Adresy (2)

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych endokrynologów w pobliżu
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych endokrynologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

16 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
N

NIEZADOWOLONY PACJENT

Lokalizacja: W innym miejscu Tatczyca

jestem strasznie niezadowolona z wizyty . po 4 tygodniowym oczekiwaniu aż ktoś odbierze telefon dowiedziałam sie że nie bede leczona ponieważ musimy odczekać 3 miesiace. Dostałam skierowanie w trybie pilnym przy wspólczynniku TSH 0.005 słysze że nie trzeba leczyć aż tak obniżonego współczynnika . żałosne . wizyta w gabinecie trwała jakieś 5 minut . miałam zrobione usg tarczycy przy którym p dr. pietz powiedział że wygląda to na hashimoto po czym wysłał mnie na badanie krwi które też to wykazało no ale przecież nie trzeba tego leczyc .mam chodzić kolejne 3 miesiące z zawrotami głowy pulsowaniem serca i wyłysieć do tego momentu a no i jeszcze z nerwicą . Nikomu nie polecam tego lekarza

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

B

Bartek

Co z tego, że to miły i przyjazny człowiek, skoro jest słabym lekarzem?
Moja mama ze świeżo zdiagnozowaną nadczynnością tarczycy poszła po niego prywatnie, licząc na dobrą opiekę i ponadstandardowe podejście do sprawy, inne niż takie, które mogłaby spotkać w ZOZie. Skończyło się tym, że lekarz zlecił PODSTAWOWE badania hormonów tarczycy, zignorował niemal sprawy kardiologiczne i obrzękowe, dał receptę, skierowanie na badania za kilka tygodni i tyle. Skończyło się tym, że moja mama dostała choroby Gravesa-Basedowa, której lekarz nie zdiagnozował, bo nawet nie pomyślał, żeby zlecić badania przeciwciał. Dopiero OKULISTKA, do której mama poszła z jak się okazało zaczątkami wytrzeszczu jej to poradziła, mówiąc że to powinno być zrobione od razu, po wykryciu nadczynności, utajonej przecież przez jakiś czas. Na ten moment mama leży w szpitalu, z podejrzeniem zaczątków cukrzycy typu pierwszego, wynikającej z choroby G-B, wytrzeszczem, którego można było bardzo łatwo uniknąć i pod opieką dobrego lekarza. Co ciekawe, pełen zestaw rad odnośnie diety i trybu życia osoby z problemami tarczycowymi dostała też od owej okulistki, lekarz Pietz nie powiedział ani słowa o tym, jak ważna jest odpowiednia dieta i sposób codziennego funkcjonowania by unikać innych powikłań metabolicznych przy nadczynności tarczycy. Kpina, żal że niestety tacy ludzie leczą.
Bardzo nie polecam tego lekarza!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

J

Jadwiga

Poczytałam opinie na tym serwisie i byłam sceptycznie nastawiona do wizyty - zupełnie niepotrzebnie. Lekarz miał dla mnie tyle czasu ile trzeba, zapoznał się z wynikami i historią, którą przyniosłam, delikatnie wykonał biopsję, był życzliwy, odpowiadał na wszystkie pytania i również z własnej inicjatytwy poinformował o tym, co powinnam dalej robić. Przede mną w gabinecie osoby spędzały średnio 15 minut. Podejście lekarza było dla mnie profesjonale i fajne. Ja polecam.

A

aniamalan

Byłam u Pana doktora z 5 lat temu - byłam w kiepskim stanie - w ogóle mi nie pomógł - opowiadał o swojej pasji, bieganiu i że bierze udział w maratonach ze swoją żoną. Natomiast mój przypadek w skrócie zdefiniował z ironicznym uśmieszkiem, cytuję: "Co ja Pani będę mówił, ma Pani po prostu przerąbane"... Bardzo nie polecam tego Pana doktora.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

S

sandrusia1

Byłam u niego 8 lat temu. Już wówczas miałam chorą tarczycę (choroba Hashimoto), ale Pan doktor to zlekceważył. Zapisał hormony na 2 miesiące, poinformował, że właściwie to nic mi nie jest i że wszystko wróci do normy po 2 miesiącach. Powiedział, żebym już nie przychodziła. W ogóle mnie nie poinformował że mam chorą tarczycę.
Wróciłam do niego po 8 latach z bardzo złymi wynikami, a on mnie pyta co brałam przez te 8 lat ? Teraz dzięki niemu jestem w fatalnym stanie i wszystkim go odradzam.
Ps. zawsze na wizycie byłam z mężem, który jest świadkiem lekceważącego podejścia pana doktora do mojego przypadku.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

J

Joanna K.

Dzisiaj byłam na wizycie u tego doktora. Na wizytę czekałam pół roku, jechałam do lekarza 40 km, a nie trwała ona dłużej niż 3 minuty. Lekarza nie interesowała historia choroby (w maju lekarz rodzinny stwierdził u mnie Hashimoto), a jedynie wynik TSH. Gdy zadałam pytanie, drwiąco zbył mnie swoją odpowiedzią, chcą mieć pacjenta jak najszybciej z głowy. Szybka recepta i wizyta za pół roku. Tyle. Raczej się z nim więcej nie spotkam. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

M

Miłka

Ja, podobnie jak poprzedniczki jestem bardzo zawiedziona podejściem P. Pietza do pacjentów. Mam porównanie bowiem od 7 lat leczę się u niej lekarki. Porównując tych dwóch specjalistów jestem zatrwożona. Do pana doktora trafiłam, po kolejnym nawrocie nadczynności. Zlekceważyłam objawy i nie znalazłam wolnego czasu, żeby pojechać do mojej Pani doktor ( która jest z innego miasta) wtedy kiedy wizyta kontrolna była umówiona, trzy miesiące później zrobiłam badania, bo mój stan wskazywał jednoznacznie, że z tarczycą znowu będzie problem. Wykonałam wszystkie badanie, które zazwyczaj moja lekarka mi zleca. Czyli TSH FT3 FT4 Alat i morfologię i umówiłam się do specjalisty, który na drugi dzień miał wolny termin ( po obdzwonieniu wszystkich endokrynologów w Poznaniu) Mile zaskoczona tak szybkim terminem udałam się na wizytę. Wizytę, która trwała NIE WIĘCEJ jak 5 minut! Był to dla mnie szok, nie mniejszy tym bardziej, że lekarz zdążył zrobić mi jeszcze USG! Przyniosłam całą historię choroby, on jednak spojrzał jedynie na wynik TSH (nie sprawdził ani ft3 ani ft4) nie była mu potrzebna wiedza o moim przebiegu choroby, od razu przepisał mi końską dawkę leków i co najlepsze! Stwierdził, że trzeba mnie wysłać na jodowanie i to już za miesiąc! Wiedziałam o tej metodzie leczenia, bowiem moja lekarka dużo mi o niej mówiła i wspominała, że jeżeli pojawi się kolejny nawrót trzeba się będzie nad nią zastanowić. Stąd na pytanie Doktora" TO co? Nie ma co czekać, wpisuję Panią do razu" bez zastanowienia się zgodziłam. Na moje pytanie czy przed jodowaniem mam wykonać jakieś badania lekarz stwierdził " że nie widzi takiej potrzeby". Wydało mi się to co najmniej dziwne, zwłaszcza, że jodowanie według mojej wiedzy nie jest zwykłym połknięciem tabletki. Na moje pytania o skutki uboczne machnął ręką i powiedział : żebym w internecie komentarzy nie czytała, bo ludzie bzdury wypisują. Wyszłam z gabinetu zdezorientowana, bowiem lekarz w przeciwieństwie do mojej lekarki prowadzącej całkowicie zbagatelizował moją chorobę. W zasadzie miałam wrażenie, że każdej kobiecie objawia się ona tak samo, wiec trzeba taką samą dawkę leków zastosować i on to wie nawet bez sprawdzenia wyników. Na szczęście poszłam po rozum do głowy i sprawdziłam opinie o panu doktorze trafiając tu. Przeraziłam się czytając te wszystkie komentarze i zrobiłam wszystko, żeby tak poukładać sobie prace żeby móc jak najszybciej umówić się z moja lekarką prowadzącą. Potwierdziła ona moje obawy!!! Stwierdziła, że jodowanie - owszem, ale nie po miesiącu kuracji hormonalnej! tylko co najmniej dwóch, o zdecydowanie mniejszych dawkach i wykonaniu szeregu badań przed samym jodowaniem!! Dowiedziałam się również od Pani doktor o najbardziej nieprzyjemnym skutku ubocznym czyli wytrzeszczu oczu, który zdarza się sporadycznie ALE się zdarza, i dlatego żeby tego uniknąć wykonuje się odpowiednie badanie przed wykonaniem jodowania, którego wynik wskazuje na ryzyko wytrzeszczu i ewentualnie w razie zagrożenia razem z jodem podaje się sterydy zapobiegające temu powikłaniu.

Podsumowując! NIKOMU nie polecam tego specjalisty, bowiem podchodzi do pacjenta lekceważąco i bardzo stereotypowo. Dodatkowo nie jest skory odpowiadać na pytania, które go wręcz drażnią. Śmiem twierdzić, że gdybym nie skonsultowała mojego przypadku z innym lekarzem, mój stan zdrowia mógłby się pogorszyć.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

A

ataga

Ja również nie polecam dr. Pietza. Aż cud, że mi i mojemu nienarodzonemu dziecku nic się nie stało, gdy byliśmy pod jego opieką. Wizyta kilka minut, rzucenie okiem na wyniki bez żadnego komentarza, a jedyny komentarz podczas usg brzmiał - "zbiera ci się na życie". Bóg raczy wiedzieć co to miało znaczyć. Wszystko trzeba od lekarza wyciągać a pytania go irytują. Strasznie niekompetentny lekarz. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

J

Joanna252

Tak jak moje poprzedniczki głównie z wizyt u tego lekarza pamiętam, że mówił tak szybko, że często nie rozumiałam co mówi, nie mówiąc już o tym, aby cokolwiek zapamiętać czy zapisać. Pan doktor zbyt się nie wysila, aby dokładnie zdiagnozować pacjenta, wszystkich wrzuca do "jednej beczki" i standardowo - letrox 100. W moim wypadku był to gwóźdź do trumny, ponieważ jak się później okazało (u innego specjalisty) jestem Addisonowcem, a w tym wypadku nie można zaczynać leczenia tarczycy bez wcześniejszej suplementacji hydrokortyzonem. Podanie letroxu i to w takich dużych dawkach przyspieszyło rozwój choroby Addisona - mąż mój był załamany bo widział jak powoli umieram. Nadmieniam, że objawy Addisona były u mnie już tak widoczne, że wystarczyły 3 minuty u innego specjalisty i natychmiast dostałam skierowanie na oddział endokrynologiczny - a tam przez miesiąc "doprowadzali mnie do ładu". Przestrzegam przed "niby" specjalistami dojeżdżającymi do zamiejscowych przychodni gdzie wizyta jest podejrzanie krótka (i droga).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

M

Małgorzata S.

Może i doktor jest fachowcem, ale nawet najlepszy lekarz nie jest w stanie "obsłużyć" pacjenta w 5 minut. Byłam u tego lekarza kilka razy i za każdym razem miał dla mnie max 5 minut. Każda wizyta wyglądała tak samo - pomimo umówienia na konkretną godzinę, długie czekanie w kolejce. U samego lekarza ekspresowe USG, w czasie którego raz powiedział, ze mam "guzki", a poza tym żadnego komentarza. Szybkie spojrzenie na wyniki krwi i wypisanie recepty. No i oczywiście 150zł bez paraganu. Nigdy nie wytłumaczył mi na czym polega Hashimoto. A po USG w którym usłyszałam, że mam "guzki" wyszłam przerażona (później dowiedziałam się już od innego lekarza, że chodzi o "guzowatą" powierzchnię gruczołu i jest to "normalne" przy Hashimoto).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional