Magdalena Ginter

Nie polecam! Trauma po porodzie do konca zycia przez dawkę oxytocyny jaką podała mi Pani doktor. Badanie po kilku dniach po porodzie również traumatyczne. Zero wyczucia, zero empatii do drugiego człowieka. Niemiła i kompletnie niedelikatna. Wspomnienia traumatyczne i zal do konca zycia.

Przeprowadzilam sie do Siedlcec i kontakt do Pani Doktor dostałam od znajomego, ma On kolegę lekarza i poprosił Go o namiary na dobrego ginekologa w Siedlcach. Dostałam 2 numery tel jeden z nich był właśnie do P. Ginter. Od lat chodziłam do tej samej lekarki i kiedy przyszło mi zmienić ginekologa to czułam się nieswojo, w dodatku przeczytałam parę niemiłych opinii tutaj i były obawy przed wizyta. Stwierdziłam jednak że skoro poleca Ją inny lekarz to chyba nie bez powodu. Po pierwszej wizycie na temat kompetencji wiele napisać nie mogę ale mogę za to napisać o przebiegu badania. Pani doktor b.miła i zabawna (poczucie humoru może dla kogoś specyficzne), badania wiadomo momentami nie były przyjemne ale z bólu nie umierałam i nie uważam że nie była delikatna ( no niestety ale cytologii całkowicie bezboleśnie zrobić się nie da, takie badanie). Miło mi się z Nią rozmawiało, wszystko mi wytłumaczyła i powiedziała że jakby co to dzwonić i pytać bez skrępowania (chociaż może być problem z czasem na odebranie tel i rozmowę). Tak, owszem, mówiła do mnie na Ty (jestem młoda 25l) ale nie w chamski sposób. Widziała że należę do tych które czują się skrępowane podczas wizyty u ginekologa i skutecznie się tego pozbyła. Daje 4 za podejście do pacjenta, jak z leczeniem to się okaże.

WITAM.
Jestem po usunięciu całkowitym tarczycy, w związku z czym mam tężyczkę. Podczas wykonywanego zabiegu kolposkopii przez p. doktor dostałam napadu tej choroby wiec sparaliżowało mnie tak, że nie mogłam mówić nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Gdyby atak był silniejszy mogłabym się udusić. Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz, dwa dni później endokrynolog powiedział mi że mogłam "zejść".
Natomiast p.doktor nie zrobiła nic, zaśmiała się tylko że jestem nieprzyzwyczajona do bólu gdyż nie rodziłam dzieci. Olała sprawę i nawet nie przeczytała dokumentów z wywiadu przeprowadzonego przed zabiegiem, może wtedy by się domyśliła.
Nie polecam tej ginekolog!

Pani doktor jest kobietą konkretną. Nie roztrząsa się, ale konkretnie uspokaja człowieka wyjaśniając co jest nie tak i w jaki sposób będzie przebiegało leczenie. Faktycznie, przy badaniu potrafi być mało delikatna, ale da się wytrzymać. Ogólnie polecam, bo to dobra specjalistka.

Byłam u niej na wizycie po porodzie, kiedy przeczytałam w karcie ze szpitala, że zaleca się wizytę kontrolną po bodajże 6 tygodniach po porodzie. Pani doktor bardzo się zdziwiła, że przyszłam tylko dlatego że tak napisali. Słaba ocenę wystawiam dlatego, że żaden ginekolog nie badał mnie tak niedelikatnie i bez wyczucia. Niby zwykłe badanie ale w trakcie jego trwania myślałam że ryknę z bólu, bo Pani doktor nie widziała potrzeby żeby postarać się żeby nie było nieprzyjemnie.

Leżałam na jej oddziale patologii ciąży na starowiejskiej, bardzo miła pani ordynator, wytłumaczyła mi kiedy mam się zgłosić do porodu. Trochę ponarzekała, gdy stwierdzono u mnie anemię, a ja przyznałam się, że przed ciążą nie jadłam mięsa, ale w sumie miała rację, więcej takiej głupoty nie zrobię :)

Jestem byłą pacjentka Doktor Ginter. W 6 miesiącu ciąży pojawiło się u mnie nadciśnienie. Na początku było ono minimalne ale Pani doktor była czujna i od razy skierowała mnie na oddział na którym spędziłam pierwszym razem 2 tyg. drugim leżałam aż do rozwiązania, które nastąpiło w 34 tyg. przez cesarskie cięcie. Mojej córeczce spadało tętno i Pani Doktor zdecydowała o rozwiązaniu. Jak się okazało na stole operacyjnym była to dobra decyzja. Moje dziecko ważyło 1570 i miało 45 cm. była po prostu niedożywiona przez moją chorobę. jeszcze dzień a nie byłoby Jej przy mnie! Pani doktor dbała o nas od pierwszego do ostatniego dnia pobytu w szpitalu za co jestem Jej dozgonnie wdzięczna. To Bardzo dobry specjalista, którego gorąco polecam. Ewelina M.

Renato B. - twarda lekcja życia - nie spodziewaj się że ludzie, lekarze będą Ci współczuć że urodzisz, lub masz dziecko niepełnosprawne. Osobiście uważam, że odsyłając Cię do Warszawy Pani Magda kierowała się dobrem dziecka, bo zespół Downa - jak sama nazwa wskazuje to ZESPÓŁ różnych nieprawidłowości i wad wrodzonych. I szpital siedlecki nie jest placówką przygotowaną na zapewnienie takiemu noworodkowi specjalistycznej opieki. Rodząc dziecko w siedleckim szpitalu skazujesz je na rozłąkę po porodzie. Bo po kilku godzinach maluszek zostanie przetransportowany specjalną karetką do Warszawy na szegółowe badania - przede wszystkim serduszka. Ciebie karetka nie zabierze i zostaniesz sama na oddziale. Żaden lekarz ginekolog w Siedlcach nie jest na tyle dobry by zajmować się ciążą i porodem kiedy wiadomo że dziecko ma jakieś problemy - dlatego odsyłają do placówek specjalistycznych. Ja chodząc w ciąży z dzieckiem niepełnosprawnym do Pani Magdy nie oczekiwałam współczucia ani użalania się nade mną. Od tego mamy mężów, marki, bliskich. Lekarz to lekarz - kończy pracę i wraca do domu, do swoich problemów.

Ja akurat nie miło wspominam kontakt z tą pania bo nawet nie napisze że z pania doktor,o mały włos przez tą kobiete straciłam życie nie tylko swoje ale i dziecka,jak ta pani dowiedziała sie że moje dziecko ma zespół downa odrazu wyczyłam chłodne podejście i zoobojętnienie co sie z nim stanie.Odesłała mnie do warszawy bym nie rodziła jak to stwierdziła na jej oddziale,wiec prosze darujcie komentarze że jest ona najlepsza i wyrozumiała bo pisze to chyba osoba która przechodziła zwykły rutynowy poród.

Doktor M.Ginter jest to jedna z najlepszych lekarzy ginekologow w Polsce i zagranica.Bylam pacietka w szpitalu ,w ktorym ta Pani pracuje.Wraz z innymi pacietkami doswiatczylam cieploty,zrozumienia i pomocy.J z moich obserwacji stwierdzam ,ze to wspaniala kobieta,ktora swoje zycie poswieca dla pracy.Dziekuje z calego serca za opieke nad moja siostra,mama i moja z powazaniem Aneta Uscinska

Ocena zmieniona przez moderatora na "bardzo dobry".