo niemiły, antypatyczny, na porodówce rzucał brzydkimi słówkami i trzaskał drzwiami, dając mi do zrozumienia że problemy przy porodzie to moja wina, bo zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe i nie umiałam przeć (dodam że rodziłam pierwsze dziecko).
Jak dla mnie minął się z powołaniem bo lekarzem to on nie powinien być. Bardzo bardzo nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja nie polecam. Miałam nieszczęście trafić na jego dyżur podczas porodu, dodam, że nie był oczywiście moim lekarzem prowadzącym. Ze względu na nieprawidłowe wyniki KTG zastanawiano się, czy nie wywołać porodu. Już nie chce mi się opisywać szczegółowo całej sytuacji, w każdym razie dr Czarnecki na podstawie wyników USG stwierdził, że wszystko jest w porządku i trzeba czekać. W międzyczasie dziecku zaczęło zanikać tętno i skończyło się awaryjnie cesarką "na już". Jak się okazało, dr Czarnecki nie zauważył na USG, że mały był owinięty pępowiną, i to dwukrotnie. Przez to był niedotleniony i dostał 7 pkt, musiał przed dwie doby leżeć w inkubatorze, a później miał stan zapalny prawdopodobnie przez to, że wody były zielone przez niedotlenienie i związane z tym oddanie smółki. Drugi z operujących nieźle objechał tego lekarza na sali operacyjnej. Teraz wszystko jest ok z małym, ale co się nerwów i strachu najadłam, to moje. Nie polecam. Poza tym jest strasznym gburem, co oczywiście nie jest zarzutem merytorycznym, i nie przesądza o umiejętnościach (znam wielu dobrych lekarzy jeszcze gorszych pod tym względem).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jest bardzo dobrym lekarzem , fachowcem .
Zastanowmy sie dlaczego lekarze tak duzo i dlugo pracują?
Gdyby pielegniarki i lekarze byli tak szanowani przez system płac w Polsce jak to jest w innych krajach zachodniej europy , to pacjenci nie odczuwaliby ich frustracji .
Nie popieram złego zachowania słuzby zdrowia ale to nasza wina,ze tak wybieramy rządzących finansami w sluzbie zdrowia . To wyjasnienie mechanizmu dotkliwego zachowania lekarzy i pielegniarek .
Pocjentaka Pana Dr Jacka Czarnika

Zdecydowanie polecam doktora Czarneckiego.Miły, kontaktowy, kompetentny.Byłam narazie 1 raz i właściwie tylko po receptę na antykoncepcję, ale nawet przy krótkim kontakcie dr Czarnecki sprawia pozytywne wrażenie.

Zdecydowanie odradzam korzystanie z usług tego lekarza. Odesłał mnie z nasilającymi się skurczami do domu każąc pojawić się za 2-3 dni kiedy 'naprawdę zacznę rodzić'. Doktor Czarniecki śmiał się, że jako wieloródka nie potrafię rozróżnić skurczów nie-porodowych od tych właściwych. Wróciłam do szpitala w tym samym dniu i urodziłam 6 godzin później (dziecko było przenoszone, wody brunatne). Doktor komentował mój powrót w nieuprzejmy i niekulturalny sposób. Kilka godzin po porodzie spotkałam go przez przypadek sam na sam w kantorku pielęgniarek, gdzie weszłam po dziecko, a wtedy usłyszałam dodatkowo jeszcze kilka niewybrednych personalnych komentarzy. Interweniował wtedy sam dyrektor szpitala, który wszedł i zastał tę sytuację naocznie - uspakajał doktora Czarnieckiego i przepraszał w jego imieniu za niekulturalne zachowanie, tłumaczył przemęczeniem i długimi godzinami pracy. Rzeczywiście. Doktor Czarniecki przyjmował mnie pierwszy raz w szpitalu w piątek w południe, następnie pracował w nocy, a porodów było tej nocy tyle, że odsyłano pacjentki do innych placówek, a następnego czyli w sobotę dnia był nadal w szpitalu i miał obchód. Dyrektor szpitala wspomniał, że wcześniej dr Czarniecki też miał dyżur na Ujastku. Ale czy to jest usprawiedliwienie elementarnego braku kultury?

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz