Moje doświadczenie

weterynarz Kraków, behawiorysta koci Kraków, koci psycholog Kraków

Adres

Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem
Radzikowskiego 47c, Krowodrza, Kraków

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych weterynarzy w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

30 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
M
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Jak właściciel ma poważny problem -w moim przypadku z kotką 10- miesięczną - nie uzyskałam żadnej pomocy, proces leczenia nie został doprowadzony do końca a i poprawy do chwili przerwania tego procesu również nie było . Za zwrócenie uwagi o brak kontaktu w sytuacjach kryzysowych tj: pogorszenia samopoczucia kota, Jedyną reakcją i odpowiedzią ze strony lekarki było skreślenie mojej kotki z leczenia , co de facto doprowadziło do przerwania leczenia i badań mojego kota. Ja jako właściciel zostałam sama z chorym kotem i resztką leków , których bez kontroli weterynarza tak naprawdę nie mogę podawać. Moja kotka sikała poza kuwetą ( nie dostała ani pomocy behawioralnej ani medycznej ) Moja kotka ponosi teraz konsekwencje, że ja śmiałam zwrócić uwagę lekarce w mailu, iż nie ma obiecanego kontaktu ! Z uwagi na fakt iż, mój kot pozostawał w stałym leczeniu robaków, dolegliwości ze strony układu pokarmowego i związanych z tymi dolegliwościami -problemów behawioralnych ( brak snu, sikanie na łóżko, fotele, pobudzenie) miałam pozostawać w stałym kontakcie telefoniczno-mailowym. I po ostatniej wizycie u weterynarza w dniu 12 maja 2021 kiedy mojej kotce się pogorszyło (biegała w nocy i w ciągu dnia pobudzona i popiskiwała ) ja byłam bezradna- wysłałam 2 maile z prośbą o pomoc, o leki dla kota -dzwoniłam do rejestracji, gdzie Panie potwierdziły, że dr. Chmielarz zapoznała się z moimi mailami. Mój kot nie dostał pomocy a za zwróconą przeze mnie uwagę o brak kontaktu- Pani doktor wyrzuciła moją kotkę z leczenia, wykreśliła ją ze swojej kartoteki, skreśliła z terminu kolejnej wizyty a jak pojechałam do niej na rozmowę w 4 oczy, uciekła przede mną do 2 gabinetu. Podsumowując-wydałam
Mnóstwo pieniędzy a leczenie nie zostało zakończone tylko gwałtownie z dnia na dzień przerwane.

P
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Znakomite podejście do zwierzaka, do właściciela. Do Pani doktor Chmielarz przychodzimy z naszymi zwierzakami, w tym z dwoma Leonbergerami, sunią foksem i kociakami. Wcześniej z poprzednimi naszymi przyjaciólmi, którzy przeszli już na drugą stronę tęczy...Zawsze trafna diagnoza i wielkie serce.

B
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Leczę moje skarby od roku u Pani Doktor. Poprzedni weterynarz nie sprawdził się jeśli chodzi o profilaktykę. Dzięki zmianie wykryliśmy dwie choroby i skutecznie je leczymy. Koty w gabinecie rządzą a na koniec zawsze dostają smakołyk. Pobieranie moczu prawie bezstresowe - także dla opiekuna:) Wszystko szczegółowo objaśnione i co ważne dostajemy wypis dzięki czemu po kilku tygodniach wiemy czy następne badania za pół roku czy za rok bo pamięć zawodna. Mi Panią Doktor polecono, teraz ja z czystym sumieniem polecam znajomym Kociarzom.

E
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Bardzo troskliwa opieka nad starym kotkiem, wszystko wyjaśnione dokładnie: przyczyny, terapia, szanse na powrót do zdrowia. Komplet badań bez odsyłania do diagnostów. Wielka życzliwość i konkret. Widać ogromne zaangażowanie w pracę nad przywróceniem zdrowia.

M
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Fantastyczna Pani weterynarz! Po raz pierwszy po wizycie u weterynarza czułam, że mój kotek jest w pełni zaopiekowany i wszystkie kwestie ważne dla jego zdrowia zostały poruszone. Pani weterynarz wszystko dokładnie wyjaśnia, zbiera szczegółowy wywiad, dopytuje, tłumaczy i poświęca tyle czasu, ile trzeba.
W dodatku dzięki profesjonalnemu podejściu Pani doktor, wizyta przebiegła bezstresowo, kotek był bardzo spokojny.

Serdecznie polecam!

A
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem Inny

Krótko: chciałabym znaleźć dla siebie takiego lekarza, jakim jest Pani Magda dla moich kotów :) Polecamy z całego serca. Przy tym Panie z recepcji przemiłe i bardzo pomocne i również druga Pani doktor w przychodni.

