Adres
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych weterynarzy w pobliżuCennik
Brak informacji o usługach i cenach
Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.
Moje doświadczenie
51 opinii pacjentów
Ogólna ocena
Sortuj opinie według
Agata Kownacka
Chciałam bardzo serdecznie podziękować Pani Doktor, bo uratowała mi psa!!!
Mojego faworyta ( mam 3 ), empatycznego, rozczulającego, karnego, kochanego Foresta!
Nie ma słów na określenie mojej wdzięczności.
Przypadek był wyjątkowy. Pani Doktor powiedziała, ze to najtrudniejszy przypadek diagnostyczny w jej karierze!!!!
A jednak podołała! Uratowała mi psa, w całej Polsce starali się znaleźć przyczynę jego tragicznego stanu, dopiero dr Lukaszewska z zaangażowaniem, poświeceniem i zapewne ogromna wiedza dotarła do źródła problemu!
Wydawało mi się, ze to ja jestem wyjątkowo Zaabsorbowana swoją pracą, nie to fałsz, w życiu nie widziałam osoby tak pochłoniętej swoją profesją
Pani Doktor nie wiem czy Pani to czyta, ale dziękuję
Karolina
Chciałabym bardzo mocno podziękować dr. Janinie Łukaszewskiej za wyleczenie naszego pieska . Na początku lipca piesek nam zachorował bardzo mocno. Traciła krew, Nutka była bardzo słaba, większość wyników było poniżej normy. Niestety w naszym mieście nikt nie był w stanie jej pomóc...Już Nutki nie byłoby z nami gdyby nie Pani Janina. Po wykonaniu pełnego pakietu badań , postawiła szybko diagnozę. Mocne krwotoczne zapalenie jelit plus anemia z ciałkami Heinza. Wprowadziła jej odpowiednie leczenie , po którym codziennie widzieliśmy już poprawę. Jak dla nas dokonała wielkiego cudu :) Wyniki pieska są super! Wszystkie w normie! Pani Janina jest niesamowitą kobietą, prawdziwym lekarzem z powołania. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem jej wiedzy i doświadczenia. Chciałam też napomnieć , iż Pani doktor była w tym czasie na urlopie, a poświęciła się całkowicie naszemu przypadkowi. Mogliśmy być cały czas w kontakcie. I tu nasza wdzięczność jest jeszcze większa. Słowami nie idzie opisać naszej radości i podziękowania, ale serdecznie dziękujemy Pani Janinie Łukaszewskiej. Jest Pani cudowną kobietą!
Elza
Po trzech latach leczenia mojej kotki na anemię hemolityczną leki przestały nagle działać. Elza robiła się coraz słabsza. Jedna transfuzja, druga, każda dawała jej siłe na kilka dni. Żegnaliśmy się z nią bo nikt nie wiedział jak jej pomóc. Zdecydowałam się skontaktować z Panią Janiną i już kolejnego dnia jechaliśmy 250 km na wizytę. Wizyta trwała długo i była bardzo dokładna. Krew była oglądana pod mikroskopem wiele razy, robiliśmy USG, zdjęcia rentgenowskie a nawet biopsję. Zaangażowanie Pani Doktor w naszą Elzę było ogromne. Elza okazała się trudnym przypadkiem. Dostaliśmy większe dawki leku