dr n. med. Jacek Wójcik

Witam nie polecam pana doktora brak empatii jakichkolwiek uczuć ,niesympatyczny i nie odpowiada na pytania. Kiedy straciłam pierwsze dziecko to usłyszałam że to płód i usłyszałam że przy ciążach zagrożonych trzeba się z tym liczyć.

Brak mi słów na opisanie tego jak doktor przedmiotowo traktuje pacjentki. Brak empatii, brak wyjaśnienia i udzielenia odpowiedzi jaki lek podaje i w jakim celu. Trauma ..brak empatii na odczuwany przezemnie ból.… mam nadzieję że nigdy nie spotkam już tego człowieka.

Długi czas oczekiwania na wizytę (1h, NFZ), jestem matką karmiąca. Zostałam skierowana do usunięcia zmiany, która wystąpiła po porodzie siłami natury. Po wizycie czułam się bardzo nieswojo, myślę że tak się czuję osoba potraktowana przedmiotowo. Zero empatii, usunięcie zmiany to właściwie jej oderwanie palpacyjne przez lekarza. To tak jak przyjść do dentysty, który ręcznie usunie zęba. Niby efekt uzyskany... ale nieprofesjonalnie.
Pan doktor dyktował formalności związane z moim "zabiegiem" do swojej asystentki, a mnie kazał iść się ubrać, choć chciałam posłuchać bo przecież dotyczyło to mojej osoby. Rodziłam w szpitalu na Siemiradzkiego, co wspominam bardzo dobrze i całe moje szczęście, że podczas pobytu w szpitalu nie trafiłam na tego lekarza (a chodziły o nim różne słuchy, które ja ignorowałam). Może i ma ogromną wiedzę i doświadczenie, ale brak empatii i ludzkiego podejścia do pacjentki sprawia, że ten fakt jest dla mnie dużo mniej istotny. Nie polecam, jest wielu innych równie doświadczonych lekarzy, którzy profesjonalnie i empatycznie podchodza do pacjentek.

Lekarz z ogromną wiedzą. Przeprowadzał u mnie cesarskie cięcie w Szpitalu na Siemieradzkiego. Bardzo dobrze przeprowadzona operacja, rana zagoiła się szybko i prawidłowo.
Z całego serca dziękuje.

Wyjątkowo nieprzyjemna doświadczenie: niekulturalne zachowanie: pan nie daje dojść do słowa i spokojnie wytłumaczyć o co chodzi, ma pretensje o błąd poprzedniego lekarza, który nie wydał opisu badania. Skierowano mnie do niego jako specjalisty, który dosłownie nic nie potrafił ustalić, po czym kazał zapisać się do kogoś innego. W czasie wizyty pan zdążył jeszcze sobie uciąć pogawędkę z osobą z personelu, która wchodzi bez pukania. Jeżeli oczekujecie normalnego czyt. (grzecznego) traktowania i co najważniejsze rzetelnej diagnozy to szukajcie kogoś innego. Myślę, że nietrudno sobie wyobrazić, że osoba przychodząca ze zmianami na narządach rodnych może być zaniepokojona i wypadałoby ją traktować z szacunkiem i empatią. Kosztowało mnie to sporo nerwów, na pewno nie zdecydowałabym się na następną wizytę.

Po kilku godzinach boli pogodowych nie chciał mi podać znieczulenia, mimo braku postępu porodu. Ani raz nie popatrzył na zapis ktg, gdzie przy każdym skurczu spadało tętno dziecka. Dopiero po zmianie inny lekarz zadecydował o cc. Dziecko było owiniete pępowiną i nie urodziloby się siłami natury.

