lek. Jerzy Kuchniak

Byłam u tego lekarza w poradni przyszpitalnej ul. Lindleya. Pacjentów 30, po dwóch robił przerwy na kawę, herbatę, telefon, wc, obiad itp. -czekałam od godz.9 do 17. Obejrzał dokładnie stopę, postawił chyba trafną diagnozę, zaproponował dwie możliwości leczenia, a ponieważ nie chcialam żadnej tj. gipsu ani akupunktury, po namyśle zaproponował trzecią, która brzmiała interesująco. Mam przyjść do kontroli.

Byłam z 89 letnią Babcią na wizycie u tego łagodnie mówiąc nie miłego lekarza. Pomimo, że się spóźnił to jeszcze 15 minut plotkował z recepcjonistką. Potem prawie nawrzeszczał na moją babcię, że wolno wchodzi do gabinetu gdy on ją już łaskawie chce przyjąć. Nie wysłuchując pacjentki, powiedział, że to nie do niego powinna przyjść (pomimo, że skierowanie od lekarza rodzinnego było do ortopedy) i żeby już sobie poszła. Dla zwiększenia efektu zlekceważenia pacjenta zaczął podjadać cukierki. Fakt, że może to nie do ortopedy powinna dostać skierowanie, ale czemu ona winna i czemu on musiał być taki ordynarny w stosunku do starszej kobiety? ponadto popisał się wiedzą medyczną, wykłócając się ze mną, wykształconą w tym kierunku osobą, że jednym z objawów choroby Alzheimera jest drżenie ręki. Starałam się lekarza wyprowadzić z błędu, ale on wie najlepiej. W końcu dał łaskawie skierowanie na rtg rąk. Gdy udało nam się je zrobić od ręki i chciałam grzecznie poprosić by spojrzał, bo jechałyśmy do niego aż 30km to nakrzyczał na mnie, że nie ma mowy i on chce opis do tego rtg. A laborantka powiedziała mi wyraźnie, że nie opisują zdjęć gdy skierowanie jest od ortopedy, bo to on sam ma je sobie zinterpretować. Jak widać lekarz o niskim poczuciu własnej wartości i wiedzy. Radzę omijać z daleka!

Najgorszy lekarz, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Nie życzę nikomu, by trafił do niego z czymś poważnym. Bardzo nieuprzejmy, niemiły, AROGANCKI, wulgarny i niekompetentny lekarz. Brak słów, które mogą opisać tego człowieka. Trafiłam do tego "lekarza" na kontrolę ze złamaną nogą, po 4 tygodniowym noszeniu gipsu, z stwierdzonym przez szpital WAM -złamaniem śródstopia.
Ten Pan stwierdził, że nic mi nie jest, tylko udaję, by dostać zwolnienie(mimo, że o zwolnieniu nie było mowy,bo nawet ze złamana noga chodziłam do pracy) tylko: "panoszę się na szpilkach (których nie noszę) z UWAGA !!!!JAK STWIERDZIŁ WŁASNA GŁUPOTĄ", nie chciał przepisać żadnej rehabilitacji, ani nawet żadnej maści przeciwbólowej: po całej awanturze łaskawie wypisał maść i z wielką satysfakcją wręczając z uśmiechem powiedział, że maść kosztuje 500zł.
Kolejną sprawę, którą z nim poruszyłam to to, że bolą mnie kręgi szyjne, czując uciskający ból na wysokości wyrostka kolczystego przy skręcie szyi, stwierdził, ze jestem "EWENEMENTEM" i nikomu nic takiego się nie dzieje. Wyrzucił mnie za drzwi, bo jak mówił, ludzie mają inne poważniejsze problemy a ja mu "zawracam głowę, swoja bezsensownością".
Na szczęście lekarz ten już nie pracuje w tej przychodni, jak się dowiedziałam ze względu na liczne skargi na tego lekarza za jego niestosowne i bardzo obrażające teksty kierowane do pacjentów .

OSTRZEGAM, NIE POLECAM, wręcz odradzam!!!!!

Miałem problemy z lewa nogą ,bolał mnie staw biodrowy.Podczas wizyty u pana dr. Kuchniaka usłyszałem ,ze mam krótszą lewą nogę (widocznie to stały element diagnozy),ale udało mi się wydębić skierowanie na rezonans magnetyczny i z wynikami pojawiłem się ponownie w gabinecie.Pan doktór popatrzył w medyczne papiery , pomyslał i powiedział : Przestaję pana leczyć . Proszę kupić nasiona białej gorczycy ,podkreślam białej , uszyje pan poduszeczkę ,wsypie tam gorczycę i proszę na tej poduszce siedzieć .Za dziesięć dni ,przyjdzie już pan bez laski i powie : dzień dobry . No i co ? Nie po dziesięciu ,ale po czternastu ,faktycznie bóle ustały , odstawiłem laskę ,pojechałem z gratulacjami ,ale nie zastałem pana doktora .Zmienił pracę .Mija już ponad rok , po dolegliwosciach zostały wspomnienia i chciałbym aby te słowa dotarły do pana Kuchniaka. .Dziekuję serdecznie za trafną decyzję

wczoraj byłam na wizycie i nie mam słów po 3 miesiącach noszenia kołnierza ortopedycznego sztywnego do pasa lekarz stwierdził ,że za tydzień mija 3 miesiące od złamania i mam sobie ściągnąć i normalnie funkcjonować bez żadnej rehabilitacji i przejścia na kołnierz miękki ściągnąć i już bo po 3 miesiącach jest już zrośnięte .Panie doktorze a co z osłabionymi mięśniami , a gdzie na początek ćwiczenia statyczne ,żeby rozruszać mięśnie które nie pracowały przez 3 miesiące nie wiem czy mam płakać , czy się śmiać , a może Pan doktor chce zrobić ze mnie kalekę , może boi się , ze by został bez pracy .Tylko załamać ręce .Bardzo proszę wszystkich konsultujcie diagnozy z różnymi lekarzami bo możecie Państwo zostać kalekami .