i mieliśmy czekać kilka dni, czy zadziałają. Niestety ciężko było ją wzmocnić, nawet kilkukrotnie silniejsze leki nie dawały rady. Gdy Elza odchodziła już po raz kolejny i znowu traciliśmy nadzieję, dostaliśmy telefon, że ostatnią deską ratunku jest usunięcie śledziony. Operacja była niebezpieczna, bo Elza już prawie krwi nie miała, ledwo trzymała się na nogach. Na szczęście wszystko się udało i zaczęło się czekanie czy po operacji zacznie się poprawiać. Przez 11 dni było tragicznie, nie jadła sama, załatwiała się pod siebie, ale od 12-tego dnia zaczęła sama jeść i potem już z dnia na dzień było coraz lepiej. Po 3 tygodniach krew zaczęła się zbliżać do normy a po 1,5 miesiąca wyniki były idealne. Nie zakończyliśmy jeszcze leczenia. Na tą chwilę schodzimy z wysokich dawek leku, ale jestem ogromnie wdzięczna, że Elza jest z nami, przede wszystkim że żyje, ma energię i chęci do życia. Pani Janina Łukaszewska dokonała cudu! Cudowna, kompetentna Pani doktor. Bardzo dziękuję również za konsultacje z naszym lekarzem, dzięki czemu kontynuujemy leczenie u nas. Tak jak kiedyś przeczytałam, że Pani Łukaszewska jest od rzeczy niemożliwych , to jest to prawda :)
Agnieszka
Doktor Janina Łukaszewska jest niezwykłym lekarzem. Posiada ogromną wiedzę i doświadczenie. Doktor Łukaszewska uratowała mojego pieska. Było z nim naprawdę źle. Po zabiegu (w innym gabinecie) wystąpiła u niego małopłytkowość. Dzięki wiedzy w dziedzinie hematologii, doświadczeniu i zaangażowaniu dr Łukaszewskiej w leczenie mojego pieska jest on dziś ze mną w domu. Leczenie przynosi efekty. Mimo, że z moim pieskiem było bardzo źle, czułam że „jest w dobrych rękach” bo zajmowała się nim profesjonalistka.
Ewa S-D
Czytając opinie osób, które opisywały swoje przejścia przy ratowaniu życia i zdrowia swoich pupili, stwierdzam, że właściwie nie można znaleźć już słów, aby określić jak wspaniałym Lekarzem i cudownym Człowiekiem jest Pani Doktor Janina Łukaszewska.
To, że trafiliśmy do Niej można określić jako wyjątkowe szczęście i pomoc wielu osób.
Nasz 12,5 letni członek rodziny Barik w sierpniu ub. roku poczuł się źle, Najprawdopodobniej przyczyną mogło być jakieś zatrucie (uwielbia myszkować w trawie i zawsze coś „złapać”.) Ponieważ od małego źle znosi jazdę autem (skacze, wyje, szczeka), udaliśmy się z nim do najbliższej, lecznicy w której bywał szczepiony i mimo wieku (wtedy 11,5 roku) nigdy nie było z nim problemów zdrowotnych. Lekarz stwierdził problemy jelitowe, zaaplikował mu 2 antybiotyki. To samo drugiego dnia z tym, że jednym z leków był Schotapen, który w Polsce nie jest dedykowany dla psów, tylko dla świń i bydła, o czym nie zostaliśmy poinformowani. W trzecim dniu temperatura lekko opadła i mieliśmy przyjść „gdyby coś się działo”.
