Moje doświadczenie

Od kilku lat pracuję z indywidualnymi pacjentami w nurcie poznawczo-behawioralnym, wykorzystując także techniki Terapii Schematu oraz podejścia opartego na uważności i zaangażowaniu ACT.

W swojej pracy kieruję się przede wszystkim potrzebami pacjenta i wspólnie sformułowanym celem. Jestem aktywnym towarzyszem na drodze, prowadzącej do zmiany. Na bazie pogłębionej relacji terapeutycznej zachęcam i wspieram w przekraczaniu bariery strefy komfortu. Tam, poza za nią, dzieją się cuda.

Mam doświadczenie w prowadzeniu terapii osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju (zespół Aspergera, autyzm), w pracy z ich rodzinami, jak również z osobami niewidomymi i słabowidzącymi. Przyjmuję również pacjentów z cechami zaburzeń osobowości.

Obszary terapii, z jakimi pracowałam dotychczas to min. zaburzenia lękowe, depresyjne, psychosomatyczne oraz zachowania opozycyjno-buntownicze u młodzieży.

Pracuję pod stałą superwizją dr Magdaleny Skotnickiej.

Pracuję z osobami, które:
- doświadczają depresji lub zaburzeń lękowych
- doświadczają zaburzeń natury psychosomatycznej
- odczuwają problemy w sferze relacji międzyludzkich w codziennym życiu
- podejrzewają u siebie lub właśnie otrzymały diagnozę zespołu Aspergera, bądź - innych całościowych zaburzeń rozwoju
- odczuwają w życiu nieokreśloną pustkę i bezsens, bez wyraźnych symptomów
- doświadczają problemów natury psychicznej, będąc jednocześnie osobami z -
niepełnosprawnością, np. niewidomymi, czy słabowidzącymi
więcej

Adres

Perspektywy
Marszałkowska 45/49 m. 31, Warszawa

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Psychoterapia • 130 zł

Psychoterapia indywidualna • 130 zł

Psychoterapia depresji • 130 zł


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychoterapeutów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Psychoterapia

130 zł

Psychoterapia indywidualna

130 zł

Psychoterapia depresji

130 zł

W jaki sposób ustalane są ceny?

Opinie pojawią się wkrótce

Napisz pierwszą opinię

Jesteś już po wizycie u mgr Joanna Burgiełł? Daj znać, co myślisz. Inni pacjenci będą wdzięczni za pomoc w wyborze najlepszego specjalisty.

Dodaj swoją opinię

Odpowiedzi na pytania

4 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

Od 5 lat cierpie na nerwice lekowa, z ktora przy pomocy psychiatrow i terapeutow nauczylam sie zyc. Do tej pory najwieksze trudnosci sprawiala mi hiperwentylacja, ciagle skupienie na oddechu, az do ostatnich wakacji kiedy to zaczelam sie skupiac na jedzeniu. Zaczelam sie bac tego, ze sie udlawie. Lekarze mowia, ze to typowe dla nerwicy i nic mi sie nie moze stac ale ciezko mi w to uwierzyc. Kiedy dochodzi do zakrztuszenia/zadlawienia? Czy moje obawy sa racjonalne? Czy kiedy za daleko przesune pokarm w trakcie jedzenia to moze on wpasc do gardla/przelyku? Czy zawsze wystepuje odruch polykania? Bardzo prosze o odpowiedz i uzasadnienie. Pozdrawiam.

Dzień dobry, w przypadku zaburzeń lękowych doświadczamy nasilenia i usztywnienia różnych zniekształceń poznawczych, np. "na pewno się zadławię", "kiedy się zadławię, to umrę", "każdy kęs jedzenia może mnie w każdej chwili zadławić", "tylko ciągła gotowość i czujność uchronią mnie przed zadławieniem", itp. Nasz sposób myślenia wpływa na uczucia (budzi lęk) i na działania (np. skłania do wnikliwego poszukiwania informacji na temat zadławień). Psychoterapia poznawczo-behawioralna przewiduje między innymi pracę z przekonaniami charakterystycznymi dla zaburzeń lękowych oraz oferuje skuteczne techniki pracy z objawami. Zachęcam do kontaktu (bądź utrzymania kontaktu) z psychoterapeutą. Jeśli problem lęku utrzymuje się, zmieniając jedynie swą formę (skupienie na oddechu, po czym skupienie na zadławieniu) i dodatkowo pisze Pani, że "nauczyła się żyć" ze swoim lękiem, to możliwe, że potrzebuje Pani wnikliwej pracy psychoterapeutycznej w zakresie głębszych, nieadaptacyjnych schematów poznawczych. Mogą one powodować, że pewne strategie radzenia sobie, wzorce przeżywania emocji, czy sposoby podejmowania decyzji wciąż utrzymują się w Pani życiu, choć powodują wyraźne cierpienie. Może to być niezwykle ważny temat spotkań z psychoterapeutą. Życzę powodzenia, Joanna Burgiełł

