prof. dr hab. n. med. Jan Wilczyński

Ginekolog więcej

Łódź 2 adresy

Nr PWZ: 8195963

Moje doświadczenie

Prof. zw. dr hab n.med. WILCZYŃSKI JAN jest wybitnym specjalistą w zakresie ginekologii i położnictwa oraz perinatologiem. Obecnie pracuje w II Katedrze i Klinice Ginekologii i Położnictwa
Szpitala Klinicznego im. Księżnej Anny Mazowieckiej w Warszawie

Adresy (2)

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Przyjmuję: dorosłych

Ciąża zagrożona leczenie

Ciąża zatrucie leczenie

Krioterapia +3 więcej


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu
Gabinet Lekarski Prof.dr hab. med. Jan Wilczyński

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Przyjmuję: dorosłych

Ciąża zatrucie leczenie

Ciąża zagrożona leczenie

Krioterapia +3 więcej

Pessar ginekologiczny

Prowadzenie ciąży

Szczepienie przeciw HPV


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Krioterapia


Pessar ginekologiczny


Prowadzenie ciąży


Szczepienie przeciw HPV


W jaki sposób ustalane są ceny?

22 opinie pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
M

Marta Ciołkowska

Numer telefonu zweryfikowany

Jestem lekarzem miałam okazję być pacjentką dr przed porodem i w trakcie . Pan dr wiedząc iż jestem uczulona na dany antybiotyk próbował wielokrotnie mi go podać mimo tablicy na łóżku nie tylko dla mnie a dla personelu mimo iż są inne grupy antybiotyków. 3h przed wyjsciem ze szpitala podano mi amoksycylinę gdy przysnęłam wraz z dzieckiem po karmieniu i niestety przeszłąm 4. wstrząs anafilaktyczny w swoim życiu - NAJGORSZYY !! walczyłam o życie !!! nie trawiłam nawet kropli wody przez dwa miesiące !! karmiłam dziecko mając antybiotyk w sobie ponadto lekarz odbierający poród dzwonił co sekunde pytał czy żyję objawy wstrzasu i jego skutki trwały bardzo długo mam uszkodzone narządy ....odbiło się to także na zdrowiu mojego dziecka - musił szybciej przyjąć mleko modyfikowane i nie miał mamy zaraz po urodzeniu .... i też uczulił się ... nie próbowano mi pomóc w trakcie wstrząsu i powrotu do szpitala odmówiono mi kategorycznie przyjęcia do szpitala gdyz podobno nie jestem pacjentem ginekologicznym 3 dni po porodzie CC. kategorycznie odradzam!!! lekarz

K

Kasia S.

Jestem jedną z pacjentek, do której profesor podszedł po wypisie i zaprosił do swojego prywatnego gabinetu. Nie jestem z Łodzi, nie znałam lekarzy pracujących na oddziale, a podczas obserwacji dowiedziałam się, że lepiej dla mnie i dla dziecka będzie rodzić w ICZMP. Nieświadoma tego co mnie czeka nawet się ucieszyłam, że sam kierownik oddziału do mnie podszedł. W gabinecie zupełnie inny człowiek niż na oddziale, miły, ciepły, rozmowny. Wizyty są bardzo drogie z badaniami ok. 500 - 600 zł. Ale ani razu nie przyszło nam do głowy skonsultować wyniki z innym lekarzem, a szkoda. Profesor widząc nasze "zaangażowanie" kolejne wizyty ustalał co dwa, trzy tygodnie. Tej opieki, troski brakowało mi na oddziale, ani razu nie odczułam, że jestem "jego" pacjentką. Poród to najgorsze wspomnienie mojego życia, rano odeszły mi wody, od 8 do 14 nikt nie zareagował tzn. leżałam pod zapisem ktg i czekałam. Nie było postępu porodu, po południu dostałam kroplówkę z oksytocyną a Synek urodził się po północy przez cesarskie cięcie. Żałuję, że zaufałam i oddałam los naszej dwójki w jego ręce.

