lek. Małgorzata Katarzyna Szumańska

Nie polecam, bardzo niemiła pani doktor, zero empatii i zainteresowania, żadnych pytań nie zadała, jednym zdaniem odpowiedziała na pytanie i sprawiała wrażenie że drażni ją moja wizyta , która w dodatku trwała ok 3 minut, miałam wrażenie że czeka aż opuszczę gabinet nie polecam absolutnie, kilka razy z uśmiechem mówiła abym poszła do laboratorium i zapytała dlaczego jest taki wykres ( w wynikach które jej pokazałam)

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ostrzegam wszystkich chorych na boreliozę. Na każde moje pytanie i odmienne zdanie reagowała bardzo nerwowo, była totalnie nie miła i lekceważyła mnie i moje objawy. Chciała mnie wyprosić z gabinetu za raz po tym gdy zobaczyła ze test ELISA jest ujemny bo uważała ze nie mamy o czym rozmawiać- a wszyscy wiemy ze te testy są bardzo słabe i wychodzą sfałszowane. Poprosiłam aby posłuchała moich objawów. Miałam kiedyś boreliozę wiem jak to jest.A ostatnio miałam kleszcza . . Gdy mówiłam że objawy są jednoznaczne i wiem jak ta choroba postępuje powiedziała i chciała wmówić że nigdy nie byłam chora na boreliozę a wyniki były sfałszowane.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam na prywatnej wizycie u Pani doktor z moim tatą (ze względu na jego wiek i stan weszłam z nim do gabinetu), który od miesiąca ma bardzo silne bóle stawów, a wykonane testy diagnostyczne wskazywały na przewlekłą boreliozę i kilka koinfekcji. Pani doktor obejrzała wyniki badań, które ze sobą przynieśliśmy i od razu wzięła się za wypisywanie recepty na antybiotyk. Nie zbadała go, jak również nie zadała ani jednego pytania odnośnie jego samopoczucia oraz objawów choroby. Zaznaczę, że miał dodatni test na Mycoplasma pneumoniae, więc na prywatnej wizycie wypadałoby chociaż osłuchać pacjenta... Co więcej, podczas wizyty na każde zadane przeze mnie pytanie reagowała bardzo nerwowo i agresywnie tak jakby bulwersowało ją to, że ktoś śmie o coś zapytać lekarza. Była niemiła i nieuprzejma. Na nieszczęście Pani doktor, jestem biotechnologiem/diagnostą z wykształcenia, z doktoratem z nauk farmaceutycznych, więc od razu zauważyłam brak kompetencji zarówno ze strony diagnostyki laboratoryjnej chorób zakaźnych, jak i znajomości pewnych aspektów mikrobiologii. Np. Pani doktor stwierdziła, że jeśli po zastosowanej antybiotykoterapii test ELISA wykaże u taty taki sam lub wyższy niż przed leczeniem poziom przeciwciał w klasie IgG to oznacza, że jest on antybiotykooporny. Gdy dowiedziała się, że ja również choruję na przewlekłą boreliozę, w której antybiotykoterapia okazała się nieskuteczna, to stwierdziła, że pewnie to genetyczna antybiotykooporność, więc możliwe, że tata też się nie wyleczy. Trudno mi to było nawet skomentować.... Nie podobała mi się również lakoniczna wypowiedź dotycząca przyjmowania przepisanego antybiotyku oraz obraźliwe wypowiedzi dotyczące innych lekarzy (z podaniem nazwiska), którzy stosują odmienne metody leczenia niż Pani doktor. Ponadto, Pani doktor w lekceważący sposób odnosiła się do mojej osoby stwierdzając, że naczytałam się bzdur w internecie oraz artykułów popularnonaukowych. Ostrzegam wszystkich chorych na boreliozę, Pani doktor według mnie bagatelizuje sprawę i nie ma wiedzy w tym zakresie. Prywatna wizyta zakończyła się wyproszeniem mnie i mojego taty z gabinetu...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz