lek. dent. Jolanta Smertycha-Chimowicz

Ortodonta, Stomatolog więcej

Opole 1 adres

Nr PWZ: 2624839

6 opinii

Moje doświadczenie

Absolwentka Wydziału Lekarskiego Oddziału Stomatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Posiadam specjalizację I stopnia ze stomatologii ogólnej oraz II stopnia z ortodoncji.

Ortodoncja jako szybko rozwijająca się nauka, wymaga ciągłego doskonalenia się. W celu poszerzenia swojej fachowej wiedzy uczestniczę w licznych szkoleniach i kursach zwłaszcza praktycznych, aby później wprowadzać w praktyce nowe rozwiązania technologiczne. Obecnie uzyskanie satysfakcjonującego efektu estetycznego stało się najważniejszym mottem realizowanych przez mnie działań.
więcej

Adres

Indywidualna Praktyka Stomatologiczna
Kościuszki 32/1, Opole

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ortodontów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Aparaty ruchome


Aparaty stałe


W jaki sposób ustalane są ceny?

6 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
P
Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: Indywidualna Praktyka Stomatologiczna aparaty stałe

Jestem pacjentką Pani Doktor od 2 lat.Moje leczenie ortodontyczne zaczęło się dość późno i myślałam,że niewiele się da już zrobić.Pani Jolanta to profesjonalna ,rzeczowa,miła i uśmiechnięta osoba. Proces niełatwego leczenia okazał się sukcesem i dzięki Pani Doktor mogę pochwalić się dzisiaj pięknym uśmiechem.Polecam Panią Doktor.

K
Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: Indywidualna Praktyka Stomatologiczna aparaty stałe

Gorąco polecam gabinet Pani Doktor Jolanty. Profesjonalizm oraz podejście do pacjentów na najwyższym poziomie. W gabinecie spotkałam się z fachową wiedzą medyczną oraz ogromną empatią za co bardzo cenie Panią Doktor oraz Panią Dobrusie- z którymi najczęściej miałam przyjemność spotkać się! Zdecydowanie będę polecać gabinet innym osobom!

P
Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: Indywidualna Praktyka Stomatologiczna aparaty stałe

Trafiłam do pani doktor ok 3lata temu z mega widoczną wadą uzębienia tzn.moje zęby były obrócone o 180 stopni. Pani Jola szczegółowo wytłumaczyła na czym będzie polegać leczenie i jak będzie wyglądać sytuacja już po zakończeniu leczenia. Dzisiaj po trzech latach ciężkiej pracy pani doktor , jej zaangażowaniu i determinacji mam piękny, zdrowy uśmiech . Szczerze polecam

K
Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: Indywidualna Praktyka Stomatologiczna

Do Pani doktor trafiłam w 1 klasie gimnazjum. Jeździłam do różnych specjalistów z dziedziny ortodoncji, którzy obawiali się podjąć leczenia z powodu mojej dużej wady zgryzu i przebytej wcześniej choroby. Inni ortodonci straszyli, że bez operacji i usuwania zębów się nie obędzie. Dzisiaj po 5 latach ciężkiej pracy z doktor Jolantą, mam piękny uśmiech i już nie wstydzę się szeroko uśmiechać. Pani doktor poradziła sobie z wyzwaniem (jakie dla wielu stanowiłam) bez operacji i bez usuwania zębów, za co jej bardzo dziękuję i zdecydowanie polecam!

