lek. Jolanta Kulaszewska

Byliśmy u Pani doktor na szczepieniu z niemowlakiem. Dziecko nie został dokładnie zbadane Pani nie zbadała uszu dziecka, badanie było bardzo krótkie. Dodatkowo lekarka powiedziała, że widzi nieprawidłowość u malucha, ale nie podała szczegółów, nic nie wyjaśniła, powiedziała, że trzeba obserwować niemowlaka. Brakło jakiejkolwiek komunikacji z maluchem. Nie polecam i w przyszłości nie powtórzymy wizyty u Pani doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani Kulaszewska nie ma w sobie ani krzty empatii, na każde pytanie odpowiada od niechcenia szyderczym tonem, jakby każdy rodzic studiował medycynę i powinien wszystko wiedzieć… Po wizycie, na której przyjmowała nas ta pani, musieliśmy zabrać dziecko nastepnego dnia prywatnie do pediatry - dopiero tam uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytania i nie czuliśmy się co krok wyśmiewani. Badanie dziecka trwało zaledwie kilka minut, pani doktor bardzo się spieszyła, a na zgłaszanie jakichkolwiek dolegliwości miała jedną odpowiedź - to normalne. Nie polecam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Potwierdzam wszystkie negatywne opinie i przestrzegam przed tą doktor (a byłam u niej aż 3 razy przy 2 dzieci)- badania robione od niechcenia, nigdy !!! nie sprawdza dzieciom uszu przed szczepieniem; jak zapytalam na koniec wizyty dlaczego uszy nie zostały sprawdzone to usłyszałam że jeśli chce to może sprawdzić i dopiero wtedy zajrzała do uszek dziecka..! Brak empatii zarówno dla dziecka jak i rodzica, jak dziecko się denerwuje to doktor jeszcze bardziej, na pytania odpowiada zdawkowo, niestety nie można liczyć na konkretne, merytoryczne odpowiedzi na pytania. Zdecydowanie odradzam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pierwsza wizyta pediatryczna z noworodkiem. Byliśmy mocno rozczarowani. Doktor najpierw poprosiła mnie, zostawiając na korytarzu mojego partnera z dzieckiem. Przeprowadziła wywiad po czym wspomniałam, ze mam pytania, a Doktor nalegała żebym zadała je sama, choć próbowałam wyjaśnić ze oboje mamy pytania, których nie konsultowaliśmy. Doktor zgodziła się, aczkolwiek odpowiadała na pytania zdawkowo (np: zapytałam jak chronić dziecko przed słońcem i dostałam odpowiedz ‘’od dawna wiadomo, ze w cieniu się nie opala’’ lub na pytanie czy podajemy dobre mleko, bo podajemy to samo, które jest w szpitalu ‘’jeszcze nie słyszałam, żeby coś podawane w szpitalu było złe’’ i wiele innych. Doktor brzmiała jakby nie chciała odpowiadać na nasze pytania, mówiła tak ironicznym tonem, ze poczuliśmy się źle zadając pytania choć nie jesteśmy przewrażliwieni.
Jedyny moment, gdy Doktor była uprzejma, otwarta na pytania to moment, gdy Doktor opowiadała o szczepionkach.
Czytam inne opinie i w pełni się zgadzam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Na każde moje pytania odpowiadał w taki sposób i z takim tonem jakbym pytała o coś z kosmosu. Totalnie prześmiewczy ton. Jak poprosiłam ją o wystawienie skierowania dla miesięcznie córeczki, tak profilaktycznie na usg przezciemiączkowe i jamy brzusznej to spojrzała na mnie z oczami w słup, że małym dzieciom takich badań się nie robi i tutaj hit- „że u małych dzieci umówmy się nowotwory nie występują”. I jak mam ochotę to mogę iść prywatnie, bo to moje pieniądze. No nie da się z takim człowiekiem wejść na rozmowę na poziomie. A chodzi o dziecko.
