Jadwiga Rakszawska

Bardzo dobry doświadczony lekarz pediatra pulmonolog. Szczegółowo wyjaśni doradzi, co najważniejsze suktecznie dobiera leczenie ,nie raz nam pomogła, synek ma problemy podejrzenie astmy , alergie. Nigdy nie odmówiła przyjęcia , zawsze odpisze na smsa. Naprawdę bardzo polecam :)

Pani dr nie rozpoznala u mojego dziecka szkarlatyny.ja wiedziałam że to jest ta choroba mówiąc jej to zlekcewazyla to przepisując syropki. niepodejmujac odpowiedniego leczenia w pore przez to moje
dziecko cierpiało strasznie miesiąc plus do tego doszły potem powiklania...nigdy tak nie przeszłam tej choroby jak moje dziecko..to było straszne jak trąd.. drugi raz nie poznała się na astmie. jak moje dziecko wylądowało na pogotowiu iposzliśmy pryw gdzie indziej do lekarza który podjął właściwe leczenie Pani dr juz skwitowała ze mamy iść sie leczyć się do kogoś innego.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Polecam. W poradni tylko słyszałam skaza zmienić mleko. Okazało się atopowe zapalenie skory. Do 3 dni skóra inna. Bardzo dokładnie ogląda dziecko

Wspaniała pani doktor.Chodzę do niej z moimi dwiema córkami ,z sobą i mężem od 14 lat zawsze nam pomaga,przepisuje odpowiednie leki.Po jej leczeni moje dzieci zawsze są zdrowe nie jak u innych lekarzy.zdecydowanie polecam.

Moja opinia na temat tej pani są wielce niepochlebne! Kiedy przyszłam z małym dzieckiem, zaniepokojona jego powiększonym jądrem, wykluczyła od razu przepuklinę. Zgłaszałam ten problem kilka razy, aż ostatecznie usłyszałam, że powinnam przyjrzeć się jądrom męża, bo co najmniej raz widziałam. BEZCZELNA! Po kilku miesiącach dziecko miało operowaną przepuklinę tego jądra. Na zabieg skierował oczywiście inny lekarz. Kiedy dziecko miało anemię z niedoboru żelaza, zleciła podawania ferroplexu. Niby dobrze, ale objętościowo było tego tak dużo że moje wówczas pół roczne dziecko nie było w stanie tego przyjąć. Pomimo próśb o przepisanie innej formy żelaza, pani dr twierdziła, że prócz tabletek niczego innego nie ma na rynku. Po konsultacji z innym lekarzem, dziecko dostawało żelazo w syropie (ferrum lek). Jednak była alternatywa do ferroplexu!!! Ale to jeszcze nie wszytko. Po kolejnej morfologii kontrolującej poziom hemoglobiny i żelaza, pani dr zaniepokojona wskaźnikiem procentowym limfocytów mojego dziecka, zasugerowała chorobę rozrostową (czytaj-białaczkę). Dziecko miało raz w tyg pobieraną krew z żyły (miało wtedy 6 mies.) dla skontrolowania poziomu limfocytów. W końcu inny lekarz skierował nas do hematologa, który stwierdził, że dziecko ma prawidłowy poziom limfocytów!!! Nie muszę chyba wspominać o przepłakanych nocach i niepokoju o moje rzekomo chore na białaczkę dziecko! Dziś dziecko jest chore na ospę. I tutaj znów źle przepisany lek, podważony przez innego lekarza i wzbudzający u farmaceutów w aptece ogólne zdziwienie. Wnioski są takie, że po każdej wizycie u dr Rakszawskiej należy korzystać z opinii innych lekarzy by nie szkodzić dziecku!!! Ja juz decyzję podjęłam, moje dziecko już u tej pani leczone nie będzie!!! Szczerze nie polecam, dla dobra naszych dzieci!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie polecam. Mila, kompetentna, ma podejście do dzieci. Nie lekceważy problemu, ale także nie histeryzuje. Zleca badania, nie nadużywa przepisywania antybiotyków. Tłumaczy w taki sposób, że nawet zupełny laik potrafi zrozumieć.

Bardzo polecam Pania doktor.Super podejście do dzieci,odpowie na każde pytanie.Naprawdę nie ma lepszego lekarza.Znam Panią już 13 lat.