Byłam u niego z dzieckiem stwierdził, że dziecko ma krótszą nogę o 1 cm. Mówiłam, że byłam u innego specjalisty w zeszłym roku i nic takiego nie zobaczył, a on nato że go to nie obchodzi, był strasznie arogancki i wrzeszczał.Na pytanie czy należy wykonywać z dzieckiem ćwiczenia -odpowiedział,że nic nie należy robić - tylko kupić wkładki. Dowiedziałam się, że każdemu tak mówi o tej krótszej nodze i poleca GABINET ORTOPEDYCZNY, który wykonuje wkładki. Spóznianie to normalne weszliśmy do gabinetu po 2,5 godz czekania z dzieckiem.

Jestem zbudowana kompleksowym podejściem pana doktora do spraw chorób organizmu ludzkiego. Jestem osobą cierpiąca na szereg różnych dolegliwości. Pan Doktor zdiagnozował je wszystkie. Zastosował stopniowe leczenie i dosłownie postawił mnie na nogi (chodziłam w ortezie i o kuli). Bardzo jestem wdzięczna i dziwię się opiniom pacjentów zamieszczonym na tym forum. Niejednokrotnie nowoczesna diagnostyka zasłania człowieka i jego kompleksowe choroby. Osobiście z reguły nie ufam lekarzom (nawet bardzo uprzejmym) schowanym za monitorem komputera i zadającym pytania wg schematu zaplanowanego dla konkretnej jednostki chorobowej. W swoim przechodzeniu przez różnych lekarzy trafiłam i na takich "specjalistów" od nóg i rąk, którzy koniecznie zdjęcie rentgena musieli mieć z opisem.... Nie zostawiałam negatywnych opinii na ich forach- bo co to w ogóle jest za moda oceniania "miły-niemiły"???... Kasting na miłego i kontaktowego lekarza.??? Ludzie- obudźcie się!!! Gdy lekarz ma ustawowo 15 min na pacjenta i sto tysięcy formularzy do wypełnienia, to jak ma pracować i emanować empatią.

I jeszcze o diagnostyce: W swojej pracy zawodowej zajmuję się badaniem mechanizmów odporności roślin uprawnych na stresy środowiskowe (np. mróz, susza). Nie tylko medycyna, lecz również inne nauki przyrodnicze posługują się bardzo kosztownymi technikami diagnostycznymi. Niejednokrotnie, w moim zawodzie, skuteczniej jest obejrzeć roślinę z bliska, nawet dotknąć, a potem dopiero robić pomiary. Śmiem twierdzić, że tak samo jest w przypadku chorych ludzi (z góry przepraszam wszystkich urażonych umieszczeniem roślin i ludzi w jednym akapicie). Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia, wysokiej samooceny, i dobrego samopoczucia, którego nie trzeba sobie poprawiać oczerniając/źle mówiąc o innych.

Nie polecam.
Lekarz bez mierzenia stwierdził że mam krótszą nogę, co jest przyczyną moich dolegliwość .
Zalecił bardzo drogie zastrzyki, które u niego można kupić taniej. Prywatnie też zaproponował mi nastawianie dysków (z którymi jak się później okazało nic się nie dzieje).
A jeśli chodzi o nogi, kompetentny lekarz, który sprawdził, zmierzył i mnie zbadał dokładnie - stwierdził, że są równe i nic nie trzeba z nimi robić.
Zalecam konsultacje z innymi lekarzami.

obecnie przyjmuje w Centrum Medicover
nie stosuje nowoczesnych metod diagnostycznych bo jego doświadczenie lepiej niż te metody wskazuje na chorobę pacjenta
spóźnia się do pracy, swoją niewiedzę pokrywa arogancją w stosunku do pacjenta
fachowość i kompetencje też pod dużym znakiem zapytania
zdecydowanie nie polecam

Udałem się do p. doktora ponieważ miałem problemy z kolanem. Pan Kuchniak posłuchał o moich dolegliwościach i bez żadnego badania przedstawił diagnozę. Na moje wątpliwości czy nie potrzebne są badania np. rezonans magnetyczny odparł, że po co mi rezonans przecież mogę w trakcie badania poruszyć nogą i wtedy będzie nieczytelne. Widząc chyba, ze nie jestem zbyt spolegliwym pacjentem p. doktor przystąpił do badania ręcznego. Ugniatał bezceremonialnie moje kolana na różne sposoby, co doprowadziło do tego, że następne 3 dni ledwie mogłem chodzić. Najważniejsze jest jednak to że rezonans, na który ostatecznie zostałem skierowany, wykazał pęknięcie łękotki. Gdybym posłuchał p. Kuchniaka obecnie leczyłbym się na zupełnie inną chorobę tracąc czas i pieniądze. Obecnie oczekuje na artroskopię pod opieką zupełnie innego ortopedy, u którego zobaczyłem jak powinno wyglądać profesjonalne badanie i diagnoza. P. Kuchniaka odradzam.