prof. dr hab. n. med. Maciej Kurpisz

Androlog Maciej Kurpisz wziął kasę, wypisał receptę ale nawet się nie zapytał na jakich jestem obecnie lekach. Jak zapytałem się o możliwości interakcji to powiedział że mam zapytać się innego lekarza. Przed wizytą jego sekretarka nawet nie zapytała czy mam wyniki poprzednich badań. Nic ich nie obchodzi, konkretnie nic. Zero profesjonalizmu.

Z całego serca polecam prof. Kurpisza - wybitny specjalista, pomógł mi w sprawie z którą przyszłam. Szczegółowo wszystko wyjaśnia i jest bardzo uprzejmy.

Profesjonalne podejście do pacjenta, dobra diagnoza problemu oraz skuteczne wdrożone leczenie. Polecam!

Na wizytę u profesora namówiła mnie żona. Początkowo miałem opory i czułem się bardzo niekomfortowo, jednak profesor bardzo dobrze zna się na tym co robi i umie rozładować atmosferę. Wybór tego lekarza był bardzo dobrą decyzją.

Profesor Kurpisz to specjalista jakich w naszym kraju ze świecą szukać! Podczas pierwszej wizyty zalecił mi szereg badań, które wykazały że konieczne jest leczenie. Co więcej zasugerował, że w walce o poprawę jakości nasienia może pomóc odpowiednia dieta, czego nie raczył nam zaproponować żaden lekarz wcześniej. Bardzo podoba mi się tryb działania profesora – proste – badania, diagnoza, leczenie - tak jak powinno być, a niestety nie wszędzie jest. Polecam

Nie polecam nikomu, kolejna wizyta bodajże czwarta a tu wielkie rozczarowanie. Zdiagnozowana z badań laboratoryjnych chlamydia trachomatis poprzez wymaz u partnerki. A lekarz bidula nie zauważa tego w wynikach po wspomnieniu o tym stwierdza że trzeba leczyc partnerkę. Gdy ja się domagam leczenia bo jest to zaraźliwe drogą plciowa. A staramy się o dziecko wiec jak się nie zarazić. To stwierdza że mężczyzna to nie grozi i nic strasznego nie zrobi. Po dalszym upomnieniu z mojej strony ze zarażę partnerkę która będzie wyleczona po antybiotykoterapi i leczenie nie ma sensu, każe mi czekać a potem żegna mówiąc pomyślności. Na odchodne każe zrobić badanie krwi i wymaz z cewki na chlamydie. Co jest zbędne bo przy chlamydi w szyjce macicy u partnerki mam 100% szans na zarazenie. Kawał grosza poszło na marne leczenie trwało ponad 2 miesiące w klinice na strzeleckiej w poznaniu. Sporo kasy na badania i wielkie rozczarowanie. Nie polecam traktowanie pacjenta jak klienta. Zbywanie itd. A wizyty trwają 5 minut. I kończą sie bez konkretów.

Rafał - z całym szacunkiem, ale tak wyglądają pierwsze wizyty u 90% lekarzy... ja kiedyś u urologa zapłąciłam 150zł, a wizyta trwała... 3 minuty. Ale ta jedna kartka papieru, którą zapisał sprawiła, że się wyleczyłam z mojej dolegliwości, a wcześniej chodziłam do lekarzy, kórzy poświęcali mi po 15 minut, rozmawali i nie mieli pojęcia, co mi jest. Dlatego po tym akurat bym lekarza nie oceniała - trudno by Ci coś wyjasnił na pierszej wizycie, skoro nic o Was nie wie i potrzebuje podstawowych badań, na które z kolei wy potrzebujecie skierowań.

Ja również mam doswiadczenie z prof. Kurpiszem - może wyjątkowo rozmowny nie jest, ale ma ogromną wiedzę, dzięki czemu potrafi pomóc i zlecić odpowiednie badania, a dla mnie efekt jest tym, co liczy się najbardziej

zgadzam się z powyższymi opiniami, bardzo miły i 'ludzki', sam wahałem się przed pierwszą wizytą ale po wizycie zrozumiałem że zupełnie niepotrzebnie. Świetny fachowiec, przede wszystkim skuteczny a na tym zależy chyba każdemu, POLECAM!:)

Wspaniały lekarz, mądry i niezawodny w swoich diagnozach. Po kilku poronieniach trafiliśmy do Profesora. Obecnie cieszymy się trójką zdrowych dzieci. POLECAM !!!!!

Zdecydowaliśmy się z żoną na wizytę m.in. ze względu na pozytywne opinie. Niestety zawiedliśmy się jak nigdy przedtem. To była moja pierwsza i ostatnia wizyta u tego pana (słowo doktor nie może mi przejść przez usta). Będę rzeczowy aby wszystko było jasne: 1. Umówiony na konkretną godzinę, czekałem ponad pół godziny i nikt nie interesował się mną, nie przeproszono, nie poinformowano o opóźnieniu. Gdyby Pan Kurpisz nie wyszedł po mnie na korytarz i skinieniem głowy zaprosił do gabinetu, pewnie siedziałbym tam do wieczora. 2. Wizyta trwała... 5 minut. W trakcie wizyty zadał kilka pytań i udzielił zdawkowych odpowiedzi, m.in. "Skąd Pan jest?" "Z xxxx" "Trudno, będzie trzeba trochę pojeździć". Wysmarował kilka karteczek z instrukcją czytelną tylko dla niego samego, kiedy poinformowałem że nic z tego nie rozumiem i zasugerowałem aby wytłumaczył jakie to badania i dlaczego, dostałem odpowiedź "To w Poznaniu, to do 10:00, a to po miesiączce żony". Koniec. 200zł w kasie. Do widzenia. Z pewnością nie. Jestem potwornie zawiedziony i moim zdaniem taka konsultacja jako wstęp do kosztownego i długiego leczenia powinna być darmowa. Niczego się nie dowiedziałem, nikt ze mną nie porozmawiał. Człowiek wypisał pięć karteczek i czekał aż wyjdę. DRAMAT. Do tego człowieka już nie wrócę. Pewnie i tak rezultatem jego pomocy byłoby invitro w Invimed. Nie dostrzegłem ani cienia misji tego człowieka, czysty biznes. Najbardziej przykre jest to, że na nieszczęściu pacjenta robi się świetny interes, a za 5 kartek z darmowego notesika i 5 minut czekania na tę makulaturę należy się 200zł. Oceńcie sami.