prof. dr hab. n. med. Lech Cierpka

Zgłosiłam się z moją mamą - pacjentka w wieku 80 lat z wczesną demencją prywatnie do lekarza Lecha Cierpka (koszt wizyty 300 zł pobrany z góry). Traktowana była jak powietrze, cytuję monolog lekarza: "co ona tak dyszy, co ona tak sapie" - cóż pacjentka z astmą, więc jak ma oddychać, "co ona ma na sobie" - no cóż pacjentka ubrana jak na porę zimową. Dlaczego nie zapytał o to pacjentki tylko zadawał głośno pytania? Rozmawiać z mamą można bez problemu tylko trzeba chcieć. Na moją prośbę, aby zajął się problemem z którym pacjentka przyszła odpowiada "nic nie będę oglądać, co mam oglądać, wystarczająco śmierdzi" - problem owrzodzenia nogi zaniedbany nie jak twierdzi lekarz przez pacjentkę, tylko przez LEKARZY u których się leczyła ponad 40 lat. Chciałyśmy aby pomógł dobrać opatrunki, podjął jakieś leczenie (cudu nie oczekiwałyśmy) to usłyszałyśmy: "to jest zaniedbane i jedynie co mama może robić to leżeć z nogami do góry. A jak chcemy coś na nogę, jakieś opatrunki czy coś tam to mamy sobie iść do apteki i coś sobie wybrać” Lekarz zaproponował rajstopy, cytuję „nie sapać i kwiczeć, tylko zakładać rajstopy. Jak przyjdziemy za 3 tygodnie to sprawdzi czy je nosiła. Jak chcemy opatrunki to niech z rejonu coś przepiszą” Dalej mówi do pacjentki „pani jest gruba i zaniedbana”, po czym zwraca się do mnie „pani też jest gruba, ma pani cukrzycę?”, odpowiadam że „nie mam cukrzycy” a lekarz mówi do mnie „to będzie pani miała”. Po tej wymianie słów wyszłyśmy z gabinetu i podsumowując stwierdzam, że Lech Cierpka zaniedbuje swoje obowiązki; ignoruje, obraża i poniża pacjenta i jego opiekuna. Stwierdzając że owrzodzenie jest zaniedbane, spowodował we mnie brak szacunku do swojej osoby!!! Złożyłam skargę na tego "lekarza" w Śląskiej Izbie Lekarskiej z informacją do wiadomości dla przychodni, która udostępnia gabinety. Czekam na odpowiedź. Oby poniósł konsekwencje swojego zachowania. Wizyta nie jest warta grosza i teraz wiem dlaczego opłata jest pobierana z góry. NIE POLECAM USŁUG TEGO "CZŁOWIEKA"