Do szczepienia nawet nie zajrzała w uszka i nosek.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ponoć dobre wrażenie robi się tylko raz. Przyjechaliśmy na szczepienie kwadrans przed czasem i absolutnie nie wymagam od nikogo idącego za tym wcześniejszego przyjęcia, ale dziecko płakało z racji niekarmienia (jedno ze szczepień tego wymagało). Płakało sobie 13 min w czasie gdy Pani doktor jadła w pomieszczeniu socjalnym oraz rozmawiała z pielęgniarką w gabinecie. Przyjęła nas 2 minuty wcześniej co zdołała nam wypomnieć, następnie przystąpiła do realizacji procedury badania przed szczepieniem, robiąc to w sposób ostentacyjnie powolny. Na nasze pytania odpowiadała, że najpierw ona będzie mówić, a potem my. Nie należymy do roszczeniowych, przewrażliwionych pacjentów - po prostu człowiek, którego spotkaliśmy na swojej drodze był pozbawiony empatii i antypatyczny, jakby chcący ukarać nas za wcześniejszy przyjazd. Cała reszta szczepienia przebiegła już bez żadnych komplikacji, ale to zasługa Pani pielęgniarki, a nie drki Kulaszewskiej. Z całego serca nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pierwsza wizyta pediatryczna z noworodkiem - pani doktor odpowiadała na pytania zdawkowo lub wcale. Nie chciała sprawdzić wędzidełka u dziecka.
Pani doktor nie wzbudziła mojego zaufania.

Na plus Pani doktor bez problemu wystawila skierowania na NFZ, wizyta na czas.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarka podczas kilku wizyt kwalifikujących do szczepień, była oschła i antypatyczna. Pozwala sobie na komentarze dotyczące sposobu wychowania dziecka przez rodziców, stosowanej diety itd.
Nie bada dokładnie dziecka przed szczepieniem, robi badanie od niechcenia. tzn. Pani doktor nie zbadała uszu dziecka, nie zajrzała pod pieluszkę, badanie było bardzo krótkie. Lekarka irytuje się jak dziecko płaczeo.
Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor z reguły jest mało kontaktowa, poważna, odpowiada krótko i pokazuje mało empatii. Byliśmy u niej na szczepieniu kilka razy. Nie brałam tego do siebie, bo lekarz nie musi być miły, aczkolwiek od pediatry oczekiwałabym bardziej empatycznego podejscia. Niestety oprócz tych subiektywnych odczuć, przy ostatnim szczepieniu doktor popełniła błąd wg mojej opinii. Zgłosiliśmy jej, że dziecko zaczęło kasłać w nocy. Dodatkowo, powiedzieliśmy o zaparciach, robieniu kupy do pieluszki, wysypce na pupie i niepokoju dziecka przy robieniu kupy. Doktor nie zajrzała nawet do pieluszki. Dziecko zostało zaszczepione. Oczywiście potem pojawił się katar i dalej kaszel. Od wtorku zaczęła się goraczka. Trwała do pt, gdzie po o wynikach badań z crp 230, bardzo złymi wynikami moczu i krwi dziecko trafiło do szpitala. Okazało się że doszło do ostrego zapalenia nerek. Doktor zaszczepiła chore dziecko i dodatkowo osłabiła jego odporność. Infekcja w układzie moczowym była już przed szczepieniem, ale źle czytaliśmy co pokazuje nam dziecko. Jak dla mnie Doktor zignorowała co jej powiedzieliśmy i przeprowadziła niepełne badanie. Już nigdy więcej nie powierzymy jej zdrowia naszego dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Do Pani doktor mam przyjemność uczęszczać od blisko 4 lat. Wizyty odbywają się w miłej atmosferze. Pani doktor jest konkretna, a diagnozy i porady jakich nam udziela, zawsze są trafne. Lekarz z dużym doświadczeniem. Polecam