M
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem

5 gwiazdek to i tak za mało! Po kilku latach chodzenia po różnych gabinetach weterynaryjnych, trafiliśmy do Magdaleny Chmielarz. Zdiagnozowane wcześniej zaburzenia behawioralne u naszej kotki, okazały się być problemem zdrowotnym (a nawet kilkoma). Ciocia Madzia po zrobieniu krótkiego wywiadu oraz wstępnych "oględzinach" rozwiązała uciążliwy, trwający kilka lat problem załatwiania się poza kuwetą w trakcie jednej wizyty! Każda wizyta jest dla nas okazją do nauczenia się czegoś nowego. Dodatkowo Ciocia Madzia interesuje się swoimi pacjentami po opuszczeniu przez nich gabinetu i pozostaje w stałym kontakcie monitorując przebieg leczenia. W przypadku pojawiających się pytań lub wątpliwości zawsze udziela wyczerpujących wyjaśnień. Jest dla mnie niczym Dr. House i Dolittle w jednej osobie :) Umiejętność słuchania, ogromna wiedza i wspaniałe podejście do zwierząt i ich spanikowanych opiekunów to najważniejsze atuty Pani Magdy. Nie znam lepszego weterynarza a odwiedziłam ich już bardzo wielu. Polecam wszystkim!

L
Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem

24 października 2017 roku zrozpaczona i zagubiona napisałam maila do Pani Doktor Magdaleny Chmielarz, którą polecono na forum o kotach cukrzycowych. Nasz Kot miał diagnozę "cukrzyca". Nie zgadzałam się na proponowany sposób prowadzenia Lucka (rodzaj insuliny, dieta) i zaczęłam szukać innego lekarza weterynarii. Opisałam całą historię chorób , załączyłam skany, wyniki badań i wysłałam mailem.
W ten sposób my i nasze Koty poznaliśmy „Ciocię Magdę „ czyli Panią Doktor Magdalenę Chmielarz Przyjechaliśmy, i tak o to znaleźliśmy się w Kocim Niebie ;-). U „Cioci” pacjenci chodzą swobodnie po gabinecie, mogą skorzystać z drapaka, zwiedzać półki, a nawet dostają smaczki w nagrodę za cierpliwość przy badaniu.
Pani Doktor ustaliła z nami kolejność diagnostyki i zabiegów. Wszystko dokładnie wytłumaczyła i opisała. Zamiast krótkiego wpisu w kociej książeczce otrzymaliśmy wydruk z wizyty , gdzie na końcu były spisane dokładne zalecenia, dawkowanie leków , wskazania następnych badań. Jeden stres mniej : nie zapomnimy, nie pomylimy, w razie nagłej sytuacji mamy dokładne wydruki, które możemy pokazać innym lekarzom.
Zostaliśmy przeszkoleni w kłuciu uszu do pobrania krwi do glukometru i w robieniu zastrzyków z insuliny. Przedtem pierwsze kłucia i zastrzyki uczyłam się robić oglądając filmy w internecie...
Po szkoleniu i wskazówkach i kilku dniach na oswojenie- jedna osoba mogła sama wykonać wszystkie konieczne czynności związane z cukrzycą przy naszym Kocie.
Pani Doktor dała nam ogromne wsparcie pozwalając się odnaleźć w całkowicie dla nas i dla Lucka nowej sytuacji.
Rozpoczęliśmy od nowa diagnostykę, zostały zrobione badania, których wcześniej nikt nie zlecił, potem na nowo bardzo dokładne zdjęcia rtg zębów i zabieg. Po paru dniach cukier zaczął spadać. Znowu Pani Doktor była z nami w stałym kontakcie monitorując poziom cukru i dopasowując dawkę. Udało się! Nasz ukochany Pupil nigdy nie miał cukrzycy, wystarczyło usunąć korzeń zęba, oraz inne zęby dotknięte chorobą, którą dało się zdiagnozować tylko dzięki narkozie (możliwość dokładnego zbadania zgłębnikiem i zdjęciom rtg ) .Po udanym zabiegu i leczeniu, cukier spadł i Lucek od kilku miesięcy już nie przyjmuje insuliny.
Jesteśmy dozgonnie wdzięczni. Wdzięczni za traktowanie nas jak partnerów w leczeniu naszego Kota, za behawioralne podejście Pani Doktor. Za umawianie na godziny, co likwiduje kilkugodzinne czekanie ze zestresowanymi obecnością innych kotów i psów, kotami. Za pozornie nieważne "drobiazgi", typu : przy usg kotek leży na poduszce a nie na metalowym stole zabiegowym a Ciocia głaszcze i mówi do futrzastego pacjenta, za stosowanie specjalnych toreb, dzięki którym można strachliwym i wyrywającym się kotom szybciej pobrać krew, bez walki i tryskajacej po ścianach krwi. Za to, że gdy nasze koty muszą być na czczo, to potem mogą być przez nas nakarmione w gabinecie. I za to, że po operacji odebraliśmy Lucka niemal zadowolonego :), pojedzonego, wybudzonego, na lekach, które zmniejszyły stres . Za smaczki, za poczucie humoru, za delikatność przy badaniu Kotów ale także za uczenie nas jak jeszcze lepiej postępować z naszymi Kotami.
Korzystaliśmy też z porady behawioralnej u nas w domu, bowiem „Ciocia „ Magda jest nie tylko lekarzem weterynarii ale także behawiorystką ! Solidna porcja wiedzy, łącznie nawet z tym, jak prawidłowo się bawić z Kotami, szczególnie gdy ma się ich więcej niż jednego. Nauka czyszczenia kocich zębów, jak przyzwyczajać do tego Koty uwzględniając ich zupełnie odmienne charaktery. Omówiony plan postępowania z naszą Kotką. Porady i przykłady rozwiązań stymulujacych Koty oraz ułatwiających im życie z ludźmi.
Nasze Koty zachowują się u „Cioci” zupełnie inaczej niż w innych gabinetach. Napisanie, że lubią jeździć na badania byłoby przesadą ;-), ale powiedzmy - jeśli już muszą, to na pewno wolą być tam gdzie delikatna, szanująca „Kocią Osobę” i rozumiejąca kocią psychikę Ciocia, drapak i smaczki :-) Widzimy różnice w ich zachowaniu . Do Pani Doktor Chmielarz jeździmy z drugiego końca Krakowa ale żadna droga nie jest za długa, gdy nagrodą jest pewność, że koty są w najlepszych możliwych rękach.
Da się tu przyznać tylko 5 punktów. Dla nas - już emocjonalnie - brakuje tu skali aby wyrazić naszą wdzięczność.
Polecamy Panią Doktor !
Magda, Andrzej, Lucek i Karo

Lokalizacja: Przychodnia Weterynaryjna Z Pazurem

Ocena bardzo dobra to za mało. Jeśli tak jak ja poszukujecie dobrego weterynarza to się nawet nie zastanawiajcie. Nie boję się napisać, że Pani doktor uratowała moje kociaki. Jej wstępne diagnozy okazały się trafne. Poprzedni weterynarze nie zwracali na to uwagi. Jakieś przykłady? Proszę bardzo. Moja kotka miała bardzo duże problemy z ząbkami. Każdy to bagatelizował mimo że na pierwszy rzut oka widać było, że coś jest nie tak. Jak się okazało kotka bardzo z tego powodu cierpiała. Pani doktor usunęła część zębów i zaproponowała profilaktykę pozostałych. Kotka jak nowo narodzona. Dalej. Pani doktor zauważyła że mogą mieć konkretny rodzaj pasożyta. Koty były odrobaczane regularnie, ale nie na to. Pasożyt ten obniżał ich odporność, co w przypadku kotów po kocim katarze nie jest dobre. Test wyszedł pozytywnie, wprowadziliśmy leczenie. I wszystko jest teraz ok. Nie wspomnę, że pierwszy raz ktoś się wziął za ich niedoleczony koci katar. Mówię Wam, ta Pani jest genialna. Poza tym, jej podejście do zwierząt, jest świetne. Mój kot lubi tam chodzić :) Wszystko dokładnie wyjaśnia, poświęca pacjentowi tyle czasu ile trzeba, a nie pośpiesza bo już są kolejni pacjencji. Dodatkowo ma ogromną wiedzę na temat kociej psychiki. Czego chcieć więcej. Polecam z całego serca, bo to przede wszystkim cudowna kobieta i wspaniały lekarz!

D
Lokalizacja: W innym miejscu

Pani Magdalena podczas wizyty domowej bardzo rzeczowo i wyczerpująco opisała swoje obserwacje dotyczące zachowania moich trzech kotów (które przejawiały zachowania agresywne względem siebie). Podczas 3 i pół godzinnej sesji omówiliśmy plan działania, który miał poprawić sytuację. Rzeczywiście poprawa nastąpiła szybko.
i za to jestem Pani wdzięczny. Jak najbardziej lekarz godny polecenia (w kwestiach behawioralnych, ale również stricte leczniczych, bo takowe też przeszliśmy u Pani Magdaleny). Oprócz kompetencji, Pani Magdalena jest bardzo serdeczną osobą. Nie ma co się zastanawiać :)

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania