lek. Małgorzata Gradzik-Nowaczyńska

Ginekolog, Położna/położny więcej

Łódź 3 adresy

Nr PWZ: 6716068

Moje doświadczenie

Adresy (3)

Gabinet Lekarski
Tatrzańska 109, Górna, Łódź

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Przyjmuję: dorosłych, dzieci w każdym wieku
Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu
Gabinet lekarski
Marsz. J. Piłsudskiego 157, Widzew, Łódź

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

31 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
P

Pacjentka

Lokalizacja: Gabinet Lekarski

Poszłam na wizytę do pani doktor Gradzik w celu zrobienia badania cytologicznego (przychodnia na Widzewie, Piłsudskiego 157). Była to jedna z moich gorszych wizyt u ginekologa. Pani doktor jest nieuprzejma i nieprofesjonalna. Zaczęła mi wmawiać, że na ostatniej wizycie byłam w 2018 roku, chociaż tłumaczyłam, że to nieprawda. Pani doktor, już zdenerwowana, podała mi kartę pacjenta, żeby pokazać, że ma rację. Na karcie bardzo czytelnie widniał rok 2013 jako data ostatniej wizyty... Kiedy zapytałam się jak długo czeka się na wyniki cytologii, pani doktor nie mogła zwyczajnie odpowiedzieć, że około 3 tygodni - choć miała tę wiedzę, kazała mi się zapytać pielęgniarki... Na moją informację, że używam Nuva Ring, kazała mi oburzona wyjąć krążek do badania - chociaż każdy lekarz, u którego dotychczas byłam mówił, że nie ma żadnej potrzeby wyciągać ring. Co więcej, w trakcie badania pani doktor stwierdziła, że mam "chyba" nadżerkę, jednak już jest spora i bardzo dziwi się dlaczego mój dotychczasowy lekarz jej nie zobaczył. Stresowałam się cały grudzień z powodu tej "chyba nadżerki, która jest już duża", czekając na cytologię - tym bardziej, że w mojej bliskiej rodzinie było już sporo przypadków raka.
Kilka dni temu poszłam na prywatną wizytę do poleconego lekarza, który stwierdził oczywiście, że nie jest to w żadnym wypadku nadżerka i jestem całkowicie zdrowa... Przeprowadził dokładne badanie, także USG. Doktor od razu zapytał czy występują upławy, czego pani dr Gradzik nie zrobiła. Podsumowując, brak profesjonalizmu, postawa wobec pacjenta, wydawanie diagnozy ot tak, bez zrobienia dokładnego wywiadu oraz bez poczekania na wyniki badania - zdecydowanie nie polecam.

L

Lynn

Lokalizacja: Gabinet Lekarski Wizyta kontrolna

Byłam na wizycie kontrolnej w Centrum Medycznym na ul. Piłsudskiego 157. W trakcie wkładania nakrzyczano na mnie, ponieważ się wzdrygnęłam. Pani Doktor krzyczała na mnie przez większość wizyty, mimo, że widziała, jak bardzo jestem zestresowana. Cała wizyta była dla mnie na tyle traumatyczna, że po wyjściu z gabinetu najzwyczajniej w świecie się popłakałam. Odradzam wszystkim, którzy cenią sobie komfort psychiczny. Droga Pani doktor, proszę pamiętać, że sfera seksualna, to jedna z najdelikatniejszych sfer w życiu człowieka. Przychodzą do Pani różni ludzie z różnymi historiami. Proszę mieć to na uwadze.

T

tor

Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Chcąc maksymalnie wykorzystać wolny dzień w pracy zadzwoniłam do przychodni na Piłsudskiego i umówiłam się na wizytę w pasującym mi terminie. Akurat do pani doktor Gradzik. Zależało mi jedynie na recepcie na antykoncepcję, zatem nie miałam wymagań co do wyboru lekarza. Pani doktor pouczyła mnie, że zasadniczo nie jestem jej pacjentką, a wizyty należy umawiać znacznie wcześniej (dzwoniłam w piątek, wizyta w poniedziałek). Ale zbada. Wykonując cytologię zostawiła mnie na fotelu, aby pójść do rejestracji i upewnić się czy system faktycznie potwierdza, że mi się na NFZ należy. Leżałam więc z przyrządem wystającym z mojej pochwy sama w gabinecie. Poczułam się jak drób z rożna.Niby nic, a jakoś tak dziwnie. Dodatkowo Pani zobaczyła "coś czego nie umie nazwać" Poleciła przyjść na wycinki. Przerażona poszłam tego samego dnia późnym popołudniem po inną opinię. Drugi lekarz po badaniu podstawowym nie znalazł u mnie nic nadzwyczajnego, dla pewności zrobił usg, wszytko jest ok.