M

Działania pani doktor utwierdziły mnie w przekonaniu, że czasami lekarz jest od tego aby leczyć, ale nie wyleczyć. Współpracę rozpoczęliśmy od maja 2013. Problemy były następujące: szpara pomiędzy jedynkami, nieprawidłowy zgryz, a przede wszystkim zatrzymana trójka w podniebieniu. Pani doktor podjęła się wyciągania zęba za pomocą aparatu ortodontycznego. Jeżeli chodzi o 2 pierwsze problemy (szpara oraz nieprawidłowy zgryz) to poszły gładko, na jesień tego samego roku były rozwiązane, ponieważ były banalne i nie szło tego zepsuć. Ścianą nie do przeskoczenia okazało się ściąganie trójki, o którą pani doktor „walczyła”. Zadecydowaliśmy o wizycie u chirurga w celu wycięcia części kości z podniebienia, aby ząb odsłonić i przyczepić zamek. Miało to miejsce w marcu 2014. W międzyczasie oderwał mi się jeden zamek z własnej winy, który według zasad leczenia (pierwsze oderwanie się zamka) miał być przyklejony na nowo za darmo. Jednak stało się inaczej i musiałem za to zapłacić. Ponadto wizyty związane ze zmianą drutu na grubszy, itp. były kasowane w większej wartości. Jestem zdania, że byłem u pani doktor królikiem doświadczalnym, ponieważ u kogo w wieku 23 lat wyciąga się zęba obrośniętego dookoła kością za pomocą drutu ortodontycznego? Mało tego – wizyty odbywały się w częstotliwości 6 tygodni, a każde naciągnięcie drutu było efektywne na 2-3 dni, po czym drut memlałem sobie językiem we wszystkie strony, ale pani doktor twierdziła, że tak musi być. Przez cały bity rok kalendarzowy ząb nie ruszył się w ogóle, ale pani doktor robiła ze mnie głupca i ślepca, analizując zdjęcie panoramiczne i twierdząc o rzekomym widocznym postępie. Samemu postanowiłem ponownie odwiedzić chirurga w marcu bieżącego roku. Jak się okazało ząb nie ruszył się w ogóle i znowu dookoła zalała go kość, nie było najmniejszego śladu po ostatnim zabiegu. Pani doktor nawet w najmniejszym stopniu nie przyznała się do winy, że przez jej opieszałość w działaniu cały rok leczenie poszedł w piach. W związku z tym można śmiało stwierdzić, że byłbym aż po grób klientem pani doktor i mój czas oraz pieniądze byłyby nadal pakowane w błoto. Specjalnie użyłem terminu „klient”, ponieważ relacja z panią doktor w najmniejszym stopniu nie wypełniała znamion relacji lekarz – pacjent. Zaufałem lekarzowi, jako osobie profesjonalnej i odpowiedzialnej, ale się na tym przejechałem. Dodatkowo muszę wspomnieć, że leczyłem się tam prywatnie. Wracając do ostatniej wizyty z marca bieżącego roku – zęba odsłoniliśmy ponownie, zamek przylepiliśmy, ale na kilka dni później odpadł. Na wizycie pani doktor postanowiła przylepić mi zamek jeszcze raz, co się nie udało i za owe 2 zamki, których nie potrafiła przylepić, bez wcześniejszej zapowiedzi, ponownie skasowała. Miałem już serdecznie dość tej kobiety i postanowiłem pójść do chirurga po raz trzeci i usunąć tego zęba. Następnie poszedłem do pani doktor w celu ściągnięcia aparatu, zabieg trwał tyle samo co każdy standardowy, nie był w ogóle skomplikowany, a kosztował 3 razy tyle. Domniemam, że była to bezpodstawna zemsta za to, że wyrwałem zęba i tym samym przed czasem zakończyło się jedno ze źródełek finansowania, ponieważ kiedy zapytałem dlaczego tak drogo – pani doktor odpowiedziała, że proteza też kosztowałaby koło tego. NIE POLECAM NIKOMU. ZOSTAŁEM NACIĄGNIĘTY, TRAKTOWANY NIE TYLKO JAK KLIENT TRANSAKCJI KUPNA – SPRZEDAŻY, ALE RÓWNIEŻ JAK KRÓLIK DOŚWIADCZALNY I W ŻYWE OCZY OSZUKIWANY ORAZ BEZCZELNIE I BEZPODSTAWNIE KASOWANY.