mgr Joanna Burgiełł

Studiuję, jestem na trzecim roku, mam do napisania pracę licencjacką, dosłownie do napisania, jest właściwie koniec kwietnia lecz nie jestem w stanie jej napisać. Towarzyszy mi bardzo silne uczucie niepokoju. Zanim zabiorę się do pisania to chodzę po pokoju, w jedną i drugą stronę, przez nawet kilka godzin, nie będąc w stanie zebrać myśli, skoncentrować się i przede wszystkim uspokoić. Jak w końcu uda mi się choć odrobinę pozbierać i siąść nad tym, nawet jak zaczyna już wychodzić jakiś sensowny tekst to wzbiera się we mnie wszystko od nowa, cały niepokój i nerwy, nie jestem w stanie siedzieć spokojnie i od początku zaczynam swój „spacerek”, by się uspokoić. Uciekam wtedy do słuchania muzyki, czytania książek, oglądania seriali.. i tak mija cały dzień, a kolejne seminarium już pojutrze.. nie wspominając już o innych zajęciach na uczelni i innych obowiązków do wykonania z nimi związanych, oczywiście przy ciągłej obecności niepokoju, nerwów, płaczu, bezsilności, beznadziei i innych negatywnych emocji, za dużo by wymieniać.

Nie mam ochoty wstawać z łóżka, chyba, że na „spacerek” przez pokój, teraz nawet jeść, ciągle jest mi niedobrze, źle sypiam.
To tylko wierzchołek góry lodowej, mam wiele jeszcze innych problemów ze sobą, ale nie będę wypisywać ich tu wszystkich, bo wiem, że bez wizyty u psychologa się nie obejdzie.

Dodam tylko, że wszystkie te emocje nie pojawiły się teraz, w tym roku lecz one towarzyszą mi ciągle czasem bardziej gwałtowne, czasem mniej bez przerwy od sześciu lat. Jak dotąd udało mi się jakoś przetrwać bez niczyjej pomocy, nawet rodziny, gdyż o niczym nie wiedzą.

Teraz sytuacja jest bardzo kryzysowa i wiem, że bez pomocy się nie obejdzie. Chciałabym skończyć te studia, nie chcę ich rzucać, jak o tym pomyślę ile wysiłku mnie kosztował każdy dzień, by wstać z łóżka i tam przetrwać na uczelni to mi się serce kraje.. Wiem, że nie poradzę sobie sama, umówię się na wizytę u psychologa, tylko nie wiem co mam teraz robić, jak sobie poradzić przez ten czas, aż ta wizyta nadejdzie ? Jak wykorzystać go choć odrobinę produktywnie pomimo bólu, by cokolwiek pokazać promotorowi ?

Chciałabym umówić się do psychologa na NFZ, bo prywatnie mnie nie stać na dłuższą metę, tym bardziej, że nie pracuję. Z tego co wyczytałam kiedyś, nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale aby umówić się na taką wizytę to potrzebne jest skierowanie, i tu pojawia się mój kolejny problem. Mam ogromne problemy w kontakcie z ludźmi, a na samą myśl o rejestracji telefonicznej w ośrodku zdrowia, czy o rozmowie z lekarzem ściska mnie w gardle, wpędza mnie w panikę i jeszcze większy niepokój, tym bardziej, że w ośrodku pracują same znajome osoby. Jak sobie z tym poradzić i czy istnieje jakiś inny sposób, by zdobyć to skierowanie, czy może je wypisać jakikolwiek lekarz rodzinny ?

Z góry dziękuję bardzo za poświęcony czas i za każde słowo odpowiedzi.

Dzień dobry, opisany przez Panią problem może mieć wiele różnych przyczyn. Niektóre fragmenty jego opisu kojarzą się nieco z lękiem społecznym, co mogłoby wyjaśniać, dlaczego tak trudno jest Pani zasięgnąć pomocy i dokończyć pisanie pracy. Jest to najczęściej silny lęk przed byciem ocenionym i skrytykowanym. Interakcje społeczne i sytuacja oceny kojarzą się wtedy z wyjątkowym zagrożeniem i powodują objawy somatyczne (silne napięcie mięśni, zaciśnięcie gardła, żołądka, czasami spłycony oddech, potliwość, itp.), które dodatkowo nasilają uczucie lęku i paraliżują działania. Pojawia się charakterystyczna tendencja do unikania sytuacji problemowych (oceny, np. tak jak w przypadku pisania pracy licencjackiej), która może przyjmować formę "odkładania na potem". Profesjonalną diagnozę powinien przeprowadzić osobiście lekarz psychiatra lub wykwalifikowany psychoterapeuta. Psychoterapia poznawczo-behawioralna wykazuje wysoką skuteczność w leczeniu zaburzeń lękowych. Priorytetem jest jak najszybsze podjęcie regularnej i specjalistycznej psychoterapii. Spotkanie z terapeutą to jednak również kontakt z człowiekiem, co może samo w sobie wzbudzać silny lęk i chęć unikania. Zachęcam, aby pomimo wzmożonego dyskomfortu, czy stresu rozpocząć i utrzymać regularne spotkania indywidualne. Do momentu ich rozpoczęcia może Pani poczytać o problemach lękowych, w tym także o lęku społecznym, skontaktować się z najbardziej zaufaną osobą i poszukać wsparcia u osób bliskich. Życzę powodzenia, Joanna Burgiełł

mgr Joanna Burgiełł
Zobacz wszystkie odpowiedzi

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.