Marcin Kozanecki

Polecam, lekarz prowadził moja ciąże. Zawsze udzielał rzetelnych informacji i cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania. Nie mam zastrzeżeń.

Od jakiegoś czasu zbieram się by zostawić opinię i daję ocenę bardzo dobrą. Pan doktor przyjmuje w Eskulapie, prowadziłam tam 2 ciąże i tradycyjną opiekę ginekologiczną. W pierwszym zderzeniu trochę oschły
i to może dawać mylne wrażenie. Jednak profesjonalizm, rzetelność, punktualność zawsze przemawiają za nim. Niczego nie bagatelizuje, szczególnie w okresie ciąży, jeśli jest procent niepewności kieruje do szpitala. Prosto, bez owijania w bawełnę tłumaczy. Jeśli szukasz dobrego lekarza, który niczego nie przeoczy to polecam. Nie jest to typ lekarza, który się cacka z pacjentem typu mysiu pysiu, ale ewidentnie zależy mu na dobru pacjenta i bardzo profesjonalnie wykonuje swój zawód, kieruje na badania, sam pilnuje terminów i często wykonuje cytologię.

Bardzo miły i sympatyczny lekarz ma bardzo dobre podejście do pacjentki.. Prowadził obie moje ciąże i jestem bardzo zadowolona nie mam żadnych zastrzen.. Zawsze jestem objęta miłą obsługą wszystkie moje problemy i wątpliwośći są pozytywnie rozwiązane poprostu jestem zadowolona :)

Stanowczo odradzam pana dr Marcina. Czytając niektóre pozytywne opinie jestem w szoku dlaczego ja zostałam tak potraktowana, bylam umówiona na prywatną wizytę w poprzez pakiet Medicover, ktory przysługuje mi w pracy ja i pracodawca za to płaci przecież , może Pan Doktor jest miły i empatyczny ( w co trudno mi uwierzyć), ale w swoim prywatnym gabinecie gdzie przyjmuje a nie przychodni. Aż nie wyobrażam sobie wizyty na NFZ. Byłam na 2 wizytach na 1 ze zwykłą infekcją intymną zostałam potraktowana jakbym miała co najmniej tyfusa lub cos gorszego gdzie w tych czasach infekcja to normalna kobieca rzecz. Co prawda dostałam leki i pomogły naszczęscie, ale wizyta była nieprzyjemna. 2 moja wizyta była moją ostatnią gdy wyszłam prawie ze łzami w oczach było to w lutym tego roku teraz dopiero jestem w stanie to opisać i dodać ten komentarz na spokojnie gdy emocje opadły. Dodam ze od niedawna przeprowadziłam się do męża po ślubie w te strony z daleka nie miałam tutaj swojego ginekologa wiec czytając pozytywne opinie zapisałaam się do tego Pana . Wiec na 2 wizytę przyszłam dzien po obfitym krwawieniu i bólach w dole brzucha w środku cyklu. Pan doktor nie wysłychajac mnie nawet do końca powiedział że to plamienie owulacyjne ( gdzie stanowczo zaprzeczałam mówiąc że nigdy nie miałam plamień w owulacje ) i dodatkowo ten silny ból ktory temu towarzyszył został uznany tez za owulacyjny. Mowiłam ze znam swój organizm i ze to nie owulacja jak mozna tak krwawić w owulacje jak w miesiączke.... no ale coż czułam się traktowana z góry jak człowiek" gorszego sortu" bez własnego rozumu i zdania zmiażdziona jak mrówka, jestem też osobą po studiach, kóra na razie nie może znaleźć pracy w zawodzie wiec pracuje tam gdzie po prostu się zaczepiła bo potrzebowała pieniędzy ( o czym mówić kto by gdzie nie pracowal i jakie mial wykształcenie każdemu nalezy się szacunek i równe traktowanie i wysłuchanie go gdy jest się lekarzem ) i nie dam się więcej tak traktowac, wiec kolejnej wizyty już nie będzie. A komentarz ku przestrodze. Lekarz mnie nie chciał nawet zbadać postawił diagnozę bolesna owulacja.. za wizyte miał zapłacone przecież a badania nie zrobił ( dodam ze nikogo więcej w poczekalni nie było po mnie) więc spokojnie był na to czas by sprawdzić co się dzieje. Wyszłam ...niezbadana.. ..zdezorientowana... czułam ze coś jest nie tak.. Na wizycie u innego lekarza po wywiadzie i zrobieniu testu ciązowego , ktory jesze wyszedł pozytywny oraz test z krwi Bhcg rowniez wtedy okazało się ze byłam w ciąży i poroniłam. Jak to jest ze inny lekarz wpadl na to co może się dziać i kazał zrobić test a pan Marcin potraktował mnie z góry, że po co wg przyszłam jak to tylko krwawienie w owulacje bez żadnego zbadania..

Jestem bardzo zadowolona z wyboru doktora Kozaneckiego jako lekarza prowadzącego moja ciąże. Lekarz ceniący czas pacjentek. Wizyty zawsze punktualne. Podejście do pacjentek profesjonalne, nie odczuwalam skrępowania ani dyskomfortu. Przed wykonanym badaniem zawsze najpierw zostałam poinformowana jak będzie ono przebiegać. Wszystkie wizyty odbywały się na NFZ a ja nie czułam potrzeby żadnych dodatkowych wizyt czy konsultacji u innych specjalistów. Na zadawane pytania zawsze otrzymałam wyczerpującą odpowiedź, konkretnie i rzeczowo. Polecam z czystym sumieniem :)

Nie polecam ! Zdecydowałam się na wizytę na NFZ ponieważ lekarz prowadzący moją ciążę musiał nagle wyjechać. Powodem wizyty były plamienia które bardzo mnie zaniepokoiły . Jesrem w 8 tydodniu ciąży.Lekarz nie chciał w ogóle mnie przyjąć i wysłał na izbę przyjęć. Potem z łaską zbadał mnie ale o usg nie było nawet mowy - stanowczo odmówił i od razu wypisał skierowanie do szpitala mówiąc,że koniecznie muszę się położyć ze względu na podwyższone ciśnienie .Jeszcze tego samego dnia byłam u innego lekarza , prywatnie, i dopiero on rozwiał wszystkie moje wątpliwości.Ciśnienie prawidłowe . Wcześniejszy pomiar było tak wysokie- podejrzewam , że to przez zdenerwowanie zaistniałą sytuacją.

Pierwszy raz trafiłam na tak dobrego i kompetentnego ginekologa. Pan doktor bardzo sumiennie i dokładnie wykonuje swoją pracę, wszystko po kolei tłumaczy i jest w 100% skupiony na pacjentce, nie spieszy się. Jednocześnie jest sympatycznym i pogodnym człowiekiem. Polecam z calego serca i z pewnością do niego wrócę.

Jestem pacjentką Pana doktora od około dziesięciu lat. Obecnie chodzę do poradni Eskulap na wizyty w ramach nfz. Nie zauważyłam różnicy pomiędzy jakością wizyt realizowanych w ramach nfz a wizytami prywatnymi. Pacjentki w moim odczuciu są przez Pana doktora w obu przypadkach tak samo dobrze traktowane. Zauważyłam, że Pan doktor lubi kiedy się szanuje jego czas, ale też szanuje czas swoich pacjentek i nie są one umawiane na jedną godzinę.
Po zajściu w ciążę zdecydowałam się na wizytę u innego lekarza, wizyta ta jednak utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto jest zmieniać lekarza. Ten, u którego byłam
niechętnie i zdawkowo udzielał odpowiedzi na zadawane pytania. Miałam poczucie jakby dziwne i niewygodne było dla niego to, że kobieta w ciąży chciałaby uzyskać bliższe informacje na temat związany z porodem. A tego rodzaju rozmowa z lekarzem ginekologiem jeśli jest się w ciąży wydaje mi się czymś bardzo podstawowym i lepiej jeśli odbędzie się jak najwcześniej.
Pan doktor M. Kozanecki chętnie zaś porozmawiał ze mną na ten temat i dzięki temu mogłam zaplanować poród możliwie najbardziej zgodny z moimi oczekiwaniami. Pomimo odmiennego zdania potrafił uszanować moją wolę, co również uważam za ważne. Obecnie jestem mamą zdrowego, szczęśliwie urodzonego chłopca, na czym bardzo mi zależało i czuję wdzięczność do Pana doktora za prowadzenie mojej ciąży i jakość dotychczasowych wizyt.

Prowadzil moja ciaze (nie byly to wizyty prywatne) i moge polecic dr z czystym sumieniem, w czasie mialam robione wszystkie konieczne badania, nie nakreca niepotrzebnie i tak zestresowanej i zawalonej wiadomosciami z mediow pacjentki. Jest specyficzny ale moim zdaniem to bardzo dobry fachowiec.

Specjalista może i dobry?! Nie dowiem się tego ponieważ była to pierwsza, a zarazem ostatnia moja wizyta u tego lekarza.Dlaczego? Uważam ,że lekarz ginekolog powinien być przede wszystkim człowiekiem wrażliwym,cierpliwym i taktownym.Pierwszy raz spotkałam tak "napuszonego" człowieka.Wywiad ,który przeprowadził ze mną był bardzo chaotyczny. Lekarz ewidentnie czymś poirytowany. Zapytana o dolegliwości , nie mogłam nawet wypowiedzieć się ponieważ ciągle mi przerywał.Poprosił o zdjęcie usg i opis , których nikt mi nie wydał wcześniej, a które były wpięte w kartę. Zaczął nerwowo przerzucać kartki historii mojej choroby (nie było ich wiele może 4-5),karta otworzyła się na stronie ze zdjęciem usg i opisem. Odetchnęłam z ulgą , ale za chwilę" zbaraniałam", ponieważ nadal twierdził, że ich tam nie nie ma! Jestem osobą spokojną i wrażliwą , z nerwów zaczęłam drżeć. Stwierdziłam ,że moje "gadanie" niewiele interesuje lekarza który bardziej skupił się na szwankującym komputerze niż na pacjentce.Jedynym plusem tej nieszczęsnej wizyty było samo badanie- bezboleśnie i delikatnie.Po wyjściu z gabinetu poczułam się źle ,dotarłam do domu i zmierzyłam ciśnienie 156\111 !!!
Opisałam tu wizytę w przychodni Eskulap w Sieradzu, może w prywatnym gabinecie wygląda to inaczej (lepsza atmosfera , humor, traktowanie pacjentek przychodzących z problemami b. intymnymi)? Może doktor poirytowany był faktem, że wcześniej byłam pacjentką wspaniałego lekarza przyjmującego prywatnie w Eskulapie? Szkoda nerwów na domysły.

Panie Doktorze. Więcej LUZU! Jest Pan przecież człowiekiem , tak jak Ja!