lek. dent. Jolanta Smertycha-Chimowicz

Witam serdecznie pana Marka, widzę, że rozżalenie z tytułu nieudanej próby sprowadzenia zatrzymanego zęba, wzięło górę nad resztą leczenia (którą Pan zminimalizował). O tym, że położenie zęba jest niekorzystne i że leczenie może zakończyć się niepowodzeniem w przypadku ankylozy, był Pan poinformowany jeszcze przed podjęciem leczenia a mimo to podjął Pan świadomie to ryzyko (z podpisem w karcie). Wielokrotnie powtarzałam, że po wyleczeniu nieprawidłowości zębowych mogę podjąć próbę, powtarzam próbę, sprowadzenia zęba do łuku.
Zapewniam, że nie był Pan królikiem doświadczalnym - z powodzeniem zakończyłam leczenie wielu zatrzymanych zębów i byli to studenci a więc w Pana wieku - bo zarzuca mi Pan że jest " za stary" na taki sposób leczenia.
Po zabiegu chirurgicznym odbyło się zaledwie pięć wizyt aktywujących wiązanie ściągające zatrzymanego zęba, a już Pan życzył sobie ściągnięcia aparatu, zabrakło cierpliwości. Każdy kto miał do czynienia z zatrzymanym zębem potwierdzi, że nie wystarczy pięć wizyt na to aby ząb ukazał się w łuku. Twierdzi Pan, że ząb nie ruszył się, to jak Pan wytłumaczy, że wiązanie po pewnym czasie robiło się luźniejsze, przecież nie odkręciło się samo, to ząb przemieścił się w kości. A więc sam Pan sobie przeczy.
Cytując prof. W.Proffita : "Doświadczenie kliniczne wskazuje, że aparaty ortodontyczne nie powinny być aktywowane częściej niż co cztery - sześć tygodni. Resorpcja podminowująca towarzysząca ruchowi zęba trwa bowiem minimum dwa tygodnie a następne tygodnie to czas konieczny dla regeneracji i naprawy więzadeł ozębnej. Zbyt częste aktywowanie aparatu i krótkie etapy procesu naprawczego mogą powodować uszkodzenie zębów lub tkanki kostnej."
Myślę, że wyjaśniłam tutaj (i to samo tłumaczyłam na wizytach), że to nie moja zła wola aby nie wyznaczać częstszych wizyt (co kilka dni, bo jak Pan twierdził czuł już Pan "luzy"). To czysta biologia i przemiany tkankowe warunkują częstość wizyt.
Gdybym uległa Pana namowom to dzisiaj oskarżyłby mnie Pan, że naciągałam Pana na częstsze wizyty. O tym wszystkim rozmawialiśmy na wizytach kontrolnych.
Wracając do zabiegu chirurgicznego - zabieg wykonany był od strony podniebiennej i polegał na odsłonięciu tylko fragmentu korony, tak aby można było przykleić zamek, a nie na całkowitym usunięciu kości nad zębem, więc nie jest prawdą, że został "zalany" kością (ta kość tam cały czas była, a zamek spełniał swoja rolę, aż do momentu drugiego zabiegu chirurgicznego). Po wizycie u chirurga, o której Pan wspomina zadecydowaliście z chirurgiem o ponownym zabiegu (ja w tych rozmowach nie uczestniczyłam poszedł mnie Pan przecież sprawdzić). Tym razem zabieg polegał faktycznie na usunięciu dużego fragmentu kości nad zatrzymanym zębem od strony przedsionkowej (zabieg 09.04.2015 r.). Jednego Pan nie przewidział, że drugi zabieg wcale nie musi się udać (co jak się potem okazało miało miejsce).
Jeśli chodzi o relacje pacjent-lekarz to:
- nie jest obowiązkiem lekarza ortodonty uczestniczenie w zabiegu chirurgicznym (mogę ale nie muszę), a ja zawsze u moich pacjentów asystuję w trakcie zabiegu. Gdybym traktowała Pana jako klienta to nie byłoby mnie przy zabiegach (nadmieniam, że odbywały się one zawsze poza czasem mojej pracy w godzinach całkowicie prywatnych i nigdy!!!! za to nie wzięłam od Pana żadnych pieniędzy).
- nie pobrałam od Pana opłaty za zamki, które jak Pan twierdzi nie umiałam przykleić, tylko wydałam Panu nowe dodatkowe zamki z ligaturą dla chirurga aby ponownie je Panu przykleił po rozszerzeniu pola operacyjnego (22.04.2015 r.), i aby było jasne mówimy o 40 zł. Jest Pan oburzony, że musiał Pan za nie zapłacić - do tej pory w trakcie zabiegu dawałam zamki za darmo.
- o kosztach założenia aparatu, wizyt kontrolnych, ściągnięcia aparatu i retencji zawsze rozmawiamy jeszcze przed leczeniem i nie rozumiem skąd teraz czuje się pan oszukany, ponieważ ceny nie uległy zmianie już od czterech lat i są dla wszystkich jednakowe. Zapewniam, że nie podniosłam cen specjalnie dla Pana (z zemsty).
Wszyscy pacjenci podejmujący leczenie są informowani o konieczności noszenia aparatów retencyjnych po zakończeniu aktywnego leczenia aparatem stałym i podpisują się w karcie, że zostali o tym poinformowani. Taki podpis widnieje również w pańskiej karcie, niestety nie zrozumiał Pan sensu słów, że po ściągnięciu aparatu potrzebować będzie Pan protezy jako retencji aby nie doszło do nawrotu wady zębowej. Pan z tego świadomie zrezygnował.
MIMO PANA ŻALU ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO DOBREGO NA DALSZĄ DROGĘ ŻYCIA.

K
Numer telefonu zweryfikowany

Pani Doktor zdziałała wręcz cuda z moim uzębieniem! Wyprowadziła mnie z wady zgryzu, bez usuwania ani jednego zęba, gdzie inni lekarze uważali to za nieuniknione. Lekarz jak najbardziej godny polecenia.

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania