lek. Jerzy Klement

Pan Doktor bardzo kompetentny, dba o pacjentkę, dokładnie udziela informacji. Mimo, że zgłosiłam się do Pana Doktora tylko po przepisanie immunoglobin, na nfz, potraktował mnie bardzo dobrze i zadbał o szczegółowe badania. Szczerze polecam.

Lekarz może i mało się usmiecha, ale jest bardzo sympatyczny, miły i zna sie na rzeczy. Wszystko dokładnie wytłumaczy, narysuje itd.
Pacjenta traktuje indywidualnie i poświęca mu odpowiednio dużo czasu.
Polecam tego lekarza.
P.s wizyta była na kasę chorych

Bardzo dobry, może mało uśmiechnięty, ale i sympatyczny lekarz. Wytłumaczy szczegółowo wszystkie problemy , łącznie z jednoczesnym wizualnym przedstawieniem na kartce. Po usłyszeniu ode mnie że jestem obciążona genetycznie chorobą rakową , dostałam skierowanie na wszelkie badania, włącznie z markerami. Wyniki wyszły ok, ale w związku z drobnymi zmianami na jednym jajniku , wyznaczył po miesiącu wizytę na usg żeby być spokojną. Ma poważną minę , mało się uśmiecha to fakt Polecam :)

Ile pacjentek, tyle opinii ;> Ja złego słowa powiedzieć nie mogę. Z każdą wizytą Pan Doktor rozwiewał moje wątpliwości. Jeżeli chodzi o antykoncepcję to proponował mi szeroki wachlarz możliwości, każdą z nich tłumacząc. Ciążę prowadził super, wizyty maksymalnie co 2 tygodnie, za każdym razem USG, badania itd. A i na atmosferę narzekać nie mogę , bo jeżeli widzi,że można z kimś porozmawiać i podzielić się uwagami, to po prostu to robi. I nie zauważyłam,żeby się nie uśmiechał, wręcz przeciwnie ;)

o profesjonalnym podejściu do pacjentki nie ma mowy! Chyba że się wybierze do niego prywatnie - wtedy ponoć nawet się uśmiecha. z NFZ - pełna olewka! Pare miesiecy temu byłam u niego z pewnym problemem. Po zrobieniu usg usłyszałam coś takiego ' może to jest zapalenie przydatków.. a może 'tooo' (nie usłyszałam co bo burczał pod nosem) .. a może 'tamtoo' (również nie usłyszałam co, mimo, że wytęrzałam słuch jak tylko mogłam. a problemów ze słuchem naprawde nie mam) po czym przepisał mi anytbiotyk...nie wiem do tej pory na co! Zero wyjaśnień. Przy wcześniejszej wizycie pytałam o antykoncepcje. Czy jest możliwa zmiana na plastry lub cokolwiek byle już nie tabletki. Ponieważ żadne tabletki mi nie pasowały zmieniał mi je 5 razy.. a burza hormonów była przez to nie do zniesienia. W odpowiedzi usłyszałam krótkie 'nie' nieee bo nie? hmm.. Niestety zostałam zmuszona zmienić lekarza. Ponieważ do takiego lekarza nieprzyjemnie się chodzi... tymbardziej że wiecznie chodzi ze zmierzłą miną. No cóż.. przykro.

Wg mnie swietny specjalista, zawsze poswieci czas na rozmowe i wyjasnienia oraaz wszelkie watpliwosci, na tematy czy to doboru antykoncepcji, czy zupelnie inne watpliwosci. Po otrzymaniu wiadomosci ze mam w sobie jakies nieprawidlowe komorki wykryte w zwiazku z programem wczesnego zapobiegania rakowi szyjki macicy jego fachowe wyjasnienia i opis ewentualnych zagrozen uspokoily mnie w 100% po moim prawie histerycznym podejsciuspowodowanym przez wygooglowane informacje on odpowiedzial na wszystkie moje watpliwosci a jego spokoj i fachowosc wypowiedzi spowodowaly, iz pomimo ze mam jeszcze 2 tygodnie do odbioru wynikow histopatologii nie odchodze od zmyslow i wiem ze bedzie ok