Moje doświadczenie
Ukończyłam Wydział Psychologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (specjalność psychologia społeczna, studia w języku angielskim) oraz Studium Psychoterapii przy Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie (spełniające wymogi certyfikacyjne Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego).
Prowadzę psychoterapię indywidualną i grupową w podejściu psychodynamicznym, korzystając również z innych podejść psychoterapeutycznych.
Terapię prowadzę również w języku angielskim.
Równolegle pracuję na Oddziale Dziennym Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie, gdzie prowadzę psychoterapię indywidualną, grupową oraz psychoedukację.
Jestem mężatką i matką.
Adres
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Psychoterapia • Od 100 zł
Psychoterapia indywidualna • Od 100 zł
Poradnictwo psychologiczne • Od 100 zł +3 więcej
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych psychoterapeutów w pobliżu1 opinia pacjenta
Ogólna ocena
Sortuj opinie według
JM
Z Panią Psycholog zetknęłam się Oddziale Dziennym Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie, czyli... w Tworkach. Jeśli szukacie profesjonalnego, empatycznego psychoterapeuty z dużą wiedzą i doświadczeniem ale też z poczuciem humoru, to polecam.
Odpowiedzi na pytania
4 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl
Dzień dobry. Mam 34 lata i od ponad 20 lat nie mam poczucia własnej wartości, w szkole podstawowej trochę się ze mnie naśmiewano, a ja nie umiałem się bronić, zawsze byłem bardzo chudy i fizycznie słabszy od kolegów i tak jest do dziś. Sport nie wchodził w grę ze względów zdrowotnych. Najpierw kompleksy obejmowały tylko moją fizyczność, z czasem zaczęły obejmować także cechy mojej osobowości. W domu nikt mnie nie poniżał, nie było alkoholu, przemocy, awantur, molestowania, ale ojciec nie był dla mnie wzorem mężczyzny, relacje z nim mam kiepskie. Mam ogromne problemy z poczuciem własnej męskości, choć nie czuję się kobietą. Gdy jestem wśród innych mężczyzn okropnie wstydzę się siebie, że nie mam w sobie męskości.
Zacząłem wszystkiego się bać: nie lubię wychodzić z domu, nie umiem nawiązywać relacji, boję się kontaktów towarzyskich, boję się telefonów, boję się podjąć każdego zadania, boję się wszystkiego, szukanie pracy, czy wejście w nowe środowisko to bardzo silny niemal paraliżujący lęk, będąc między ludźmi jestem cały czas spięty, nauczyłem się tylko udawać, że jest OK. Byle myśl wywołuje lęk, najgorzej czuje się rano i do południa, po południu jest względnie dobrze, wieczorami znów wraca, ale już nie tak silny jak rano, czasem lęk pojawia się bez powodu i trwa przez kilka godzin. Jestem ciągle zmęczony, nie potrafię odpocząć, kompletnie nie mogę się skupić, nie mogę zebrać myśli, w głowie chaos, podjęcie nawet błahej decyzji, staje się murem nie do przeskoczenia, często czuję się zdołowany lub wyczerpany nerwowo. Mam poczucie bezwartościowości swojego życia, na niczym się nie znam, nic nie umiem, do niczego się nie nadaję, wszystko mnie przerasta. Jestem jednym wielkim chodzącym kompleksem, a moje życie to jedno wielkie "boję się". Od lat mam myśli samobójcze, choć nigdy nie rozważałem takiego kroku na poważnie.
Do tego doszły rzeczy wstydliwe. Boję się dotyku. Czasem z nerwów zdarza mi się wytrysk w sytuacjach zupełnie nie mających dla mnie podtekstu erotycznego, zwykle związane są one z dotykiem, ale czasem zdarza się to i bez dotyku. Im bardziej bronię się, żeby do tego nie doszło, tym szybciej się to dzieje. Nie mam w tym za grosz przyjemności, za to straszne upokorzenie.
Chcę iść do psychiatry i do psychoterapeuty, ale nie wiem jak przemóc strach? Jak mówić o rzeczach, o których nigdy nikomu nie mówiłem? Boję się, że stres mnie sparaliżuje, że o czymś zapomnę powiedzieć i lekarz będzie miał nieprawdziwy obraz sytuacji, albo że będę problemy wyolbrzymiał, albo udawał, że wcale nie jest tak źle, albo że zniweczę wszelkie próby pomocy itp.
Wolałbym iść do terapeuty mężczyzny, bo mam wrażenie, że lepiej zrozumie sprawy związane z męskością, a przed kobietą jeszcze bardziej byłoby mi wstyd. Ale strasznie się boję, bo jak tu twarzą w twarz opowiadać o rzeczach, których bardzo się wstydzę? Jak stanąć przed innym mężczyzną i mówić, że nie mam w sobie męskości?