Pan doktor prowadził moje dwie ciąże. W pierwszej chodziłam na wizyty na NFZ, w Skawinie. W drugiej do gabinetu przy ul. Kluczborskiej w Krakowie. Nigdy nie było przykrych wrażeń. Za każdym razem spotykałam się z bardzo ciepłym przyjęciem, uważnym badaniem i wyczerpującą informacją. Pan doktor zawsze odpowiadał cierpliwie, merytorycznie i wyczerpująco na (niekończące się) pytania. Zwłaszcza w przypadku drugiej ciąży, kiedy przygotowywałam się do próby porodu SN po przebytym CC. Ze względu na silne pragnienie urodzenia drogami natury, chwilami górę brały we mnie emocje. Doktor bardzo rzeczowo ze mną ( i mężem ) rozmawiał, przedstawiał realne możliwości i zagrożenia. Pod opieką doktora Wójcika podjęłam próbę, dostałam szansę, by rodzić. Ostatecznie porodu naturalnego nie było ( bardzo cienka ściana macicy i zagrożenie pęknięciem), ale Pan doktor przygotował mnie psychicznie do drugiego CC tak, że przyjęłam to spokojnie. W szpitalu słyszałam od młodszej lekarki, że porody po cięciu prowadzi tylko pan doktor.
Moje dobre wspomnienia są również świeże - synkowie mają 2,5 roku oraz 10mcy. Obaj przyszli na świat zdrowi, bez komplikacji. Po jasnej stronie brzucha przywitały ich ręce Doktora Wójcika, który ma moją wdzięczność, serdeczność i szacunek. Polecam każdej mamie! :)
Kasia

Pan Doktor jest wspaniałym specjalistą o ogromnej wiedzy. Prowadził moją pierwszą ciążę i jestem pewna, że powierzę mu każdą kolejną. Przez całe dziewięć miesięcy odpowiadał na wszystkie pytania, tłumaczył wyniki i czuwał, żeby wszystko przebiegało w porządku. Podczas porodu był miły i delikatny. Niestety w związku z dużą wagą synka i moją budową, mimo prób przez kilka godzin, nie udało się urodzić SN i pan doktor doradził by przeprowadzić cc ze względu na bezpieczeństwo synka. W związku z brakiem reakcji na znieczulenie miejscowe musiałam być uśpiona. Podczas zabiegu doszło do ostrej atonii macicy, z relacji położnej, która brała udział w operacji, mój stan był ciężki i przez chwile wszyscy byli w strachu. Po wydostaniu dziecka, macica nie chciała się obkurczać i straciłam dużo krwi. Trzeba było podjąć decyzję o amputacji macicy lub próbach jej ratowania. Doktor Wójcik nie wybrał tej prostszej drogi, dzięki temu mając 25 lat mam macicę i możliwość posiadania więcej niż jednego dziecka. Nigdy tego nie zapomnę i dziękuję Bogu, że to właśnie Pan Doktor był przy zabiegu, bo z tego co zdążyłam się dowiedzieć niewielu jest lekarzy, którzy w powyższej sytuacji wykazali by chęć i odwagę by starać się uratować macicę, a nie ją "uciąć". Miałam szczęście, że trafiłam na takiego specjalistę i polecam wszystkim przyszłym mamom korzystanie z jego opieki okołoporodowej.
Małgosia.

Doktor Wójcik przeprowadzał u mnie cesarskie ciecie w szpitalu na Siemiradzkiego. Nie tylko szybko podjął o nim decyzje, czym najprawdopodobniej uratował życie mojego synka ale zrobił to tak sprawnie ze po tygodniu prawie nie czułam rany.
W obejściu jest dość trudny ale nie tego spodziewam sie po lekarzu, on jest po prostu dobry i pewny tego co robi.

Dwie ciąże z Panem Doktorem... Uwielbiałam te wizyty. Pan Dr nie jest wylewny, ale ja tam nie jeździłam żeby sobie pogadać. Zawsze byłam przygotowana do wizyty (lista pytań), a Pan Dr cierpliwie odpowiadał i wyjaśniał, nawet jeśli pytania z wizyty na wizytę się powtarzały. Bardzo mu ufałam, czułam się bezpieczna. Jeśli zdecydujemy się z mężem na trzecią ciążę, to prowadzenie tylko u Pana dr Wójcika.