Rzeczywiście po trzech dniach stan Barika radykalnie się zmienił. Zrobił się słaby, wystąpiły reakcje neurologiczne (pies bardzo żywotny nagle zaczął chować się przy kichnięciu, czy kasłaniu kogoś z domowników, nastąpiły drżenia kończyn, problemy ze słuchem i wzrokiem, miał problemy ze wstawaniem. Byliśmy przerażeni. Akurat wrócili z urlopu stali lekarze z tej lecznicy i zaczęły się badania i próba leczenia. Wyniki bardzo złe, niedokrwistość, niedoczynność tarczycy, podobno zaćma i inn. Nie chcę już do tego wracać, bo zbyt dużo stresu i zdrowia kosztowało nas to wszystko. Wyniki krwi, mimo ciągłego leczenia coraz gorsze i z bólem serca patrzyliśmy jak Barik w naszych oczach gaśnie. Kiedy prowadząca go Pani Doktor stwierdziła, ze już nie ma na niego pomysłu, wzięliśmy sprawę w swoje ręce. I tak za poradą kolejno dwójki znakomitych lekarzy, po kilku miesiącach bezskutecznego leczenia trafiliśmy do hematologa Pani Dr Łukaszewskiej. Pies miał wykonane wszystkie możliwe badania (łącznie ze specjalistycznymi wysyłanymi do Łodzi), Pani Doktor sprowadziła świetnego radiologa do USG. Takiego zaangażowania i wykorzystania wiedzy, żeby pomóc zwierzęciu, bywa, że możemy pozazdrościć, my ludzie. Okazało się, że niedokrwistość wynika z przewlekłego stanu zapalnego przewodu pokarmowego. Po zastosowaniu antybiotykoterapii i innych leków oraz właściwej diety, nasz Barik powoli zaczyna wracać do formy. Poprawiły się wyniki krwi, przytył. Pozostały jeszcze problemy neurologiczne, chociaż tu też już widać postęp. Pani Doktor umówiła nas ze świetną Panią Neurolog (poprzedni u którego byliśmy miał tylko znane nazwisko, ale nic nie pomógł), która po bardzo dokładnym badaniu zapisała dodatkowe leki. Teraz przez miesiąc mamy czekać na efekty leczenia. Potem czeka Barika zabieg chirurgiczny i RTG kręgosłupa i stawów biodrowych.
Przyznam, że nie wyobrażam sobie, czy ktoś inny tak dokładnie i z takim poświęceniem nawet swego prywatnego czasu zająłby się naszym członkiem rodziny. Jesteśmy bardzo wdzięczni Pani Doktor, że okazała tyle serca i Barikowi i nam, bo stres był ogromny. Jesteśmy szczęśliwi, że idzie ku dobremu i mamy nadzieję, że problemy zdrowotne Barika wreszcie się skończą.
Wielkie podziękowania dla Pani Doktor Łukaszewskiej, wspaniałego Lekarza i cudownego Człowieka.
Kasia Kuźniewska
Nasza Pola to 4 letnia seterka irlandzka. Na początku marca z psa pełnego energii zrobił się pies kompletnie bez życia. Pojechaliśmy do naszego lekarza weterynarii, który zrobił pełne badanie krwi i straszna diagnoza: ogromna niedokrwistość. Zaczęło się poszukiwanie dlaczego tak się dzieje. Wdrożono antybiotykoterapię, ale bez żadnych efektów. Zapadła decyzja o transfuzji krwi, ale i ona nic nie dała. Wtedy polecono nam dr n. wet. Panią Janinę Łukaszewską i to był strzał w dziesiątkę!
Pani Doktor przeprowadziła pełną diagnostykę, łącznie z badaniem szpiku. To z jakim zaangażowaniem zajęła się Pani Doktor naszym psiakiem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania !
Pełen profesjonalizm, ogromna wiedza, przeogromne doświadczenie pozwoliło postawić diagnozę i wdrożyć odpowiednie leczenie i dać nam nadzieję, że nasza Pola wyjdzie z tej paskudnej choroby.
Zawsze dostępna pod telefonem i nigdy nie odmówiła pomocy, nawet późnym wieczorem.
Dziś Pola wróciła do zdrowia, znów jest pełna życia, a to wszystko dzięki Pani Doktor Janinie Łukaszewskiej. Dr n. wet. Pani Janina Łukaszewska to Cudowny lekarz i człowiek.
Pani Doktor dziękujemy za pomoc, jesteśmy Pani dłużnikami !
To był zaszczyt móc spotkać Panią na naszej drodze.
m.nadolinska
Pani Doktor w dosłownie 5 min zdiagnozowała uczulenie mojej kotki, gdy inni lekarze przez parę miesięcy nie mogli znalezć odpowiedzi. Profesjonalne podejście do pupila jak i właściciela. Badania na miejscu co na prawdę usprawnia proces leczenia i pełne zaangażowanie Pani Doktor. Serdecznie polecam, bo to najlepszy weterynarz z jakim miałam styczność!