M

Magdalena

Numer telefonu zweryfikowany
Lokalizacja: Gabinet Lekarski

Nie polecam u tej Pani prowadzić ciąży, od początku ciąży do 36 tygodnia zleciła mi tylko dwa badania krwi, wszystkie inne robiłam prywatnie, przynosiłam każdą ksero kopię a Pani doktor tylko się patrzyła nic nie zapisywała, mówiła że wyniki w normie i oddawała mi te ksero kopie. Ostatnie badanie krwi zleciła mi w 6 mieś ciąży tylko na morfologię. Przyniosłam jej wynik tym razem nie skserowany (bo i tak zawsze mi oddaje te wyniki) i przypomniało się jej, że chyba warto mieć coś w karcie pacjenta... Poprosiłam o te wyniki powiedziałam, że je skseruje i dam do karty. W między czasie byłam w szpitalu na obserwacji też zrobiłam ksero wypisu, też tylko go obejrzała i oddała. Kiedy chciałam się zapisać na wizytę w 36 tyg ciąży dowiedziałam się, że dr Gradzik ma za dużo pacjentek i mnie nie przyjmie.. Następnego dnia zadzwoniła do mnie położna, że do 12:15 mogę przyjść bo w przyszłym tygodniu doktor nie będzie. Więc szybko wsiadłam w samochód przyjechałam a na miejscu nie było ani jednej pacjentki w kolejce.. Faktycznie tłum. Oczywiście nie wzięłam tych wyników krwi bo przyjechałam tak szybko jak mogłam ( bo mieszkam 20km od miasta) dostałam ochrzan od dr Gradzik i kazała mi się podpisać, że dostanę skierowanie na cesarskie cięcie pod warunkiem, że przyniosę wyniki badań krwi. A cesarskie cięcie muszę mieć planowane bo mam wadę serca. Tak więc dr Gradzik mnie zaszantażowała i skierowania na cesarskie cięcie nie dostałam. Z tego co czytałam trzeba mieć jeszcze badania morfologii i moczu po 32 tyg ciąży do porodu, jestem w 36 tyg a skierowania żadnego nie dostałam. Tak więc jeżeli chcecie mieć dobrze prowadzoną ciąże, zlecane badania i wszystko pod kontrolą to polecam omijać to miejsce szerokim łukiem!

A

Audrey

Pani doktor jest osobą miłą i sympatyczną. Badania zawsze wykonywała w sposób delikatny. I to chyba wszystkie zalety, jakie mogę wskazać. Pani doktor notorycznie spóźnia się do pracy, trzeba zarezerwować sobie dwa razy więcej czasu niż się planowało - to po pierwsze. Po drugie, pani dr jest osobą dość chaotyczną, nigdy nie mogła znaleźć mojej karty i przy każdej wizycie pytała jakie biorę tabletki i co się działo na poprzedniej wizycie. Jeśli pacjentka przychodzi "tylko" po receptę na antykoncepcję, powiedzmy, że nic złego się nie stanie, ale jeśli pojawia się coś poważniejszego, a lekarz nie wie co zdiagnozował, nie jest to fajne. Ponad to zdarzyło się, że podczas któregoś z kolei u niej badania, pani dr stwierdziła tyłozgięcie szyjki i dziwiła się, że wcześniej i o tym nie powiedziała, strasząc przy tym problemami z zajściem w ciążę. Podczas badania u innych lekarzy okazywało się, że nic podobnego, wszystko jest w porządku. Nigdy też nie miałam wykonanego ani nawet zleconego badania piersi czy usg. Zdecydowanie nie polecam wizyt u dr Gradzik kobietom, które potrzebują czegoś więcej niż wypisania recepty, tym bardziej ciężarnym.

M

Monika

Numer telefonu zweryfikowany

Byłam na wizycie u pani doktor. Mogę powiedzieć z całą szczerością i pewnością - to była moja najgorsza wizyta u lekarza(wszystkich specjalizacji) w życiu. Zostałam przebadana w taki sposób, że trzy dni po badaniu krwawiłam, co dla mnie normalne nie jest. Nie było to uszkodzenie zewnętrznych powłok skórnych, tylko krew z narządów wewnętrznych, więc każdy może się domyślić jak wyglądało badanie. Pani doktor była wyjątkowo niemiła, nieuprzejma i niedelikatna. Każda kobieta wie, że wizyta u ginekologa nie jest czymś komfortowym, a wręcz kojarzy się ona z dyskomfortem, który pani doktor dodatkowo spotęgowała krzycząc na mnie. Tak, krzycząc. Do tej pory nie mieści mi się to w głowie, że lekarz może tak potraktować pacjenta. Pani doktor nie uprzedziła, że w tej chwili będzie wkładała wziernik, tylko zrobiła to na żywca, z zaskoczenia, a zamiast tego zaczęła wrzeszczeć, na mnie, dorosłą kobietę "No dziewczyno(do dorosłej kobiety!), no co to jest?! Co to ma być?! Rozluźnij się, w tym momencie!!! W tej chwili!!!" Powiem szczerze - gdyby nie to, że leżałam na tym prehistorycznym fotelu, bezbronna i obolała, to na prawdę chyba bym pani doktor zwyczajnie odpyskowała albo inaczej zareagowała, ale ból jaki u mnie wywołała zwyczajnie mi na to nie pozwolił. Nigdy więcej nie wrócę do tego gabinetu. Nigdy. Nikomu nie polecam, a wręcz zdecydowanie odradzam.
Powiem szczerze - skusiłam się tylko dlatego, że był krótki czas oczekiwania na wizytę. Teraz już wiem dlaczego był krótki - bo żadna, absolutnie żadna(!!!) kobieta nie powinna być badana w taki sposów w jaki zbadano mnie. Na prawdę, nie było to normalne badanie jakich miałam wiele. Jestem niesamowicie rozczarowana, zdegustowana i zażenowana tym co miało miejsce w gabinecie. Trauma.

P

Pacjentka

Numer telefonu zweryfikowany

Absolutnie nie polecam. Pani nie rozpoznała sie na zapaleniu przymacicza leczyła mnie ciągle drogimi lekami na zupelnie co innego. Nie wspomne ,że strasznie duzy bałagan jest na biurku w gabnecie gdzie przyjmuje prywatnie.

M

monika

Numer telefonu zweryfikowany

Trafiłam do Pani doktor w 9 tygodniu ciąży. Chciałam zaoszczędzić i wykonać usg oraz rutynowe badania laboratoryjne na nfz. Byłam u pani doktor na 3 wizytach w odstępach tygodniowych (1.badanie ogólne, 2. po usg potwierdzającym ciąże po skierowanie na badania laboratoryjne i 3. w celu pokazania wyników badań). Niestety to wyjątkowo niekompetentna osoba, a zaznaczę, że nie mam wysokich wymagań. Podejście do pacjenta dramatyczne (nie pamięta historii choroby, ostatniej wizyty, bardzo niedelikatna i obcesowa podczas badania). Nie wspomniała nic o usg genetycznym wykonywanym do 13 tygodnia (na które oczywiście nie dostałam skierowania), nie zleciła dodatkowych badań w przypadku podejrzenia toksoplazmozy, następną wizytę wyznaczyła za dwa miesiące (w przypadku prawidłowo przebiegającej ciąży regułą jest chodzenie do ginekologa co miesiąc). Dopiero w momencie, kiedy wspomniałam, że moi rodzice są lekarzami, nagle stała się miła i pierwszy raz zapytała jak się czuję (a było to już trzecie spotkanie). Zdecydowanie nie polecam pani doktor kobietom, które są w ciąży i potrzebują dodatkowej opieki, aniżeli zwykły pacjent.

A

Agnieszka

A ja mam jak najbardziej dobre zdanie o Pani Doktor. Zanim do niej trafiłam, wiele lat leczyłam się bezskutecznie. Także prywatnie. Płaciłam za wizyty, badania i leki, a poprawy nie było. Czasami wręcz pogorszenie. Pani Doktor już od pierwszej wizyty porządnie wzięła się za leczenie. Jak nie pomagała jedna terapia, to szukała innej. Nigdy, że tak powiem, nie postawiła na mnie krzyżyka, nie poddała się. W końcu mnie wyleczyła, za co jestem jej bardzo wdzięczna. To prawda, że spóźnia się, bywa roztargniona i czasami oschła. Ale jeżeli ktoś szuka dobrego fachowca, to jest to właśnie ona. Według mnie lepszy taki lekarz, który jest zwięzły i konkretny, ale porządnie leczy, niż taki który jest miły, uprzejmy, pogada, pożartuje, ale nie potrafi pomóc pacjentowi. Przecież do lekarza przychodzimy się leczyć, a nie pogadać.

N

nn1986

Niestety muszę zgodzić się z negatywnymi ocenami na temat Pani doktor. Byłam pacjentką Pani dr przez 7 lat. Na moją ostatnią wizytę u tej Pani udałam się z podejrzeniem ciąży (pozytywny wynik testu ciążowego + beta HCG wskazująca na szósty tydzień). Niestety Pani dr po badaniu stwierdziła, iż mam guza jajnika i na pewno nie jestem w ciąży oraz kazała mi zrobić USG oczywiście u swojego kolegi. USG potwierdziło ciąże ponadto okazało się, że mam mięśniaka 8 cmx9cm. Biorąc pod uwagę, że Pani dr badała mnie co pół roku nie wiem jak mogła nie wyczuć TAKIEGO mięśniaka. Dodam jeszcze, że kolejni lekarze do których trafiłam (oczywiście wylądowałam w szpitalu) w pierwszym badaniu stwierdzili, że mam macice wyglądającą na 4 mc ciąży ( a rzeczywiście byłam w drugim) i naprawdę ciężko było pomylić to z guzem jajnika. Pani dr jest niewątpliwie miła i sympatyczna ale nadaje się tylko i wyłącznie do wypisywania recept na tabletki antykoncepcyjne.

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania