Jacek Szewczuk

Polecam, profesjonalne podejście, miła atmosfera.

Wizyta ze wskazań hematologicznych. Doktor bardzo zaangażowany, niezwykle profesjonalny i pomocny. Ujol mnie niezmiernie. Znalazłam lekarza do którego będę wracać.

Bardzo polecam Pana Doktora, ogromna wiedza i dużo ciepła „ludzkiego” .
Zrozumiale podchodzi do pacjentki, wysłucha, poradzi, wizyta trwa conajmniej 20 minut do pół godziny. Zbada dokładnie, usg na dobrym poziomie, dla mnie wszystko bardzo dobrze, może oprócz punktualności, ale nie przesadzajmy ;)

Pan doktor jako jedyny był naprawdę zangażowany w to abym nie musiała cierpieć przy porodzie.Otrzymałam znieczulenie podczas samego porodu doktor zaglądał bardzo życzliwy i serdeczny takich lekarzy więcej. Ponadto wizyty w gabinecie są wnikliwe i dokładne bardzo polecam. Dziękujemy za naszą córeczkę Izabelę ????

Lekarz bardzo miły owszem, ale niestety nic poza tym. Jest ok tylko wtedy, kiedy ciąża przebiega bez problemów. U mnie lekarz 'nie zauważył' wewnątrzmacicznego zahamowania wzrostu płodu, co więcej dowiedziałam się o tym dopiero z wypisu ze szpitala, bo pan doktor unikał mnie na oddziale. Synek urodził się siny, z bardzo niską masą urodzeniową i przez pierwsze kilka dni musiał otrzymywać antybiotyk. Cesarskie cięcie miałam też wykonane dopiero po kilkunastogodzinnej próbie porodu naturalnego i po tym jak dziecku zanikło po raz kolejny tętno. Tylko jakimś cudem wszystko skończyło się pomyślnie. Nie polecam tego lekarza.

Lekarz jest bardzo miły, nie przeczę. Niestety nie polecam go jako lekarza. Opiekował się mną podczas ostatniej ciąży, kiedy lezalam w szpitalu w Kościerzynie na podtrzymaniu ciąży - akcja porodowa zaczęła się w 31-tygodniu ciąży. Szpital w Kościerzynie nie może przyjmować porodów przed 36 tygodniem, kwestia kwalifikacji. Co dzień mi to lekarz tłumaczył i dawał leki, kazał leżeć byle tylko zatrzymać skórcze i abym dociagnęła do tego 36 tyg. Leżałam ponad dwa tygodnie, potem lekarz stwierdził, że mogę iść do domu z lekami. Kilka dni później wróciłam na oddział, znów się akcja pogodowa rozkręciła. Dostałam kroplówkę i miałam leżeć. Przez cały ten czas, gdy coś się działo nie tak lekarz wspominał, że będą musieli mnie przewieźć do Gdańska. Ale albo mój stan był nie do transportu, albo akcja się wyciszała i nie było takiej potrzeby. W końcu na moje żądanie przewiezli mnie do Gdańska a tam urodziłam po kilku godzinach od przyjazdu. Był to 34 tydz ciąży, dziecko przestało oddychać kilka minut po urodzeniu. Gdybym była jeszcze w Kościerzynie odebrali by poród, ale dziecko wysłali do Gdańska. Tylko raczej nie miałbym dziś synka, gdyby przestał oddychać w karetce...

Zaangażowany od początku prowadzenia ciąży do ostatnich chwil urodzenia dziecka. Dziękujemy panie doktorze za Dominika i trafne decyzje - Alina i Henryk.

Dr Szewczuk to jedyny ginekolog u którego byłam, który tak kompleksowo i dokładnie tłumaczy chorobę.. Jestem pozytywnie zszokowana jego podejściem do pacjentki, niezależnie od tego czy jest to prywatna wizyta czy oddział szpitalny..zawsze zapytał co słychać.. jak się czuję... CZEGO Z PEWNOŚCIĄ NIGDY NIE USŁYSZYMY OD RESZTY WYNIOSŁYCH I ZADUFANYCH W SOBIE LEKARZY Z KOŚCIERSKIEGO SZPITALA. Żałuję, że doktor nie prowadził moich ciąż.. jestem przekonana, że zaoszczędziłby mi wielu stresów, czego kilka razy dowiódł kiedy trafiałam do niego na nocnym dyżurze..SZCZERZE GO POLECAM.. i najważniejsze!!! po wizycie u niego nie trzeba pytać Dr GOOGLE :) co na dolega, co wykazał wynik... i pomyśleć, że w ciąży prowadzonej u kogo innego bez przerwy to robiłam.. stresując siebie i dziecko, przypisując sobie masę chorób...