Marek
Jestem właścicielem 3.5 rocznego kota o imieniu Lofer , jakieś dwa lata temu kot zachorował, nie chciał jeść , był osowiały, ogólnie jego stan był kiepski, po wstępnej diagnozie okazało się ze kot jest chory na przewlekła niedokrwistość. Po antybiotyko terapii wyniki się poprawiły ,kot był weselszy chętnie jadł, niestety nawrot choroby nastąpił po kilku miesiącach, znowu antybiotyki i znowu poprawa na kilka miesięcy . Jasienia zeszłego roku znowu wyniki krwi były kiepskie, praktycznie nie wiadomo co dalej robić .Będąc w przychodni weterynaryjnej poradzono mi abym jeszcze udał się z kotem do Pani doktor Janiny Łukaszewskiej, która jest hematologiem i pracuje w lecznicy we Wrocławiu .Po wstępnej rozmowie z panią doktor pojechałem z kotem do Wrocławia , gdzie w lecznicy kot przeszedł sporo badan, pani doktor Łukaszewska zajęła się nim w sposób profesjonalny, została postawiona wstępna diagnoza. Następnie zostałem przekierowany przez panią doktor do Warszawy , a to z tego względu ze z Łodzi do Warszawy mam bliżej aniżeli do Wrocławia, nie mniej jednak pani doktor Łukaszewska cały czas konsultowała wszelkie badania wyniki krwi .Po konsultacjach została podjęta decyzja o usunięciu śledziony kotu .Jak się później okazało to ona była przyczyna choroby kota,w śledzionie zagnieździła się bakteria która to cały czas niszczyła krwinki czerwone . Po usunięciu śledziony i podaniu antybiotyków kot wrócił do zdrowia , jest wesoły, chętnie zjada wszystko co dostanie ,a wręcz upomina się o jedzenie , ogólnie zrobił się z niego rozrabiaka . Dzięki doktor Łukaszewskiej Loferek wrócił do zdrowia i mam nadzieje ze choroba już nigdy się nie nawróci.
Chciałbym jeszcze raz podziękować pani doktor Łukaszewskiej za profesjonalne podejście do trudnego przypadku i wyleczenie Loferka , oby wszyscy lekarze mieli takie podejście do pacjenta .Dziękuję
Malgorzata Figas
To stało się nagle. Toffifee 42 st.C gorączki, krew gęsta jak by to był budyń... szczęściem, jej lekarz weterynarii to doskonały fachowiec, ale diagnoza nie była łatwa, a i utrzymanie Toffifee przy życiu i nadzieja, że powróci do pełni sił (7,5 roku) pozostawała tylko nadzieją.
I Tu dane mi było znaleźć kontakt, [poznać i doświadczyć tego jak wielkim Człowiekiem jest Pani Janina. Cudowna, otwarta, dla której ważniejsze jest dobro zwierzaka niż ryzyko bycia oszukanym, działająca szybko i z ogromną wiedzą, jak komputer analizuje w myślach wyniki, informacje, widok psa... diagnoza oparta na ogromnej, niesamowitej intuicji, popartej tak samo ogromną wiedzą, szybka i trafna. Autoimmunologiczna Agresywna Anemia Hemolityczna Regeneratywna! Szansa była. Wykorzystaliśmy ją! Po półrocznej terapii, kolejny drugi miesiąc wyniki Toffifee są cudowne, ona radosna i żwawa. Ma ponad 8 lat. Wróciła do pełni swojej witalności! Jeszcze chwila obserwacji, i bedę mogła powiedzieć, że wygraliśmy. Wygraliśmy z pomocą Człowieka o Wielkim Sercu, przez duże C. Dziękuję Pani Janino - do zobaczenia! Osobiście przyjedziemy się pokazać :-)
Marta P.
Polecam Panią doktor z wielkim wykrzyknikiem!!!! Żadne gwiazdki nie są w stanie oddać tego jak nieocenionym jest lekarzem i diagnostą!
Trafiliśmy do Pani doktor z wycieńczonym,bardzo chorym psem,praktycznie traciliśmy nadzieje na jego uratowanie.
Kajtek jest 6,5 rocznym psem (pinczer miniaturowy). Dotychczas zdrowy,pełen energii, z dnia na dzień zaczął znikać w oczach.
Miesiąc czasu trwało zanim trafiliśmy do lecznicy Vivovet. Szukano przyczyny w wielu lecznicach gdyż stan psa wymagał konsultacji z wyżej wyspecjalizowanymi placówkami diagnostycznymi. Bez skutku.
Choroba postępowała, kolejne objawy dochodziły, żadne leki nie działały, tylko codzienne kroplówki utrzymywały psa przy życiu. Podjęliśmy decyzje o zrobieniu ostatniego badania -endoskopowego,gdyż wszystkie dotychczasowe na nic nie wskazywały, a pies ledwo żywy..Do endoskopii nie dopuszczono psa i dostałam wtedy tel do Pani dr Łukaszewskiej, okazało się że Pani dr nie było na miejscu,ale jak naświetliłam sytuacje stwierdziła, że przyjedzie ( kawał drogi) Kajtek wybrał kroplówkę, poczekaliśmy na Panią dr. Nie trwało długo jak Pani doktor po parokrotnym przejrzeniu dokumentacji medycznej naszego pieska postawiła diagnozę! Dla mnie i mojego męża to był szok. Addison usłyszeliśmy! Powiedziała,że jak podamy zaraz steryd i pies dobrze się poczuje to możliwe że jesteśmy blisko! Tyle konsultacji,miesiąc szukania,a tu takie coś! Oczywiście musieliśmy poczekać na test potwierdzający postawioną diagnozę. Pani doktor osobiście zadzwoniła do mnie o 23 w nocy jak tylko otrzymała wynik testu z laboratorium. Okazało się iż diagnoza trafiona na 100%!
Za co bardzo serdecznie dziękujemy Pani doktor!
Teraz Kajtuś ma ustawione leczenie. Po pierwszych dawkach sterydu jest kolosalna poprawa,a to dopiero początek! Mamy swojego pupila z powrotem dzięki tak wspaniałemu człowiekowi i lekarzowi jakim jest Pani doktor Łukaszewska. Ze swojego doświadczenia wiem, gdyż jestem pielęgniarką, jaki stosunek mają bardzo często lekarze do swoich pacjentów i muszę przyznać że odkąd spotkałam Panią doktor to jestem pod ogromnym wrażeniem jej profesjonalizmu i oddania dla swoich pacjentów! I to zwierzęcych pacjentów! Życzyłabym nam ludziom jak najwięcej takich diagnostów i jeszcze do tego z tak dobrym sercem!
Jesteś tym lekarzem?
Edytuj lub przejmij profilChoroby wewnętrzne zwierząt w Wrocławiu
Choroby przewodu pokarmowego zwierząt w Wrocławiu
Choroby zakaźne zwierząt w Wrocławiu
Choroby nerek zwierząt w Wrocławiu
Choroby pasożytnicze zwierząt w Wrocławiu
Choroby endokrynologiczne zwierząt w Wrocławiu
Choroby skóry zwierząt w Wrocławiu
Choroby stomatologiczne zwierząt w Wrocławiu
Choroby układu moczowego zwierząt w Wrocławiu
Alergie u zwierząt w Wrocławiu
Choroby układu oddechowego zwierząt w Wrocławiu
Nowotwory zwierząt w Wrocławiu
Choroby narządów wewnętrznych w Wrocławiu
Choroby oczu zwierząt w Wrocławiu
Choroby kardiologiczne zwierząt w Wrocławiu
Cukrzyca u zwierząt w Wrocławiu
Białaczka zwierząt w Wrocławiu
Więcej (15)