I nie umiem nikogo wybrać, boję się komuś zaufać, godzinami patrzę w profile specjalistów z nadzieją, że coś mnie natchnie do wyboru któregoś.
Nie wiem czy jestem jakiś nienormalny, czy po prostu wydziwiam i się nad sobą użalam. Czy po tylu latach skrzywionej psychiki da się jeszcze jakoś z tego wyjść? Czy psychoterapia jest tu coś jeszcze w stanie pomóc, czy jest w ogóle jakikolwiek wyjście…?
Dzień dobry. W opisie przeżywanych przez siebie trudności odnosi się Pan w dużej mierze do lęku i wpływu jego objawów na Pana życie. Terapia jest zdecydowanie pomocna w kwestii rozumienia i radzenia sobie z objawami lęku. Z tego powodu zdecydowanie zachęcam do skorzystania z konsultacji. Pisze Pan o obawach związanych ze zgłoszeniem się po pomoc i mówienie o doświadczanych trudnościach. Proszę pamiętać że w trakcie konsultacji terapeuta będzie nie tylko słuchał wnoszących przez Pana treści ale także zadawał pytania co powinno być pomocne we właściwym przekazaniu obrazu sytuacji o który się Pan obawia. Terapeuta pomoże także zająć się emocjami związanymi z mówieniem o sobie. Jeżeli problem wytrysku w sytuacjach napięcia jest dla Pana ważny sugeruję rozważyć konsultację u osoby która jest jednocześnie psychoterapeutą i seksuologiem.
Witam serdecznie.
Polecono mi psychoterapię z powodu dręczących mnie od dłuższego czasu lęków. Jestem mężczyzną ze skłonnościami homoseksualnymi, choć nie z ich powodu idę na terapię. Przypuszczam jednak, że ze względu na naturę moich lęków będzie trzeba poruszyć i ten temat, zresztą wcale nie chcę tego ukrywać.
Moje skłonności homoseksualne są nieco dziwne. Wprawdzie fizycznie pociągają mnie mężczyźni, a nie kobiety, ale jednocześnie nigdy nie czułem chęci do bycia w związku z innym mężczyzną, ani potrzeby wchodzenia w żadne homoseksualne relacje z nimi. Co do kobiet to jako nastolatek marzyłem o tym, żeby mieć dziewczynę i było to dla mnie zupełnie naturalne, obecnie (mam 30 lat) o tym nie myślę. Nigdy też nie byłem w żadnym związku ani z kobietą, ani z mężczyzną. Lubię obserwować mężczyzn, doszukiwać się w nich męskich cech zarówno fizycznych jak i innych, ale moje relacje z innymi mężczyznami zawsze były jedynie koleżeńskie, nie sądzę też bym swoim zachowaniem zdradzał swoje skłonności.
Ponieważ na terapii chciałbym poruszyć też pewne kwestie z zakresu tzw. „męskich spraw”, dlatego bardziej skłaniałbym się do wyboru terapeuty-mężczyzny, byłbym mniej skrępowany niż przy terapeutce. I tu pojawia się pytanie czy ze względu na moje skłonności na pewno jest to dobry pomysł? Bo może jednak „przy okazji” terapii szukam podświadomie jakiejś więzi z mężczyzną, tylko o tym nie wiem? Bardzo nie chciałbym być wobec terapeuty nie w porządku.
Czy w takiej sytuacji nie byłoby więc to przeszkodą jeśli terapeutą byłby mężczyzną, czy właśnie lepiej, „bezpieczniej” pójść do terapeutki? A może z punktu widzenia terapii nie ma to żadnego znaczenia i moje obawy są bezpodstawne?
Dzień dobry. Płeć terapeuty nie ma istotnego wpływu na efekty terapii. Cieszę się że rozważa Pan podjęcie psychoterapii, ponieważ jest zdecydowanie pomocna w rozumieniu przeżywanych leków i radzeniu sobie z nimi. Życzę powodzenia w wyborze odpowiadającej Panu osoby.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Niskie poczucie własnej wartości w Warszawie
Zaburzenia nastroju w Warszawie
Kryzys emocjonalny w Warszawie
Zaburzenia emocjonalne w Warszawie
Zaburzenia osobowości w Warszawie
Zaburzenia odżywiania w Warszawie
DDA - dorosłe dzieci alkoholików w Warszawie
Zaburzenia psychosomatyczne w Warszawie
Zaburzenia w relacjach międzyludzkich w Warszawie
Choroba afektywna dwubiegunowa w Warszawie
Więcej (15)