M

MR

Po 4 dniach na oddziale (obserwacja), dostałam w gabinecie od profesora wizytówkę - żeby przyjść do niego prywatnie, do tego tekst: "Niech pani przyjdzie, zajmiemy się panią". Oczywiście zgłosiłam się do innego lekarza.

G

gość

Bardzo żałuję, że nie ma ocen na minusie bo gdyby takie były wystawiłabym minus milion. Na oddziale pana profesora leżałam 3 razy i za każdym razem była to walka o przetrwanie jak najdłużej aby mieć pewność, że z moim dzieckiem wszystko jest w porządku. Mały owinął się 3 razy pępowiną wokół szyi, którą mógł w każdej chwili sobie zacisnąć, pan profesor stwierdził, że nie jest to zagrożenie życia i w razie potrzeby dam radę dojechać do szpitala. Oprócz tego nie chciał zrobić cesarskiego cięcia gdyż próbował udowodnić mojemu lekarzowi, że mogę urodzić naturalnie. Po konsultacjach z trzema innymi lekarzami okazało się, że nie ma innego wyjścia niż cięcie i dzięki dobroci owych lekarzy po 2 dniach od wyjścia z oddziału matczyno płodowego synek był z nami cały i zdrowy. Straszny lekarz mający zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich umiejętnościach. Człowiekiem trzeba być dla każdego drogie panie a nie tylko dla pacjentek prywatnych. Mam nadzieję, że nowy dyrektor szpitala szybko podejmie decyzję o zmianie ordynatora oddziału.

R

Renata

Uważam , iż pan profesor jest b.dobrym lekarzem.Prowadził trzy moje ciąże.Podczas pierwszej zgłosiłam się zbyt póżno ( w 24 tyg.ciąży). Niestety na pewnym etapie tylko cuda się zdarzają . Ale następne dwie(również z komplikacjami ) prowadził od początku.Mam dwóch zdrowych synów. Może doktor gadułą nie jest , ale dobrym fachowcem - tak .Polecam wszystkim , którzy szukają odpowiedzialnego i dobrego lekarza.Złe opinie w moim przekonaniu są niesprawiedliwe.

M

Marta P

Numer telefonu zweryfikowany

Bardzo seredecznie po raz kolejny dziękuję Panu prof i całemu Zespołowi Lekarzy I Pielęgniarek z Oddziału. Moja ciąża była zagrożona, raz wcześniej już poroniłam ale od momentu, kiedy soptkałam profesora wiedziałam, że będzie dobrze. Wiem, ze może niektórym wydaję sie niedostępny, ale dla mnie jest wspaniałym Fachowcem i cudownym czlowiekiem. Pomógł przyjśc mojej Córeczce na świat ,a gdy po 3 latach okazało się, że moja Córeczka ma guza jajnika bez zbędnych próśb i kasy skierował nas do dobrego specjalisty. Ja poleciłam Pana Profesora wielu osobą i też są bardzo wdzięczne.
Dziękuję Panie Prof i życzę dużó zdrowia. Pozdrawiamy MJW PIotrowscy

J

Justyna K.

Jako lekarz moze i jest dobry, ale podejscie do pacjentek wola o pomste do nieba. Lezalam dwukrotnie na jego oddziale, raz w ciazy raz w trakcie porodu. Traktuje pacjentki przedmiotowo, nie wyjasnia niczego, ani co sie dzieje ani jaka jest przyczyna i jakie moga byc konsekwencje. Po porodzie - cesarskim cieciu zrobil mi sie stan zapalny, od zmyslow odchodzilam czy cos mi sie stalo, zero wyjasnien. Masakra. Dopiero lekarze, ktorzy byli przy obchodzie wyjasnili mi dlaczego mam stan zapalny. Zero rozmowy z tym czlowiekiem, a pacjentki to chyba zbedny dodatek na oddziale...

K

Karolina

Za miesiąc minie rok, jak znalazłam się w Łodzi na oddziale u prof. Parę dni przed Świętami razem z mężem będziemy świętować pierwsze urodzinki naszej cudownej córeczki Marcelinki. Dzięki doświadczeniu prof. Wilczyńskiemu możemy cieszyć się każdą chwilą nam daną z naszym skarbem. Do prof. trafiłam po stwierdzeniu ciężkiej wady płodu, dodatkowo miałam cukrzyce i cholestaze ciążową. Zostałam przewieziona z Torunia, gdzie nikt nie umiał nam pomóc a istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziecko po przyjściu na świat będzie musiało być natychmiast operowane. Sama wybrałam Centrum Zdrowia Matki Polki i walczyłam jak lew żeby się tam znaleźć ( bo niestety lekarze z Torunia chcieli mnie umieścić w B-szczy). Wiedziałam że będę w dobrych rękach i instynkt matki mnie nie zawiódł!!! Cały czas byłam otoczona bardzo dobrą opieką, zawsze towarzyszył mi wspaniały personel. Chciałabym serdecznie podziękować profesorowi jak również jego cudownemu zespołowi prof. Nowakowskiej, dr Stankiewiczowi, który wykonywał cc, cały czas mnie podtrzymywał na duchu, że wszystko będzie dobrze, jak również dr Millerowi. Choć spędziłam z Wami parę dni (jak prof. zobaczył moje wyniki to natychmiast zarządził cc, bo dziecko mogło umrzeć w każdej chwili) to Wasze mądre decyzje pozostaną w mojej pamięci do końca życia. Zawsze będę pamiętać ile dobrego zrobiliście dla mnie i mojego dziecka. Jesteście wspaniali. DZIĘKUJE!!!!

R

Regina M.

Wspaniały Człowiek. Chodzilam do profesora do Pregmedu w ciaży i urodziłam szczęśliwie w Klinice, którą prowadzi. Zajmuje się w trakcie wizyt pacjentką w taki sposób, że nic nie zostanie przeoczone. Wszystkie badania robiłam w przychodni. Badania USG także w Pregmedzie. Dodam, ze choruję od lat na cukrzycę i ciąża musiała być prowadzona przez specjalistę.

M

Marzena

POLECAM JAK NAJBARDZIEJ
Do ICZMP trafiłam w 27 tygodniu ciąży z odpływającymi wodami dzięki Panu Wilczyńskiemu udało się podtrzymać ciąże jeszcze przez 15 dni niestety CRP wzrosło do 4. i ciąża została przerwana poprzez CC, ale i tak dzięki Profesorowi mój synek doszedł do wagi 1100g i samodzielnie oddychał. Był na tyle silny, że nadawał się do transportu do szpitala Madurowicza. PO CC leżałam jeszcze przez 6 dni i dzięki tym 21 dobom, które spędziłam w ICZMP utwierdziłam się w przekonaniu, że Pan Profesor Wilczyński jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Przez te 3 tygodnie zaobserwowałam, że Profesor wszystkie decyzje jakie podejmował były trafne- co potwierdzają mamy narodzonych tam dzieci z którymi utrzymuję dotychczas kontakt. Wielki szacunek dla Pana Wilczyńskiego za profezjonalizm i fenomenalną pamięć jaką kilkakrotnie mnie zaskoczył- potrafił nie patrzeć w kartę choroby i doskonale się orientować. Faktem jest, że Profesor stwarza pozory człowieka niedostępnego i pozbawionego jakichkolwiek emocji, ale to NIE PRAWDA!!! Profesor widząc po mnie jak \\\"siada\\\" mi psychika gdy po CC nie widziałam synka w 3 dobie zezwolił na odwiedziny go w MAdurowiczu jednak ze względu na podwyższone CRP do synka nie pojechałam. Profesor w sobotę zadzwonił do szpitala żeby zapytać czy byłam u małego i nie uwierze, że Pan Wilczyński jest złym człowiekiem itp... lub, że czeka na tzw. łapówki. Gdy szłam po wypis zaczepiłam Profesora na korytarzu i podziękowałam mu ze wzruszeniem za opiekę i za to, że mój syn żyje i oddycha sam. Nie macie pojęcia jak zwykłe słowo Dziękuje zmieniło oczy i twarz Profesora- jak dla mnie wrażliwy człowiek. Odnoszę wrażenie, że dla Profesora najzwyklejsze słowo Dziękuje znaczy więcej niż pieniądze.

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania